„Kołodziejczak bronił rolników, dopóki były włączone kamery”

Redakcja Redakcja Rolnictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 15
- Doskonale znam Michała Kołodziejczaka. On nigdy na strajkach nie stał z nami do końca, tylko do momentu, kiedy TVN nagrywało protest. Później już uciekał. Grał zawsze pod siebie, nigdy nie był prawdziwym rolnikiem. On nie zna problemów polskiej wsi, jest to typowy lanser – mówi Mariusz Borowiak, strajkujący rolnik. Wywiad ukazał się w Radiu Łódź, rozmawiał Sławomir Jastrzębowski, Salon24.

Państwa strajk, protest rolników trwa, trwa i trwa. I czy on coś przynosi, oprócz tego, że trochę zdenerwowani są m.in. kierowcy?

Mariusz Borowiak:
 Aż 70 proc. społeczeństwa nas popiera, czyli zgadza się z nami. Ludzie wiedzą, rozumieją, o co walczymy. My, rolnicy, sami już jesteśmy zmęczeni tym, że rząd z nami nie siada do stołu, że reprezentują nas jakieś ruchy, instytucje, które z rolnictwem oprócz papierka nie mają nic wspólnego. Dlatego cały czas zastanawiamy się, jak nakłonić rządzących, żeby poważniej potraktowali sytuację, w której się znaleźliśmy.

Mówi Pan, że nie jesteście zapraszani do stołu. No jednak to się dzieje. Minister Rolnictwa ciągle rozmawia z jakimiś rolnikami, sam widzę. To na czym polega ta różnica?

Różnica polega na tym, że reprezentują nas ludzie, którzy nie są wybierani przez zwykłych rolników. To rządzący wybierają sobie na rozmowy uczestników bardzo sprzyjających lub mających mało do czynienia z prawdziwym, oddolnym rolnictwem. Są to reprezentanci, którzy mają po tysiąc hektarów. Ludzie, którzy mają ziemię na Ukrainie. To są reprezentanci, którzy handlują np. z Ukrainą. Jak mówię Ukraina, chodzi mi o kraj, który jest naszym sąsiadem, bo tam interes nie jest typowo rolnika ukraińskiego i to zboże też nie jest typowo zbożem ukraińskim. 



Panie Mariuszu, a gdyby Pan usiadł do stołu z rządzącymi, to jakby Pan rozmawiał, co chciałby Pan wynegocjować?

Mnie nie zaproszą do tego stołu…

Nigdy nie wiadomo.

Nie zaproszą mnie do tego stołu, dlatego, że wiceministrem jest Michał Kołodziejczak, reprezentant Agrounii, Po jego wejściu do rządu spaliłem mu kurtkę, więc Michał Kołodziejczak na 100 proc. nie będzie chciał ze mną rozmawiać.

Jak to spalił mu Pan kurtkę? Zabrał mu Pan kurtkę i spalił? O co chodzi?

To znaczy w momencie, w którym Michał Kołodziejczak podjął decyzję i ogłosił publicznie, że jako Michał Kołodziejczak w wyborach do parlamentu idzie z Donaldem Tuskiem, to po prostu nagrałem filmik, w którym sprzeciwiłem się tej decyzji. Jako działacz Agrounii potępiłem przejście Michała Kołodziejczaka do rządu, uważałem, że Agrounia powinna być tworem, który powinien sam postarać się o kandydowanie, o reprezentowanie rolników. Tak, żebyśmy mieli możliwość jakiegoś wpływu na ustawy, które są pisane w tej chwili w Sejmie. I tak naprawdę, fajnie by to właśnie wyglądało, bo dzisiaj nie musielibyśmy stać na ulicach, tylko mielibyśmy reprezentantów w Sejmie.

A tak to Michał Kołodziejczak wszedł sam. A ja na znak tego, że rolnicy się z tym nie godzili, podziękowałem w ten sposób, że kurtkę, którą Michał Kołodziejczak dał mi za strajki, w których brałem udział i które miały dużą, bardzo dużą oglądalność, spaliłem.

W formie protestu. Czy nie myślał Pan jednak o tym, żeby może raczej mu kibicować, ponieważ on idzie do rządu, to pan się z nim kontaktuje jako rolnik, mówi Pan: słuchaj Michał, jeszcze to, a może tamto, uda się to uchwalić... A Pan spalił kurtkę i spalił pan za sobą most.

Bardzo dobrze znam Michała Kołodziejczaka. Wiem, że nigdy na strajkach nie stał z nami do końca, tylko do momentu, kiedy TVN nagrywało ten strajk, później Michał już uciekał. Grał zawsze pod siebie, nigdy nie był prawdziwym rolnikiem, Michał Kołodziejczak raczej nigdy ze mną nie będzie chciał rozmawiać, bo wie, że po prostu jestem twardym negocjatorem, mającym wiedzę o bardzo wielu problemach w polskim rolnictwie. On nie zna problemów polskiej wsi, dlatego, że on przyjeżdżał, nagrywał filmik u siebie na polu, a tam pracowali jego brat i tato. Jest to typowy lanser, który na 100 proc. nie zaprosi mnie do stołu negocjacyjnego.

W tej chwili przy stole negocjacyjnym pan Donald Tusk prosi rolników o przygotowanie postulatów, z którymi chcą przyjść do niego. Gdzie postulaty te są jasne od grudnia. Gra idzie nie o to, żeby spełniać postulaty, tylko żeby po prostu pokazywać opinii publicznej, że my chcemy rozwiązywać jakieś kwestie rolnicze. Od grudnia Donald Tusk, zresztą cały rząd, nic nie robi, żeby nam pomóc. 



A ma Pan takie wrażenie, że rząd chce was po prostu przetrzymać, że wy się zmęczycie i idziecie już sobie do domu?

Oczywiście. Od początku mieliśmy poczucie, że rząd do wyborów parlamentarnych nie kiwnie ręką. Dlatego, że musi nas utrzymywać w jakiejś niewiedzy, obiecywać cokolwiek, żeby nie przerżnąć wyborów do europarlamentu. Bo oczywiście, proszę wziąć pod uwagę to, że PiS wygrywa wybory, ale nie rządzi. I to już drugi raz. W tej chwili trzeci raz będzie tak samo. Być może w tej chwili nawet PiS nie wprowadzi iluś tam kandydatów. Co nie zmienia faktu, że żadna organizacja rządowa nie reprezentuje oddolnych rolników i tak naprawdę nasze postulaty ma w nosie. Nie chcą nam pomóc.

 Czy Pan uważa, że polscy rolnicy mogą wyrzucić do kosza Zielony Ład?

O to walczymy tak naprawdę. Proszę sobie wyobrazić, że wybudował pan 10-15 lat temu dom, ocieplił go Pan styropianem 5-centymetrowym. Ma Pan już teraz pięknie wykończoną elewację i teraz jakiś urzędnik unijny mówi: "no, proszę pana, niestety, ten budynek nie spełnia emisyjności, jaką Unia Europejska narzuca". I będzie Pan musiał ponieść jakieś koszty, gdzie już Pan to zrobił. Proszę wziąć pod uwagę, czy jest Panu zimno, czy gorąco w tym domu? Czy źle się Panu w nim mieszka? Czy ogólnie ktoś ma prawo mówić ,jaki styropian kłaść?

Kiedyś, w latach 90. bardzo modny był eternit. Było to najlepsze pokrycie dachowe. Proszę poczytać do czego doprowadził eternit w tych czasach. Mamy problem gdzie go utylizować. Więc styropian za ileś czasu też będzie problemem. 


Fot. Strajk rolników w Łodzi 12 kwietnia 2024 r./PAP

Rozmawiał Sławomir Jastrzębowski, Salon24. Wywiad ukazał się w Radiu Łódź

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka