Utknęło polskie śledztwo w sprawie wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej. Biegli z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie nie mogą wydać swej opinii dotyczącej czarnych skrzynek samolotu Tu-154M, gdyż przed jej wydaniem muszą sprawdzić stan skrzynek oraz taśm.
Polacy nie mają dostępu do oryginalnych rejestratorów, a Rosjanie nie chcą odpowiedzieć, kiedy je oddadzą lub wypożyczą stronie polskiej. Już 10 kwietnia 2010r. prokuratura domagała się czarnych skrzynek, ponawiając później swe żądania, które stawały się jednak coraz skromniejsze. Chodziło o wypożyczenie skrzynek na 60 dni lub udostępnienie ich do badań polskim specjalistom.
Na ten temat wypowiada się prof. Genowefa Grabowska z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w wywiadzie zatytułowanym "Rosjanie powinni niezwłocznie oddać czarne skrzynki" (rp.pl). - "Rząd musi wreszcie wyraźnie powiedzieć - stwierdza rozmówczyni - że chcemy konkretów: dokumentów i zwrotu naszego majątku, jakim jest wrak i skrzynki. Takiej reakcji brak, widać wyczekiwanie i marazm."
Traktowanie nas przez Rosjan pozostawia wiele do życzenia. Ich wymijające odpowiedzi są nietaktem dyplomatycznym i można to uznać za lekceważenie strony polskiej. Techniczne przyczyny katastrofy wyjaśniał już moskiewski MAK, więc na jego podstawie powinna oprzeć się prokuratura rosyjska i niezwłocznie zwrócić nam oryginały czarnych skrzynek.
Inne tematy w dziale Polityka
