Pyton.
Pyton.

Groźny pyton wciąż na wolności. Są nowe tropy, będzie go szukał dron

Redakcja Redakcja Zwierzęta Obserwuj temat Obserwuj notkę 40

Wąż ukrywa się w okolicach Wisły, na wysokości powiatów otwockiego i piaseczyńskiego. Pytona pod Warszawą będą szukać dronem.

Policja i Animal Rescue Polska od soboty poszukują pytona tygrysiego, którego ponad 5-metrową wylinkę znaleziono nad Wisłą koło Konstancina-Jeziorny.  Powiatowy Zespół Zarządzania Kryzysowego w Piasecznie (w jego skład oprócz urzędników wchodzą przedstawiciele policji, straży pożarnej, fundacji Animal Rescue Polska i eksperci ze stołecznego zoo) zdecydował, że poszukiwania pytona tygrysiego w okolicach miejscowości Gassy będą prowadzone nie tylko na lądzie i w wodzie, ale także z powietrza.

Z powodu deszczu poszukiwania węża przerwano i mogą nie zostać szybko wznowione. Decyzja będzie podejmowana zależnie od pogody. Poszukiwania są prowadzone głównie w okolicy miejsca, gdzie znaleziono 5-metrową wylinkę pytona. Była ona zawinięta między drzewami. - Była miękka i elastyczna, a to, zdaniem ekspertów, oznacza, że była świeża. Zwierzę musi być w dobrej kondycji zarówno fizycznej, jak i psychicznej, bo wylinka była w całości. Wąż zrzucał ją spokojnie, musiał się dobrze czuć na tym terenie. Możliwe, że przebywał tu już dosyć długo - mówi Pindelska-Litkie.

image
Ślady węża nad Wisłą.

W Gassach nad Wisłą panują idealne warunki dla egzotycznego węża. - Aktualnie jest duszno, wilgotno, w ostatnich dniach było gorąco. Pożywienia też zapewne nie brakuje - mówi kierowniczka biura kryzysowego. Odnaleziono wiele śladów węża na mule w miejscach, gdzie wychodził z wody albo się w niej zanurzał. Były długie i szerokie na około 40 centymetrów.

Wciąż nie wiadomo, jak pyton tygrysi znalazł się w Gassach. Policja otrzymała od starostwa rejestr hodowców węży z powiatu piaseczyńskiego. Jak powiedziała Pindelska-Litkie, funkcjonariusze będą ich odwiedzali i sprawdzali, czy zarejestrowane zwierzęta są w terrariach. Nie jest jednak wykluczone, że wąż uciekł komuś, kto go nie zgłosił na listę, albo został porzucony przez właściciela.

Komenda Powiatowa Policji w Piasecznie wszczęła dochodzenie z artykułu 160 Kodeksu karnego, który mówi o narażeniu innych osób na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Doniesienia od osób, które widziały węża, pojawiły się także z miejscowości w powiecie otwockim - po drugiej stronie Wisły. Starosta otwocki Mirosław Pszonka powiedział, że jeden z mieszkańców Glinek zgłosił, iż w środę rano widział pytona. - Informacje o zagrożeniu są na bieżąco weryfikowane - powiedział samorządowiec.

image
Pyton tygrysi.

Według ekspertów pytony nie zabijają ludzi. -To drapieżne zwierzę, więc je inne zwierzęta, ale tylko takiej wielkości, które da radę zjeść. Głowa takiego węża jest dosyć duża i nie ma stawów między górną a dolną szczęką. Skóra pozwoli mu ją rozciągnąć do wielkości np. dużego królika lub dużej kury. Może zjeść kota albo większego psa - to raczej sfera upodobań pytonów. Historie o tym, że pyton lubuje się w jedzeniu ludzi albo czyha na krowy i sarny, są bzdurne - mówi twierdzi Adam Hryniewicz z herpentarium warszawskiego zoo.

- Zależy, po co i dlaczego atakują - czy są głodne, czy się bronią. Węże robią się agresywne, gdy się boją, a gdy się boją, to chcą się bronić. 5-metrowy pyton, taki, jak ten uciekinier znad Wisły, podczas obrony może ugryźć dosyć boleśnie, ale nie śmiertelnie, bo nie ma jadu. Może się też owinąć i np. połamać kończyny; ostatecznie w akcie obrony - udusić. Ale pytony nie polują na ludzi - twierdzi Hryniewicz.

- Do śmierci człowieka może doprowadzić, broniąc się, dlatego nie należy go zaskakiwać swoją obecnością ani nie niepokoić - nie łapać, nie przesuwać, nie dotykać. Nie robić nic, co by go mogło zaniepokoić i zmotywować do obrony. Nawet jeśli spotka się takiego węża, to trzeba spokojnie odejść, on nie będzie gonił. Ten wąż, który jest nad Wisłą, może mieć 5-7 lat, to zależy od warunków utrzymania - dodaje.

Każdy, kto ma informację o zwierzęciu bądź informacje dotyczące jego ucieczki, jest proszony o kontakt z Policją pod numerem (22) 604 52 13 lub Fundacją Animal Rescue Polska - (22) 350 66 91.

Akcja poszukiwawcza ponad 5-metrowego pytona (TVN24/x-news)

źródło: PAP

KJ

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości