Zawsze byliśmy przeciwko tym rozwiązaniom, które, jak wszystko na to wskazuje, będą niestety forsowane dalej. Wprawdzie deklaracje strony rządzącej mówią, że jest inaczej, ale fakty temu przeczą. Te niekorzystne dla rolników rozwiązania przeforsowała przecież w Unii Europejska Partia Ludowa, której częścią są PO i PSL, dwie formacje współtworzące obecnie rządzącą koalicję – mówi Salonowi 24 Zbigniew Kuźmiuk, poseł, wieloletni eurodeputowany PiS.
Trwa ostry protest rolników. Jak ocenia Pan wystąpienie i postulaty tej grupy?
Zbigniew Kuźmiuk: Z przyczyn oczywistych popieramy ten protest. Zawsze byliśmy przeciwko tym rozwiązaniom, które, jak wszystko na to wskazuje, będą niestety forsowane dalej. Wprawdzie deklaracje strony rządzącej mówią, że jest inaczej, ale fakty temu przeczą. Te niekorzystne dla rolników rozwiązania przeforsowała przecież w Unii Europejska Partia Ludowa, której częścią są PO i PSL, dwie formacje współtworzące obecnie rządzącą koalicję.
Rozwiązania te są szalenie niekorzystne, a my jako kraj nie mogliśmy ich zablokować, bo były przyjmowane przez podwójnie kwalifikowaną większość.
A organizatorzy tych protestów niekoniecznie chcą się obnosić ze sztandarami opozycji, odcinają się od polityki. Twierdzą, że to jest ich protest, a politycy mogą sobie iść, ale nie oni są organizatorami.
Dlatego my uczestniczyliśmy w tym proteście, ale nie poszliśmy na jego czele, bo uważamy, że rzeczywiście to powinien być protest niepolityczny. Chodzi nie o interesy konkretnych partii politycznych, ale rolników. A tak naprawdę interesy także konsumentów, bo interesy rolników są interesami konsumentów, więc tak naprawdę nas wszystkich.
Jednak zarówno wśród rolników, jak i polityków innych opcji niż PiS, padają konkretne argumenty, że to Wasza partia odpowiada za sytuację, w jakiej rolnicy się znaleźli. Przedstawiciele obecnego rządu mówią nawet, że to oni piją dziś piwo, które nawarzył im PiS. Że to wina Zjednoczonej Prawicy, że ten Zielony Ład został przyjęty w takiej, a nie innej formie.
Absolutnie się z tym zarzutem nie zgadzam. Rozumiem, że krytycy piją tu do naszego komisarza, Janusza Wojciechowskiego. Tylko że jedyne, co on zrobił, to wprowadził ekologizację do produkcji rolnej w całej Unii Europejskiej. I można z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że to, co zrobił, jest niesłychanie korzystne dla polskich rolników.
Dość powiedzieć, że rolnicy zyskają dopłaty do produkcji roślinnej, czy zwierzęcej, czyli poprawy dobrostanu zwierząt. Zatem to, czego domagał się pan Wojciechowski. Zyskują aktywni rolnicy, którzy nie tylko chcą raz w roku zaorać i coś posiać, tylko stosują praktyki rolnicze na szeroką skalę, albo trwale poprawić dobrostan zwierząt. Z tymi wszystkimi kontrowersyjnymi i niekorzystnymi rozwiązaniami Zielonego Ładu Wojciechowski nie miał nic wspólnego.
Co więcej, on jako jedyny komisarz protestował przeciwko nim, zgłaszał głos odrębny. Jak już kiedyś u Państwa mówiłem, to były propozycje Fransa Timmermansa, które tak się składa, były też popierane przez Europejską Partię Ludową. Frakcję, do której należą zarówno Platforma, jak i PSL. Słowa przedstawicieli rządu, zrzucające na nas odpowiedzialność za rozwiązania Zielonego Ładu, to klasyczne odwracanie wektorów. Winien ma być PiS, a mówią to przedstawiciele tych ugrupowań, które rządzą w Europie.
Przecież EPL jest wiodącą siłą polityczną, ma większość komisarzy, większość w Parlamencie Europejskiej. Te decyzje były przecież podejmowane większością. Nie znam żadnego głosowania w europarlamencie, w którym zagłosowałbym za Zielonym Ładem. Zawsze byłem tym rozwiązaniom przeciwny.
Źródło zdjęcia: Zbigniew Kuźmiuk: "Winne PO i PSL. My nigdy nie popieraliśmy Zielonego Ładu". Fot. PAP/Radek Pietruszka
