Witold Zembaczyński poinformował, że złożył w prokuraturze zeznania w związku z zawiadomieniem o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezesa Orlenu Daniela Obajtka i zarząd spółki. - Przyszłość Daniela Obajtka rysuje się naprawdę w czarnych barwach. Do czego miałem przyjemność się przyczynić - powiedział poseł KO w rozmowie z NaTemat.pl.
Zembaczyński zawiadomił prokuraturę ws. cen na Orlenie
– W miniony czwartek złożyłem w Prokuraturze Okręgowej w Płocku zeznania w związku z moim zawiadomieniem o możliwości popełnienia przestępstwa przez Obajtka i zarząd. Chodzi o sytuację, kiedy przed wyborami ręcznie sterowali cenami paliw, działając w ten sposób na szkodę spółki – ujawnił Zembaczyński.
Zawiadomienie do prokuratury Zembaczyński złożył w październiku 2023 roku. Według niego w okresie przedwyborczym na stacjach Orlenu były sztucznie obniżane ceny paliwa.
- Mechanizm zaniżania cen paliwa budzi niepokój. Działanie zarządu Orlenu i Daniela Obajtka na szkodę spółki zostanie rozliczone. Zarząd w sposób umyślny działa na szkodę firmy. Cena 6 zł za paliwo nie będzie wieczna. Już po wyborach paliwo skoczy do góry, tak jak inflacja, ale to nie wszystko - mówił wtedy Witold Zembaczyński.
W zawiadomieniu do Prokuratury czytamy m.in.: "Przez umyślne zaniżanie cen paliw dystrybuowanych przez spółkę od co najmniej sierpnia 2023 r. do chwili obecnej, naruszono obowiązek dbałości o interesy spółki oraz wyrządzono jej znaczne szkody. Takie działania wpłynęły negatywnie na rynek krajowy, utrudniając dostęp do paliwa, powodując szkody dla innych podmiotów rynkowych, naruszając zasady uczciwego obrotu gospodarczego, oraz powodując straty dla akcjonariuszy spółki".
"Przyszłość Daniela Obajtka rysuje się naprawdę w czarnych barwach"
- Zawiadomienie do Prokuratury adresowane jest do wszystkich członków zarządu. Sprzedając paliwo tak tanio oddziałują na inne spółki. W zawiadomieniu prezentuję cały mechanizm manipulowania cenami. Można zauważyć, jak trudno znaleźć połączenie między ceną baryłki, ceną dolara i ceną na stacji. Co z tego, że ceną jest tak niska, jak diesla kupić na stacji nie można - mówił w październiku Zembaczyński. Poseł nie ujawnił, jakie informacje przekazał teraz prokuraturze.
- Przyszłość prezesa Daniela Obajtka rysuje się naprawdę w czarnych barwach. Do czego miałem przyjemność się przyczynić – powiedział portalowi NaTemat.pl.
Zembaczyński poinformował też, że zespół z Ministerstwa Aktywów Państwowych, które od niedawna podlega Borysowi Budce, "pracuje nad rozwiązaniami optymalizującymi proces wymiany kadr w spółkach Skarbu Państwa".
Kto obejmie władzę w Orlenie po Danielu Obajtku
Na 6 lutego zostało zaplanowane nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy Orlenu. Porządek obrad został uzupełniony na wniosek Skarbu Państwa o punkt dotyczący zmian w składzie rady nadzorczej spółki - wynika z opublikowanego w czwartek komunikatu giełdowego spółki. W porządku obrad znalazł się także punkt dotyczący podjęcia uchwały w sprawie ustalenia liczby członków rady nadzorczej spółki.
W statucie Orlenu podano, że do uprawnień rady nadzorczej należy m.in. powoływanie i odwoływanie prezesa, wiceprezesów i pozostałych członków zarządu. Może więc wtedy dojść do zmiany na stanowisku szefa Orlenu.
Na giełdzie nazwisk jako jeden najpoważniejszych kandydatów do przejęcia stanowiska po Obajtku pojawia się Robert Soczyński, były prezes PERN. Tydzień temu "Rzeczpospolita" podała, że Tusk widziałby w tym miejscu swoją zaufaną współpracownicę Elżbietę Bieńkowską, co wywołało lawinę niepochlebnych komentarzy. Ale premier zdementował te rewelacje w niedawnym wywiadzie. – Bardzo szanuję byłą wicepremier, byłą minister, byłą komisarz, moją bliską współpracowniczkę. Ktoś robi jej krzywdę. Nie jest to ani w jej interesie, ani w interesie kogokolwiek. Nie znam źródła tych spekulacji i mam wrażenie, ktoś chce komuś zrobić albo dobrze, albo źle. Jest rada nominacyjna, będą oczywiście konkursy – powiedział Donald Tusk.
ja
Na zdjęciu Daniel Obajtek, fot. PAP/Tomasz Gzell
Czytaj także:
