Stało się bardzo dobrze. Przede wszystkim następuje koniec sagi i sporu wokół wyboru Rzecznika. Unikamy tego kryzysu konstytucyjnego, do którego doszłoby, gdyby następca Adama Bodnara nie został wybrany – mówi Salonowi 24 dr Andrzej Anusz, politolog, Instytut Piłsudskiego.
Prof. Marcin Wiącek został zatwierdzony przez Senat jako Rzecznik Praw Obywatelskich. Jak ocenia Pan ten wybór?
Dr Andrzej Anusz: Stało się bardzo dobrze. Przede wszystkim następuje koniec sagi i sporu wokół wyboru Rzecznika. Unikamy tego kryzysu konstytucyjnego, do którego doszłoby, gdyby następca Adama Bodnara nie został wybrany. Jest zachowana ciągłość na stanowisku Rzecznika Praw Obywatelskich, a urząd ten ma już wieloletnią tradycję, zapisał się w historii Polski i jest oceniany pozytywnie przez Polaków.
Marcin Wiącek Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Koniec sagi z wyborem RPO
A sam prof. Wiącek – czym różnić się będzie jego kadencja od kadencji byłego już rzecznika, Adama Bodnara?
Wyboru RPO dokonują politycy, a Adama Bodnara wybrał jeszcze Sejm zdominowany przez polityków Platformy Obywatelskiej. I siłą rzeczy działania rzecznika były „miłe” dla polityków obecnej opozycji, to wynikało też z poglądów samego rzecznika. Jak będzie w przypadku profesora Marcina Wiącka – zobaczymy. Na pewno PiS w poprzednim rozdaniu promował senator Lidię Staroń, ale też dokładnie śledził działania Marcina Wiącka. I ważne było to, że po wygranej kandydatki PiS w Sejmie Wiącek, wtedy kandydat PSL powiedział, że uznaje ten wybór, bo kluczowe są werdykty demokracji. Gdy Senat odrzucił kandydaturę Staroń PiS poparło jej wcześniejszego konkurenta, a teraz Senat kończy ten serial.
Kto najbardziej politycznie zyskuje na tym wyborze?
Na pewno to ogromny sukces Porozumienia Jarosława Gowina, które już wcześniej popierało kandydaturę prof. Wiącka. No, i oczywiście to wygrana Polskiego Stronnictwa Ludowego, bo nowy szef RPO był kandydatem tej partii, dopiero potem uzyskał poparcie Prawa i Sprawiedliwości. Został tu bez wątpienia zawarty deal między PiS-em i PSL-em.
Deale mają to do siebie, że działają w dwie strony. PiS poparł kandydata PSL. Co otrzyma w zamian od ludowców?
Zobaczymy. Niebawem czeka nas wybór prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, który także musi być wybrany przez Sejm i zatwierdzony przez Senat. Myślę, że bardzo realne jest, że ludowcy poprą kandydaturę wskazanego przez Prawo i Sprawiedliwość profesora Karola Nawrockiego. Jeśli dojdzie do takiego poparcia, być może i niektórzy senatorowie Platformy Obywatelskiej zagłosują za tą kandydaturą.
PSL triumfuje, bo człowiek wskazany przez stronnictwo został Rzecznikiem Praw Obywatelskich, udało im się przeforsować kandydaturę pomimo ostrego sporu największych ugrupowań. Jednak po powrocie Donalda Tuska sondaże ludowców są jeszcze gorsze niż były. Czy wygrana w sprawie RPO jest łabędzim śpiewem, czy budowa formacji pomiędzy PO i PiS ma jakieś szanse powodzenia?
Te dwa główne walce faktycznie idą przeciwko sobie i powiększają poparcie. Dla PSL wyjściem powinna być gra w dwie strony – współpraca z ruchem Szymona Hołowni oraz z Porozumieniem Jarosława Gowina.
Chyba, że Hołownia dogada się z PO?
Tego też nie można wykluczyć. Jeśli tak się stanie tym bardziej PSL musi szukać porozumienia z Gowinem oraz zabiegać o bardziej umiarkowanych wyborców Prawa i Sprawiedliwości, zawiedzionych działaniami partii rządzącej.
Anna Maria Siarkowska ma dołączyć do partii Zbigniewa Ziobry
Władze Mielna po informacjach o „polskiej Ibizie”: Nieprawdziwe i krzywdzące opinie
Woś w szerszym planie. Dlaczego Chińczycy nie mieli terapii szokowej
Przemówienie Donalda Tuska w Gdańsku: Uderza w PiS i wyzywa Kaczyńskiego na pojedynek
"Niedźwiecki to postać kultowa. To, co ujawniono, to drobne korekty, nie ustawianie listy"
