Choć PiS próbowało zbliżyć się do Konfederacji poprzez prezentację „Deklaracji Polskiej”, odpowiedź Sławomira Mentzena była jednoznacznie krytyczna. Lider Nowej Nadziei nie tylko odrzucił propozycję Jarosława Kaczyńskiego, ale oskarżył go o polityczny cynizm, niszczenie sojuszników i “gangsterskie metody”. Trwa medialna burza, która może na długo przekreślić szanse na jakąkolwiek współpracę między tymi ugrupowaniami.
Polityczna deklaracja czy polityczna pułapka?
W piątek, 26 lipca, Prawo i Sprawiedliwość zaprezentowało dziesięciopunktowy dokument zatytułowany „Deklaracja Polska”. Według Jarosława Kaczyńskiego, to propozycja programowa skierowana przede wszystkim do Konfederacji. Wśród zawartych w niej postulatów znalazły się m.in. sprzeciw wobec Zielonego Ładu, centralizacji UE, nielegalnej imigracji, a także hasło „mieszkanie prawem, nie towarem”.
PiS liczyło na podpis Konfederacji. – To propozycja, która mogłaby stanowić fundament przyszłej współpracy – mówił rzecznik PiS Rafał Bochenek. Michał Wawer z Konfederacji przyznał, że klub zgadza się „z większością punktów”, ale równocześnie zarzucił Kaczyńskiemu hipokryzję w kwestii imigracji i polityki unijnej.
Mentzen: “To nie my potrzebujemy PiS, to PiS potrzebuje nas”
Odpowiedź Sławomira Mentzena, lidera Nowej Nadziei, była stanowcza – i zaskakująco ostra. Już we wtorek opublikował na YouTubie długi komentarz, w którym nie tylko skrytykował sam dokument, ale i intencje jego autora.
– Kaczyński konstruował punkty tak, żebyśmy ich nie podpisali – stwierdził Mentzen. Jego zdaniem, celem PiS było jedynie wywołanie wrażenia, że Konfederacja nie jest gotowa na współpracę, a nawet że bliżej jej do Platformy Obywatelskiej. Lider Nowej Nadziei mówił wprost, że Kaczyński chce wbić klin między Nową Nadzieję a Ruch Narodowy i „nam zaszkodzić”.
“Gangster polityczny” i zniszczeni koalicjanci
Mentzen poszedł jeszcze dalej, nazywając Jarosława Kaczyńskiego „prawdziwym gangsterem politycznym”. Zarzucił mu, że interes państwa stawia poniżej interesu własnej partii, a wszystkich dotychczasowych koalicjantów – od Leppera, przez Giertycha, po Gowina i Ziobrę – najpierw osłabił, a potem zniszczył politycznie, psychicznie i zdrowotnie.
– On nie chce silnej Konfederacji w koalicji. Woli słabych partnerów, których może podporządkować – przekonywał Mentzen.
Lawina reakcji: “Oszalał Pan?”
Na słowa lidera Nowej Nadziei natychmiast zareagowali politycy PiS. Przemysław Czarnek w ostrym wpisie na platformie X (d. Twitter) stwierdził: – Oszalał Pan? Granice nawet niekulturalnej polemiki zostały przez Pana przekroczone. Z kolei Patryk Jaki zasugerował, że Mentzen swoją wypowiedzią zdradził prawdziwe intencje – zbliżenie z Tuskiem.
Mentzen odpowiedział również na to oskarżenie. – Gdy krytykuję Tuska, słyszę, że jestem dogadany z PiS. Gdy krytykuję Kaczyńskiego, okazuje się, że chcę dogadać się z Tuskiem. A ja nie chcę być zależny od żadnego z nich – napisał.
Co dalej? Mosty spalone
Napięcie między PiS a Konfederacją osiągnęło nowy poziom. Zamiast budowania koalicji, mamy otwartą wojnę na słowa. Mentzen nie tylko odrzucił „Deklarację Polską”, ale także zapowiedział, że to Konfederacja będzie w przyszłości przedstawiać warunki potencjalnym partnerom. – To PiS nas potrzebuje, a nie my PiS – podkreślił.
W świetle takiego stanowiska oraz brutalnej retoryki z obu stron, scenariusz współpracy tych ugrupowań wydaje się dziś bardzo mało prawdopodobny. W oczach opinii publicznej i wyborców, PiS i Konfederacja stają się nie partnerami, lecz rywalami walczącymi o podobny elektorat.
Konflikt między Kaczyńskim a Mentzenem to nie tylko spór o deklarację programową. To starcie o przyszłość polskiej prawicy i dominację nad elektoratem rozczarowanym zarówno PiS, jak i Platformą Obywatelską. Mentzen wyraźnie dystansuje się od obu starych graczy, przedstawiając siebie jako trzecią drogę. Czy wyborcy mu uwierzą? Czy Kaczyński rzeczywiście „zniszczy” kolejnego konkurenta po prawej stronie sceny? Najbliższe miesiące pokażą, jak trwały okaże się ten polityczny rozłam.
red
Fot: Sławomir Mentzen ostro skrytykował Jarosława Kaczyńskiego i nazwał go „politycznym gangsterem”
Inne tematy w dziale Polityka