Dwie osoby nie żyją w efekcie strzelaniny, do której doszło w niedzielę na terenie centrum Poznania. Okazało się, że ktoś wrzucił do sieci film, na którym zarejestrowano całe zdarzenie. Widać na nim m.in. dobijanie rannego i rozpacz kobiety. Policja poszukuje osoby odpowiedzialnej za nagranie i zamieszczenie materiału w sieci.
Dantejskie nagranie w sieci. "Dobijanie postrzelonego. Kobieta wzywa pomocy"
Sprawę opisuje gazeta "Wyborcza. Wideo jest wyjątkowo drastyczne. Nagranie pochodzi najprawdopodobniej z okna budynku znajdującego się naprzeciwko restauracji.
Nagranie zaczyna się w momencie, gdy ulica jest już opustoszała, a kobieta błaga o pomoc. Kobieta kuca nad postrzelonym, podnosi się, odpycha napastnika ubranego w czerwoną koszulkę i krzyczy. Ten gestykulując krąży wokół ofiary z bronią w ręku. Po chwili sprawca podnosi broń, celuje w leżącego na ziemi i strzela. "Wyborcza" opisuje, że wygląda to jak egzekucja - dobicie rannego. Zrozpaczona kobieta znowu na całe gardło woła o pomoc. W tym czasie mężczyzna z bronią przykłada pistolet do swojej głowy i strzela. Bezwładnie opada na chodnik. Kobieta zaczyna kląć z przerażenia.
Kobieta kuca nad postrzelonym, podnosi się, odpycha napastnika. Krzyczy: - Nieeee!
Kobieta: - Pomocy! Pomocy! Proszę!
Napastnik przykłada pistolet do swojej głowy i strzela. Bezwładnie opada na chodnik.
Kobieta: - Ja p...lę! Pomocy! - relacjonuje "Wyborcza".
Wideo jest tak brutalne, że nie zdecydowaliśmy się na jego publikację. Wiadomo, że policja poszukuje autora nagrania. - Szukamy zarówno autora nagrania, jak i osób, które udostępniły je w internecie - przekazali "GW" policjanci.
Nieoficjalnie: Poszło o kobietę
Na miejscu zdarzenia trwa zabezpieczanie śladów. Dziennik "Głos Wielkopolski" informuje, że ofiara była narzeczonym kobiety, a sprawca jej byłym partnerem. Policja odmawia jednak komentarza na temat spekulacji odnośnie relacji pomiędzy strzelającym, ofiarą i kobietą, która siedziała przy stoliku wraz z zastrzelonym.
- Teraz będziemy bardzo dokładnie ustalać szczegóły, zwłaszcza relacje, jakie między nimi istniały i jakie były powody, że jeden z nich użył broni w wyniku czego zarówno ofiara jak i sprawca nie żyją - wyjaśnił rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak.
Strzelania w Poznaniu. Zbrodnia w centrum miasta
Andrzej Borowiak nie chciał w rozmowie z PAP potwierdzić przebiegu zdarzeń, do których doszło w centrum Poznania w obrębie ogródka gastronomicznego przy jednym z hoteli na ul. Św. Marcin. Powiedział, że została zabezpieczona broń krótka, nagrania monitoringu, trwa przesłuchiwanie świadków.
Wiadomo, że obie ofiary śmiertelne to poznaniacy w wieku 30 i 31 lat. Trwa ustalanie, czy mężczyzna, który strzelał był posiadaczem broni i czy miał ją legalnie.
Rzecznik wlkp. policji powiedział, że więcej informacji o okolicznościach i przebiegu zdarzenia, do którego doszło przy ul. Święty Marcin być może będzie można podać w poniedziałek.
MB
Źródło zdjęcia: Strzelania w Poznaniu. Fot. Internet/Twitter
Czytaj dalej: