Jak pożyczyć 1000 zł i stracić dom lub samochód?

Redakcja Redakcja Finanse osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 18
Po wejściu w życie tzw. ustawy antylichwiarskiej wiele osób z negatywną historią kredytową zostało odciętych od legalnego finansowania. W poszukiwaniu ratunku trafiają do szarej strefy, gdzie pozornie łatwe pożyczki mogą skończyć się utratą samochodu, domu, a nawet groźbami. Dziennikarz Salon24 sprawdził, jak działają ogłoszenia typu „pożyczka bez BIK” i co czeka tych, którzy z nich skorzystają.

Pożyczki z internetu

Dostać pożyczkę mimo złej historii kredytowej? To żaden problem. – Pan zastawia nas auto, my Panu dajemy pieniądze – słyszymy od jednego z pośredników. Inny znajduje firmę, która wypłaci potrzebną kwotę. – Ta firma nagina przepisy – ostrzega.


Teoretycznie, od dwóch lat w Polsce nie powinny już działać firmy udzielające lichwiarskich pożyczek. W 2024 roku weszła w życie tzw. ustawa antylichwiarska. Jej inicjatorem był Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości w rządzie PiS.

– Nowe przepisy ucywilizują system udzielania w Polsce pożyczek; Polacy będą realnie przez państwo chronieni – mówił Ziobro w Sejmie w 2022 roku.

Z kolei wiceminister Marcin Warchoł zapewniał, że ustawa precyzyjnie określa, gdzie zaczyna się lichwa. – Jej rozwiązania sprowadzają się do jasnej definicji kosztów pozaodsetkowych – marże, prowizje, opłaty dodatkowe i ubezpieczenia – tłumaczył.

To była teoria. A praktyka? Ustawa doprowadziła do sytuacji, w której wiele osób nie może już dostać pożyczki w legalnie działających firmach pożyczkowych. Podniesione kryteria sprawiają, że muszą szukać pieniędzy gdzie indziej. A “gdzie indziej” jest zaskakująco łatwo dostępne.

Szara strefa pożyczek kwitnie

Po odmowie w banku czy legalnej firmie, wiele osób szuka ratunku w Internecie. W serwisach ogłoszeniowych anonse typu „pożyczki bez BIK” czy „szybkie finansowanie prywatne” mnożą się każdego dnia.

Zgodnie z badaniem Federacji Konsumentów, pożyczki z szarej strefy zwykle opiewają na kwoty od 1000 do 5000 zł. Warunki spłaty są skrajnie niekorzystne: oprocentowanie sięgające 100%, zabezpieczenia w postaci sprzętu RTV, samochodów, a czasem nawet gróźb fizycznych.

– Pożyczył mi 1000 zł, miałem oddać 2000 zł za miesiąc. Za każdy dzień spóźnienia 100 zł więcej. Jak będę się spóźniał, przyjadą chłopaki z miasta – relacjonował jeden z badanych.

Te decyzje są często podejmowane pod wpływem emocji, stresu i presji chwili.


– Jak nie mam pieniędzy, to czuję niepokój, takie nakręcanie się… gorsze samopoczucie, bezsenność – opowiadała jedna z respondentek raportu.

Inna dodała: – Popsuła się pralka. Potrzebowałam gotówki. Nie da się żyć bez pralki. 

Zastaw auto i licz na łut szczęścia

„Pożyczka bez BIK, bez zaświadczeń o dochodach. Konsolidacja chwilówek.” Takie ogłoszenia można znaleźć w kilka sekund.

Dzwonię. Po drugiej stronie – pośrednik. Szybko orientuję się, że obsługuje kilka firm naraz.

Opowiadam o swojej sytuacji. Reakcja? Zero empatii. Liczy się tylko jedno:

– Samochód pan ma, czy nie?

– Mam. Hyundai Elantra, rocznik 2015.

– Ewentualnie pod samochód możemy tutaj spróbować.

Pożyczka wyglądałaby tak: sprzedaję auto firmie, która daje mi pieniądze. Mogę nadal z niego korzystać, ale dopiero po spłacie ostatniej raty odzyskam własność.

– Możemy Panu pożyczyć 15 tys. zł, rata wyniesie 1261 zł przez 36 miesięcy.

To daje łącznie ponad 45 tys. zł. Trzykrotność kwoty, którą pożyczyłem. Pytam o umowę.

– Nie ma takiej możliwości. Jestem tylko pośrednikiem. Złożyć wniosek może Darek, który to prowadzi. Ale najpierw musi mi pan wysłać numer VIN auta, skan dowodu rejestracyjnego i dowodu osobistego.

Odmówiłem.

– Jak pan nie chce, to może pan szukać szczęścia gdzie indziej.


Bez zastawu? „Raczej nie liczyłabym na sukces”

„Szybka pożyczka pod zastaw samochodu. Decyzja i przelew w 1 dzień. Akceptujemy komornika, nie sprawdzamy baz.”

Dzwonię. Kobieta przedstawia się jako Aneta. Znów – pośrednik.

– Auto lub co innego wartościowego. Może być dom, ziemia. Coś, co ma wartość.

Pytam, czy mogę dostać ofertę bez zastawu.

– Mogę spróbować, ale nie liczyłabym na sukces.

Chcę poznać szczegóły. Nie dostaję żadnych konkretów. W końcu Aneta kończy rozmowę, tłumacząc, że dzwoni do niej „jakiś bankowiec”. Nie oddzwania.


Firma z karą od UOKiK? „Przymykają oko na BIK”

„Pożyczka prywatna, bez BIK, szybkie wypłaty, brak zaliczek, bez konta. Wystarczy stały i udokumentowany dochód.”

Dzwonię. Odbiera Beata – kolejna pośredniczka.

– Mam jedną opcję – firma pozabankowa, która daje do 15 tys. Mimo obowiązku, przymykają oko na BIK.

Tyle że firma, o której mówi Beata, w tym roku dostała karę od UOKiK za naruszenie zbiorowego interesu konsumenta. Uniemożliwiała klientom zwrot prowizji w przypadku wcześniejszej spłaty pożyczki.

Konto „na pożyczkę”? Podejrzany link zamiast oferty

Najbardziej tajemnicza oferta. Brak numeru telefonu – kontakt tylko przez e-mail. Opisuję swoją sytuację. Po kilku minutach dostaję odpowiedź.

Pożyczkodawca deklaruje pomoc, ale stawia warunek:

„Załóż nowe konto w banku S. przez ten link. Konto służy wyłącznie do pożyczki, jest darmowe, proces online. Nie gwarantuje to jeszcze przyznania pożyczki.”

Nie klikam. Nie odpowiadam.

Z czterech ofert tylko jedna była konkretna – ta pierwsza. Ale koszt pożyczki to niemal mafia w białych rękawiczkach: 15 tysięcy dziś, 45 tysięcy do oddania. Do tego oddajesz kluczyki, przestajesz być właścicielem auta.

Ludzie w trudnej sytuacji finansowej są zostawieni sami sobie. Gdy legalne firmy nie mogą lub nie chcą pomóc – wchodzą ci, którzy wiedzą, jak ominąć prawo. Ustawa antylichwiarska miała chronić przed lichwą. W praktyce – wepchnęła wielu Polaków prosto w jej ręce.

Mariusz Kowalewski

Fot: Uważajcie na szybkie pożyczki przez internet. Można stracić wiele/wygenerowane przez AI

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj18 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Gospodarka