Triumfująca rada Europejskiego Centrum Solidarności. Fot. PAP/Adam Warżawa
Triumfująca rada Europejskiego Centrum Solidarności. Fot. PAP/Adam Warżawa

ECS na wojnie z Glińskim. "Propozycja ministra kultury niezgodna z prawem"

Redakcja Redakcja Muzea Obserwuj temat Obserwuj notkę 268

Europejskie Centrum Solidarności odrzuciło propozycję ministra Piotra Glińskiego. Rada placówki uznała pomysł wicepremiera za niezgodny z prawem, a poza tym uznała, że PiS chce przejąć władzę w ECS.

- Po sprawozdaniu pani p.o. prezydenta Gdańska Aleksandry Dulkiewicz z rozmów z ministrem kultury Piotrem Glińskim przeprowadziliśmy dyskusję i przyjęliśmy uchwałę. Traktujemy tę propozycję jako niezgodną z prawem i tak naprawdę próbę przejęcia ECS przez środowisko PiS-u - stwierdził przewodniczący rady Europejskiego Centrum Solidarności Bogdan Lis.

O muzeum toczy się bój między radą ECS a ministrem kultury. Piotr Gliński zmienił decyzję o przyznaniu 7 mln złotych dotacji i ograniczył ją do 4 mln. Doszło do spotkania między Aleksandrą Dulkiewicz a ministrem kultury. Resort kultury stoi na stanowisku, że przywróci pierwotną dotację, ale rada Europejskiego Centrum Solidarności musi podpisać aneks do umowy z 2013 roku.

Ministerstwo chce mieć wpływ na wybór wicedyrektora placówki. Szefa ECS wybiera miasto Gdańsk. Gliński zaproponował utworzenie izby imienia Anny Walentynowicz, która zatrudniłaby ok. 10 pracowników. Obecnie Europejskie Centrum Solidarności zatrudnia 60 osób.

- ECS nie jest dzisiaj instytucją, której działalność byłaby akceptowana przez wszystkich spadkobierców idei "Solidarności", m.in. przez liderów tego ruchu, takich jak małżeństwo Andrzeja i Joanny Gwiazdów, Krzysztofa Wyszkowskiego, Andrzeja Kołodzieja i wielu innych. Chcemy ją otworzyć także dla tego nurtu "Solidarności", który jest teraz wykluczony - mówił Gliński w wywiadzie dla wpolityce.pl. Strona rządowa zarzuca władzom Gdańska zawłaszczenie narracji historycznej o opozycji antykomunistycznej. Identyczne wątpliwości wyraża PO na temat zakusów PiS.

- Rada ECS odrzuca przedstawione przez ministra propozycje. Wiązanie wysokości dotacji z żądaniem podziału instytucji i wyodrębnienia specjalnej części podlegającej ministrowi prowadzić musi do rozbicia i zniszczenia jedynej instytucji będącej pomnikiem wspólnego dzieła Polaków - zakomunikowała rada placówki.

- Widok ludzi, którzy przyszli dziś do ECS bardzo świadomie - nie tylko po to, żeby kupić bilet, ale i zobaczyć wystawę, która opowiada naszą wspólną historię - to jest dla mnie najważniejszy argument, ale też i największy sukces tego całego niepotrzebnego zamieszania. Myślę, że minister, profesor socjologii Piotr Gliński, ale także minister, historyk Jarosław Sellin, nie wiem, czy do końca zdawali sobie sprawę, jak ich decyzje przysporzą jednak popularności Europejskiemu Centrum Solidarności - zapewniała dziennikarzy Aleksandra Dulkiewicz.

- My, członkowie rady ECS czujemy się strażnikami wartości Sierpnia. Lepiej umrzeć na stojąco niż żyć na kolanach. Warto to hasło przypomnieć dziś młodym ludziom - podkreślił członek rady ECS, Władysław Frasyniuk. Na pokrycie dotacji Europejskiego Centrum Solidarności prowadzona jest zbiórka.

- Chciałem podziękować tym, którzy wsparli ECS finansowo. Ten ruch jest budujący i olbrzymi. Mam informację, że osiągnęliśmy już trzech milionów złotych. Na samym facebooku są ponad 2 mln 369 tys. A z każdą chwilą jest tego więcej. Na koncie ECS jest już 700 tys. Naprawdę to pokazuje, że ten rząd jest nam niepotrzebny. Niemniej apelujemy, by ten rząd zmienił stosunek do ECS. Żeby przyjął do wiadomości, że to dziedzictwo wszystkich Polaków, a pieniądze, które rząd wydaje, to pieniądze z naszych podatków. To nasze, nienaznaczone ideologicznie, pieniądze - stwierdził Bogdan Borusewicz.

Źródło: PAP

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura