Rada medyczna przy premierze i resort zdrowia rozważają powrót do twardych obostrzeń od marca. - Z ogromnym niepokojem odczytujemy nowe dane epidemiczne - ostrzegał dziś Adam Niedzielski.
Wirusolodzy z Uniwersytetu Jagiellońskiego nie mają wątpliwości: wariant brytyjski rozprzestrzenia się w Polsce. W ubiegłym tygodniu 400 przebadanych próbek z wymazów od nauczycieli, naukowcy szacują nosicieli tej mutacji na 5 proc. - podał "Dziennik Gazeta Prawna".
Najnowsze dane wykazują już przyrost do 9 proc. spośród grupy sprawdzonych. Dlatego też czeka nas prawdopodobnie ponowne zamknięcie gospodarki. Rząd 12 lutego otworzył warunkowo wiele branż - jak twierdzili premier Mateusz Morawiecki i Adam Niedzielski "na próbę".
- My będziemy posługiwali się średnimi tygodniowymi. W tej chwili średnia tygodniowa nie przebiła 6 tysięcy przypadków, więc jest jeszcze przestrzeń do średniej w postaci 10 tysięcy - przyznał szef resortu zdrowia. Granicą wydolności dla służby zdrowia jest średnia powyżej 10 tys. przypadków zakażeń na koronawirusa. Spada w mniejszym tempie niż w ostatnich tygodniach odsetek hospitalizowanych. Optymistyczny jest mniejsza liczba zgonów - według Ministerstwa Zdrowia nawet powyżej 10 proc. mniej osób zmarło w porównaniu z ostatnim tygodniem.
Które branże zostaną zamknięte po 28 lutego, jeśli spełni się pesymistyczny wariant? - Naturalna jest kolejność z jaką otwierano poszczególne sektory gospodarki. Ale nie chciałbym teraz przesądzać, co to będzie dokładnie - stwierdził Niedzielski. Wszystko zależy od rozprzestrzeniania się brytyjskiego wariantu koronawirusa, odpowiedzialności społeczeństwa - minister zdrowia kolejny raz wytknął niewłaściwe zachowanie turystów w Zakopanem - jak również od obłożenia łóżek w szpitalach "covidowych" oraz dostępności respiratorów.
Minionej doby odnotowano 8694 nowych przypadków zakażeń wirusem SARS-CoV-2. Z powodu COVID-19 życie straciło 45 osób, a kolejne 234 pacjentów w związku z chorobami współistniejącymi. Medycy doradzający Morawieckiemu są podzieleni w rozmowach z "Dziennikiem Gazetą Prawną".
Jedni wskazują na konieczność poluzowań w lutym, ponieważ duża część społeczeństwa i tak zniosłaby restrykcje we własnym zakresie, inni obawiają się potencjalnych źródeł zakażeń brytyjską mutacją koronawirusa.
- Oni nie rozumieją, że problemem nie jest to, iż ktoś się może zakazić w hotelu działającym w reżimie sanitarnym, tylko to, że otwarcie hoteli zwiększa mobilność ludzi i generuje sytuacje, w których do zakażenia może dojść jeszcze po drodze do hotelu - tak jeden z ekspertów wytłumaczył, dlaczego obostrzenia dotknęły branżę hotelarską, która teraz może funkcjonować, udostępniając w 50 proc.
Nieoficjalne przecieki z przebiegu konsultacji specjalistów z członkami rządu wskazują na ponowne zamknięcie stoków narciarskich. Miłośnicy białego szaleństwa mogliby jeździć tylko do 28 lutego, podczas gdy wiele ośrodków działa z powodzeniem jeszcze w marcu.
GW
