Konfederacja straci subwencję przewidzianą na tę kadencję Sejmu w wysokości 8 mln złotych rocznie. To efekt odrzucenia sprawozdania finansowego partii Sławomira Mentzena przez PKW. Partia zapowiada złożenie odwołania od decyzji komisji. To najważniejsze wydarzenia z ostatnich godzin.
PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe Konfederacji
PKW poinformowała, że nie przyjmuje sprawozdania finansowego Konfederacji za 2024 rok. To konsekwencja wcześniejszej, marcowej decyzji o odrzuceniu sprawozdania finansowego komitetu wyborczego tej partii za wybory do Parlamentu Europejskiego. Komisja uznała, że komitet przyjął korzyści majątkowe o wartości ok. 47 tys. zł niezgodnie z przepisami.
Nieprawidłowości dotyczyły m.in. przyjęcia korzyści majątkowych niepieniężnych o wartości 28 tys. zł, wpłaty nadwyżki z rachunku komitetu na prywatne konto pełnomocnika finansowego zamiast na Fundusz Wyborczy oraz opóźnionego złożenia sprawozdania. PKW zwróciła także uwagę na wydatki, w tym 64 zł na zakup alkoholu, który – według pełnomocnika – miał służyć spotkaniu z kontrahentem i osobami z kampanii.
Poseł Michał Wawer zapowiedział, że decyzja PKW nie była dla partii zaskoczeniem, a jej prawnicy od dawna przygotowywali się na taki scenariusz. – Podchodzimy na spokojnie do tej sytuacji, bo już w przeszłości wygrywaliśmy z PKW przed Sądem Najwyższym i liczymy, że teraz będzie podobnie – stwierdził.
Wawer zaznaczył, że główną niewiadomą pozostaje to, czy Ministerstwo Finansów będzie wypłacało partii subwencję, która wynosi ok. 8 mln złotych rocznie. – Mamy oszczędności i jesteśmy gotowi funkcjonować również bez subwencji, jeśli będzie taka potrzeba. To nie jest dla nas koniec świata – dodał.
NATO ostrzega Rosję po prowokacjach na niebie
Rada Północnoatlantycka zebrała się w Brukseli na prośbę Estonii po incydencie z 19 września, kiedy trzy rosyjskie myśliwce MiG-31 naruszyły przestrzeń powietrzną tego kraju i przez około 12 minut pozostawały nad jego terytorium. Jak poinformował gen. Alexus Grynkewich, samoloty sojusznicze zostały natychmiast poderwane, by przechwycić rosyjskie maszyny.
W komunikacie NATO podkreślono, że Rosja ponosi pełną odpowiedzialność za działania eskalacyjne i grożące błędną oceną sytuacji. Sojusz zaznaczył, że jego reakcja będzie "szybka i zdecydowana”, a zobowiązania wynikające z artykułu 5 Traktatu Północnoatlantyckiego pozostają niezachwiane.
Kreml odrzuca oskarżenia o drony nad Kopenhagą
Rosyjskie władze odniosły się do incydentu z lotniska w Kopenhadze, gdzie w poniedziałek wieczorem pojawienie się dronów wymusiło czterogodzinne wstrzymanie ruchu lotniczego. Premier Danii Mette Frederiksen określiła to zdarzenie jako "najpoważniejszy jak dotąd atak na infrastrukturę krytyczną kraju”.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow - jak zawsze w tego typu przypadkach - stanowczo zaprzeczył, jakoby Moskwa miała z tym coś wspólnego, określając takie sugestie jako "bezpodstawne oskarżenia”.
Szwecja gotowa użyć siły
Minister obrony Szwecji Pal Jonson oświadczył, że kraj jest gotowy do użycia siły wobec naruszających jego przestrzeń powietrzną statków powietrznych – także bez wcześniejszego ostrzeżenia.
Jonson zgodził się z deklaracją polskiego premiera Donalda Tuska, który mówił o gotowości do "każdej decyzji” w celu unicestwienia zagrożeń powietrznych. Podobne stanowisko wyraziła także była premier Szwecji Magdalena Andersson, podkreślając konieczność obrony każdego centymetra terytorium NATO.
Lewica nie odpuszcza ws. zakazu sprzedaży alkoholu
Lewica złożyła projekt ustawy zakładający m.in. zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach paliw, całkowity zakaz reklamy napojów alkoholowych, a także ograniczenia sprzedaży nocnej w godzinach 22–6. Projekt przewiduje także obowiązek weryfikacji wieku przy zakupie oraz regulacje dotyczące sprzedaży internetowej – tylko z osobistym odbiorem po okazaniu dokumentu tożsamości.
Posłanka Joanna Wicha, wnioskodawczyni ustawy, oceniła, że "SOR-y zamieniają się w izby wytrzeźwień” i zamiast leczyć pacjentów, przyjmują pijanych. Jej zdaniem nadszedł czas na konkretne działania zamiast dyskusji o szkodliwości alkoholu.
Zabici w atakach na Gazę
W Strefie Gazy we wtorek zginęło co najmniej 17 Palestyńczyków, w tym 15 w mieście Gaza, w wyniku izraelskich ataków. Armia izraelska wykorzystuje w ofensywie czołgi oraz pojazdy wypełnione materiałami wybuchowymi, które detonowane są w miejscach zajmowanych przez Hamas.
Izrael nakazał wysiedlenie około miliona mieszkańców miasta na południe. Według armii, dotychczas wyjechało stamtąd 640 tys. osób. Organizacje humanitarne ostrzegają jednak przed katastrofalnymi skutkami humanitarnymi masowych przesiedleń.
Ministerstwo zdrowia Strefy Gazy poinformowało, że pracujące jeszcze szpitale mogą wkrótce przestać działać z powodu braku paliwa, a część placówek została już zamknięta w wyniku izraelskich ostrzałów.
Fot. Sławomir Mentzen, lider Konfederacji/X
Red.
Inne tematy w dziale Polityka
