Marta Rodzik, ekspertka modowa, przed dwoma tygodniami krytycznie odniosła się do stroju Marty Nawrockiej. Teraz mówi o hejcie i groźbach, które są kierowane w jej stronę i oskarża Dominika Tarczyńskiego o zorganizowanie nagonki na jej osobę: - Doświadczyłam bezpośrednich aktów zastraszania - wymienia.
Biała sukienka Marty Nawrockiej to... problem
Od 1 czerwca Marta Nawrocka stanowi obiekt analizy dla wszystkich polskich ekspertów modowych. Na temat jej kreacji pojawiają się zarówno pochwały, jak i krytyka, a jedną z osób, którym nie spodobały się stroje przyszłej Pierwszej Damy RP, jest Marta Rodzik. Specjalistka od wizerunku w wywiadzie udzielonym "Faktowi” niepochlebnie odniosła się do wyborów modowych Nawrockiej, twierdząc, że popełniła poważne faux-pas zakładając dwa razy pod rząd ten sam strój oraz nosząc sukienki o złej długości.
- Etykieta dyplomacji i biznesu jasno wskazuje, że dwa razy w krótkim odstępie czasowym nie powinno się zakładać takiego samemu stroju. Taki błąd wystąpił u pani Marty Nawrockiej (...) W dyplomacji również długość taka sukienki jest niestosowna, powinna być ona do kolana, a najlepiej za kolano. Trzeba o tym pamiętać w szczególności podczas uroczystości i wystąpień publicznych – twierdziła Rodzik w rozmowie sprzed dwóch tygodni.
Rodzik: Padłam ofiarą hejtu
Jak donosi ekspertka, po opublikowaniu wywiadu dla "Faktu” rozpoczęła się zorganizowana nagonka na jej osobę. W oświadczeniu przekazanym mediom Rodzik twierdzi, że za eskalowanie sytuacji odpowiedzialny jest poseł PiS Dominik Tarczyński, który miał zachęcać do bojkotowania jej za pośrednictwem platformy X. Internauci z kolei publikowali zdjęcia Rodzik, wskazując, że sama nie ubiera się odpowiednio do okazji.
“Od dnia 12 czerwca 2025 r. spotykam się z bezprecedensową falą hejtu, która eskalowała po publikacji wpisu na platformie X przez Pana Dominika Tarczyńskiego, Posła do Parlamentu Europejskiego, zawierającego zachętę do bojkotu mojej osoby. Konsekwencją tego wpisu jest szeroko zakrojona kampania zniesławiająca, w której pojawiają się insynuacje dotyczące mojego wykształcenia, kompetencji oraz zarzuty godzące w moje dobre imię” – czytamy w oświadczeniu Rudzik.
Specjalistka wizerunkowa opowiada również o hejcie i groźbach, które otrzymuje od anonimowych sprawców. Jak wyznała, sytuacja wzbudziła u niej poważne obawy o bezpieczeństwo osobiste, zapowiadając przy tym, że podejmie kroki prawne mające na celu obronę jej dobrego imienia.
“Doświadczyłam bezpośrednich aktów zastraszania, w tym połączeń telefonicznych z nieznanych numerów zawierających groźby. Incydenty te budzą poważne obawy o moje bezpieczeństwo osobiste” – donosi ekspertka.
Fot. Marta Nawrocka, przyszła pierwsza dama/PAP
Salonik24
Inne tematy w dziale Rozmaitości