Wystąpienie Donalda Tuska na Długim Targu w Gdańsku, fot. PAP/Marcin Gadomski
Wystąpienie Donalda Tuska na Długim Targu w Gdańsku, fot. PAP/Marcin Gadomski

Przemówienie Donalda Tuska w Gdańsku: Uderza w PiS i wyzywa Kaczyńskiego na pojedynek

Redakcja Redakcja PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 336
Lider PO Donald Tusk przemawia na wiecu w Gdańsku. Całe jego wystąpienie pełne jest akcentów antypisowskich. - Panie Kaczyński, wyjdź z tej swojej jaskini, stań ze mną twarzą w twarz wymienić się argumentami. Nie bój się. Zostaw biednych ludzi w spokoju - rzucił wyzwanie liderowi PiS.

Fundamentalne polskie wartości wg Donalda Tuska

Donald Tusk rozpoczął przemówienie od słów, że Gdańsk to jego historia -  przodkowie i wnukowie. Wspomniał postać zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza oraz bohaterów i ideały Solidarności z 1980 roku.  - Jesteśmy Polakami po to, by dzielić się między sobą dobrem i solidarnością - powiedział.

Nawiązując do dziedzictwa Solidarności, lider Platformy przypomniał, że w 1980 roku Polacy - stoczniowcy i pracownicy z innych zakładów powiedzieli ówczesnej władzy, że nie zgadzają się na zło, jakie panuje w Polsce. - Że nie opuszczą rąk, nie spuszczą głowy w dół, nie dadzą się upokorzyć - ani tamtej władzy, ani tamtemu kłamstwu. A warto pamiętać, że wtedy była jedna telewizja, jedna partia u władzy, okrutna milicja i ZOMO, które stało wtedy tam, gdzie dzisiaj... - podkreślił Tusk. "PiS" - dopowiedział tłum. - Dziękuję za podpowiedź - dodał szef Platformy.

- Jest w Was entuzjazm i wiara w lepszą Polskę - demokratyczną i uczciwą! Polskę w Unii Europejskiej! - zawołał do zgromadzonych.

Jak zaznaczył, fundamentalne polskie wartości mogą znowu wrócić do naszego codziennego życia. Według Tuska oznaczają one, że "Polska to tolerancja" i "Polska to kraj bez stosów". - To myśmy nauczyli Europę prawdziwego znaczenia słowa solidarność. Dzisiaj Europa ma wpisane w swój kod, w swoje traktaty polskie wartości. Nigdy Europa nie była tak polska jak jest dzisiaj i nigdy Polska nie była tak europejska jak jest dzisiaj. Może do dzisiaj - zauważył ironiczne.

Polecamy:

Tusk: PiS wprowadza w Polsce "ruski ład"

Dalsza część jego wystąpienia to punktowanie obecnie rządzącej władzy.

- Dziś władza uważa, że suwerenność jest po to, by zabrać ją ludziom i ich kontrolować. Ich suwerenność to pełna niezależność od wartości - mówił Tusk. - Dlaczego Jarosław Kaczyński i PiS tak bardzo nalegają na to, żeby Polska odsuwała się od Europy, aby Polska wyrzekła się tak świeżo zdobytych tych najwyższych standardów demokratycznych, tego co Polacy przez ostatnie 30 lat budowali? - pytał.

Jak podkreślił, władzy przeszkadzają niezależne sądy, traktaty europejskie i wolne media. - Ta ich suwerenność to jest próbą zbudowania pełnej niezależności od wartości, oni chcą być suwerenni wobec polskich sądów, żeby nie odpowiadać prawnie przed złem, łajdactwem, jakie uprawiają na co dzień w Polsce, to jest prawdziwy powód, dla którego splugawili to słowo suwerenność - oświadczył Tusk.

Lider PO ocenił, że PiS wprowadza w Polsce "ruski ład", "porządek bliźniaczo podobny do tego, który wprowadza Putin w Rosji".

- Na czym polega ten ruski ład, ten rosyjski porządek? - pytał. - Na tym, żeby z demokracji zrobić fasadę demokracji, żeby zdławić wolne słowo. Żeby móc kraść bez żadnej kontroli i opamiętania, żeby zaatakować tkankę społeczną, organizacje pozarządowe (...). Żeby zniszczyć opozycję, jak nie słowem to trucizną, przemocą, opresją, żeby aparat władzy, instytucje władzy, od sądów, przez policję, po urzędy służyły panowaniu tej władzy nad człowiekiem - powiedział lider PO.

Tusk mówił też o tym, że codziennie w przestrzeni publicznej widać jest "pogardę jaką władza ma do obywateli". Dodał, że władza PiS "dzieli naród na mniejszości i skonfliktowane grupy". Jego zdaniem dzieje się tak dlatego, gdyż PiS ma "wschodnie, rosyjskie podglądy na politykę i relacje pomiędzy władzą a obywatelem". Ale, według niego, "jest też drugi powód, dużo poważniejszy, by zacząć bić na alarm". Według lidera PO jest to przykład amerykański - ingerencja Rosji w wybory prezydenckie w USA w okresie, gdy prezydentem został Donald Trump. Tusk ocenił - odnosząc się do publikacji w zagranicznych mediach - że to "Putin zainstalował prezydenta Donalda Trumpa". Mówił też o oddziaływaniu Rosji wtedy, gdy decydowały się losy Brexitu".

- Nie chce mi się wierzyć, żeby Rosja nie wiedziała, gdzie leży Polska - powiedział. - Może jest poważniejszy powód, dla którego Jarosław Kaczyński podpisuje umowę o najbliższej politycznej współpracy z najbliższymi sojusznikami Putina w Europie. Otwórzcie szerzej oczy, to nie są żarty - oświadczył.

Tusk stwierdził też, że pod rządami PiS Polskę cechuje "kompletna pasywność w odniesieniu do wschodnich sąsiadów". - Odwróciliśmy się plecami do Ukrainy, walka o wolność na Białorusi, tortury, setki uwiezionych, dziesiątki zabitych, to dla premiera Mateusza Morawieckiego polityczne złoto w jego pijarze. To są bardzo niepokojące sygnały o tym, że dziś w Polsce rządzą ludzie, którzy obrali kierunek na wschód - zaznaczył lider PO.

Grzechy PiS według lidera PO

- PiS-owska władza chce panować nad ludźmi, ale nie panuje nad problemami. Nie jest w stanie rozwiązać żadnego problemu - uważa Tusk.

Jako przykład wskazał sytuację polskich pływaków, którzy nie mogą wystartować na igrzyskach w Tokio. - PiS zablokował de facto wszystkie inwestycje jeśli chodzi o gospodarkę wodną. Zadaniem premiera jest nie tylko bycie tam, gdzie się dzieje nieszczęście, ale przede wszystkim zapobieganie temu nieszczęściu - to zarzut do licznych podtopień w kraju. Według niego należałoby też dziś "natychmiast zatrzymać wyrąb lasów wysokogórskich". Potrzebne jest też "odblokowanie takich projektów jak tereny zalewowe, by każda powódź nie zalewała miasteczek i wsi" - dodał.

Lider PO odniósł się również do polityki energetycznej. - Politycy PiS mówią - wbrew trendom światowym - że będą stawiali na energetykę węglową. Zabrali się za ochronę energetyki węglowej, zbudowali dwie wieże betonowe w Ostrołęce, gdzie miała być elektrownia na węgiel, wydali kupę miliardów złotych i następnie je rozebrali, co też kosztowało parę milionów złotych. Wczoraj dowiadujemy się, że w Turowie zbudowali kolejny blok na węgiel brunatny i już go zepsuli, zanim zaczął pracować. To jest kwintesencja PiS-owskiej władzy - ocenił Tusk.

- Obiecali milion elektrycznych samochodów, a nie zbudowali ani jednego. Wycięli za to 250 milionów drzew. To jest ich ekologia. PiS kocha zwierzęta? Jedyne, co zostanie w pamięci z ich miłości do zwierząt to polityk PiS-u ciągnący wiernego psa za samochodem. Zaciągnął go na śmierć - wyliczał lider PO grzechy PiS.

Tusk odniósł się m.in. do programu szczepień. - Mieli zaszczepić Polaków najlepiej w Europie. Dzisiaj widzimy, jak wygląda ta akcja. Wiemy, kto włożył dużo wysiłku w to, aby ta nieufność do szczepień, które ratują życie nasze i innych, była tak duża, jak chyba nigdzie w Europie. Minister Dworczyk miał zasłynąć, przejść do historii, jako ten odpowiedzialny za szczepienia. Na pewno przejdzie do historii, ale chyba z innego powodu - stwierdził

"Ukradli nam prawdziwy Kościół"

Tusk wśród zarzutów wymienił także wpływ rządów PiS na odejścia z Kościoła katolickiego. - Głoszą wszem i wobec, że są katolikami. Nikt tak bardzo nie przyczynił się do upadku Kościoła w Polsce jak rządy PiS przez sześć lat. Komuniści czterdzieści lat nie dali rady. Hańba" - skomentował tłum zgromadzony na Długim Targu w Gdańsku. - Nie było religii w szkole, a w mojej szkole tylko jedno dziecko nie chodziło na religię. Im wystarczyło sześć lat, aby młodzi Polacy powiedzieli, że z taką partią polityczną, w jaką oni zamienili kościół, nie chcą mieć nic wspólnego – ocenił.

- Ukradli też wierzącym to, co dla wierzącego tak ważne, czyli autentyczny, prawdziwy Kościół. Upodlili instytucję, która chroniła polską niepodległość, też naszą moralność i solidarność. Dzisiaj zrobili z tego przybudówkę swoje władzy, swojej partii. Tego też nigdy im nie zapomnimy - zapewnił Tusk.

Lider PO krytykował też postawę Prawa i Sprawiedliwości w stosunku do USA. "Mówili, że są najbardziej proamerykańscy, że są tacy pro NATO-wscy i że PiS-owski rząd zapewni najlepsze możliwe relacje ze Stanami Zjednoczonymi. Już nie chcę mówić, bo to aż przykro było patrzeć, ale to, co też nam w oczach zostanie z tych świetnych relacji polsko-amerykańskich, to ciężki wysiłek naszego prezydenta, by zrobić sobie fotkę między toaletą a windą - kpił ze spotkania Andrzeja Dudy z Joe Bidenem w Brukseli.

"Kaczyński, wyjdź ze swojej jaskini"

W swoim wystąpieniu na Długim Targu w Gdańsku Donald Tusk podkreślał, że dziś jest potrzebna taka zmiana, która "uruchomi pokłady energii Polaków".

Zwracał uwagę, że w wielu krajach w związku z rozwojem technologii rozważa się np. skrócenie tygodnia pracy. "A u nas minister (edukacji Przemysław) Czarnek, odpowiedzialny za przygotowanie młodzieży to tej przyszłości, dyskutuje o cnotach niewieścich i karach cielesnych" - powiedział Tusk, wzbudzając aplauz zebranych. Jak zaznaczył, o tym, co trzeba w Polsce zrobić mógłby "mówić godzinami".

Apelował, że "nie możemy być podzieleni". - Tylko naród zjednoczony, tylko ludzie mający do siebie zaufanie są w stanie sprostać tym wyzwaniom. Tylko ludzie mający zaufanie do władzy i vice versa mogą sprostać tym wyzwaniom - podkreślił lider PO.

- Jeśli ja widzę najwyższego PiS-owskiego urzędnika w państwie, panią marszałek Witek - bo prezydent Duda jest bezpartyjny - która podzieliła naród na tych, którzy mają prawo brać 500 plus i nie mają prawa brać 500 plus, to jest to bardzo rosyjskie myślenie. Władza da temu, kto jest posłuszny. A kto władzy nie lubi, temu nic nie damy. Ja się nie spodziewałem, że jak przyjadę do Polski, jednym z pierwszych moich zadań będzie obrona 500 plus dla każdego przed panią marszałek Witek i PiS - mówił Tusk, nawiązując do incydentu w Otyniu.

Dostało się też Jarosławowi Kaczyńskiemu. - Nie ma lepszego fachowca w Polsce od dzielenia narodu na zwalczające się grupy i kłócące się rodziny - powiedział o Tusk o liderze PiS. Dodał, że istotą demokracji nie jest "napuszczanie ludzi na siebie, tylko rolą liderów jest chronić ludzi przed konfliktem i brać na siebie konfrontację". Po czym wyzwał go na polityczny ring: 

- Panie Kaczyński wyjdź z tej swojej jaskini, stań ze mną twarzą w twarz na udeptanej ziemi wymienić się argumentami, zostaw ludzi w świętym spokoju, daj im normalnie ze sobą rozmawiać. Chcesz konfrontacji, chcesz naprawdę poważnego starcia na argumenty, chcesz poważnej rozmowy o Polsce, jestem do dyspozycji wszędzie, gdzie chcesz. Wyjdź z tej jaskini, nie bój się, nie wstydź się - apelował do prezesa PiS Donald Tusk.


Wystąpienie lidera Platformy rozpoczęło się o godz. 17 na Długim Targu w Gdańsku. Jest to część letniej akcji wyjazdowej PO i Koalicji Obywatelskiej pod hasłem „Kierunek Przyszłość”. W zeszłym tygodniu Tusk przebywał z rodziną na urlopie w Chorwacji, który – jak przyznał w piątek w TVN24 – skrócił ze względu na sytuację w kraju po wyrokach unijnego Trybunału Sprawiedliwości i polskiego Trybunału Konstytucyjnego dotyczących Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka