1-2-3 1-2-3
193
BLOG

Przypadki czy znaki

1-2-3 1-2-3 Polityka Obserwuj notkę 1

Motto:
„Naród wspaniały, tylko ludzie k....y”

Kwestia ukraińska i wszystkie okoliczności z nią związane są żywcem wyjęte z czarnej księgi podłości i zaprzaństwa polskiego. Skutkiem była utrata potężnego państwa poprzez rozbiory, bezmyślne wykrwawienie patriotycznej generacji w IIWŚ, szczególnie w Powstaniu Warszawskim, po czym niemalże powszechne zaprzedanie się – mentalnie trwające po dzień dzisiejszy - stalinowskiemu bolszewizmowi.
Dziś ci sami ludzie, z takim trudem osiągniętą suwerenność w ludowym powstaniu Pierwszej Solidarności, wystawiają po 30. latach na śmiertelne ryzyko utraty wszystkiego. Znów, jak podczas rozbiorów, zupełnie dobrowolnie. To oni właśnie, tzw. "laicka lewica", zupełnie w gruncie rzeczy nie ukrywając swych wręcz trockistowskich przekonań spacyfikowali "okrągłym stołem" tę Pierwszą Solidarność. Oczywiście odprawiając przed ogłupiałym już w końcu społeczeństwem wszelkie koniunkturalne gusła, od palenia chanukowych świec, poprzez leżenie niemalże krzyżem w katolickim kościele.
Antyruska komisja, będąca w swej prawnej istocie kapturowym sądem przypominającym Ku Klux Klan, mogła przez moment nawet wzbudzić nadzieję na dekomunizację czy ostateczną lustrację. Nic z tych rzeczy, w tym towarzystwie nikt nie jest "chory na sprawiedliwość" powtarzając za Kuroniem. Prezydent już w pierwszym ruchu wybił zasadnicze zęby, wykreślając z projektu wszelkie polityczne konsekwencje. Tak zrobił wcześniej z ustawą o IPN w kwestii żydowskiej i banderowskiej. Dalekowzroczność Prezydenta, dozgonna wierność Unii Wolności będącej polityczną emanacją tejże już wspomnianej "lewicy laickiej", gwarantuje mu de facto brak zagrożenia impeachmentem w każdej polskiej konfiguracji. Powtarza się przy tym ciągle ten sam mechanizm. PiS w swych zespołach prawniczych (z doktoratami!) pisze ustawę, szczególnie w sprawach wagi polskiej racji stanu, w sposób skrajnie dyletancki, zawierającą skandaliczne prawne błędy. Prezydent oczywiście ingeruje, najczęściej zmieniając całkowicie sens zasadniczy, po czym parlament „dobrej zmiany” ochoczo to przegłosowuje.
Antyruska komisja, bez względu na polityczne sympatie, jawi się zatem groteskowo tym bardziej, że przy spojrzeniu praktycznym ukarani winni zostać - wszyscy! Analizę proruskiej roli postkomunistów i lewaków można sobie darować. Oni chwilowo zmienili tylko walutę z rubli na dolary i w każdej chwili mogą to odwrócić. Pokazał to dobitnie reset Obamy i bynajmniej nie przypadkowe archiwalne wypowiedzi z tamtego czasu. Gorzej jest z drugą stroną, bo trudno dociec czy to jeszcze kompletna polityczna indolencja, czy już omotanie głupków rzeczywistą rosyjską agenturą, co udało się nawet drzewiej w Białym Domu i Pentagonie bez gwarancji, że nie trwa do dziś.
Tęczowe szaleństwo gender i parad równości idące właśnie z Ameryki i rozlewające się po świecie jawi się tu nad wyraz podejrzanie. Mechanizm jest bowiem łudząco podobny do wykopania na Ukrainie truchła Bandery i masowego wsparcia faszystowskiego nacjonalizmu UPA przez rosyjskie służby, by w konsekwencji ogłosić potrzebę "operacji specjalnej" właśnie dla zwalczania odradzającego się nazizmu. Ta metoda, wspierania i finansowania neonazizmu czy terroryzmu, była już stosowana na zachodzie w latach zimnej wojny łącznie z dezorganizacją tamtejszych społeczeństw ruchami lewackimi i ekologicznymi. Obecna skala i skuteczność tych zjawisk przekroczyła jednak wszelkie dotychczasowe wyobrażenia, globalnie wręcz paraliżując świat.
Czy zatem wyłącznie przypadkiem i nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności jest wylansowanie na prezydenta "wolnej" RP, przez Kaczyńskich, agenta służb PRL, by w rezultacie aż na dwie kadencje został prezydentem też agent, ale już nie koniecznie tylko służb polskich? Czy przypadkiem jest doprowadzenie do tak egzotycznej konfiguracji rządowej, by w wyniku autodymisji rządu, aż na dwie kadencje Polską znów zawładnęła była prosowiecka PZPR przemianowana jedną nocą w SLD?
Jak to się stało, że całe dowództwo polskiego lotnictwa zginęło w jednej katastrofie wojskowej Cassy? Jak to było możliwe, by wszyscy już dowódcy polskich sił zbrojnych i dwóch prezydentów zostali umieszczeni w jednym samolocie by zginąć nad rosyjskim Smoleńskiem?
Czy zatem w swym politycznym i tragicznym jednocześnie rezultacie nie okazało się to wszystko już w jak najgłębszym rosyjskim interesie?
A jaki mamy stan na dziś ? Ukraińcy nie kryją się już zupełnie z ideologią na jakiej budują swój byt państwowy. W światowych serwisach pokazywane są mimo wszystko jej charakterystyczne nazistowskie symbole. Wobec Polski ich postawa jest wyjątkowo, właśnie "bezczelna" i to nie od dziś. Zaczęli już dawno Kramek z Kozłowską instrukcją obalenia siłą demokratycznie wybranego rządu, dotąd bez żadnych konsekwencji. Ostentacyjnie wchodzą w genderowy mainstream, sprzeczny zupełnie z oficjalnym konserwatywnym obrazem polskiej władzy, która ich karmi. Kiedy założą w Polsce swe partie polityczne, przy zdecydowanym przecież ideologicznym amerykańskim wsparciu wyrażonym udziałem ambasadora o polskich korzeniach w paradzie równości, rozmontują szybko polską tradycję i tożsamościowy fundament i to dokładnie według diabolicznego planu Putina dla polskich probanderowskich faszystów i proamerykańskich "imperialistów". Nadanie przez Prezydenta statusu "gości" paru milionom Ukraińców z bezprecedensowym pominięciem Konwencji Genewskiej dla uchodźców wojennych, zdejmując w konsekwencji wszelką kontrolę, umożliwia taki stan rzeczy. Amerykański już TVN, hołubiąc po Niemcach nadal wszelkiej maści postkomunistów i posowieckich agentów, wydatnie w tym pomaga mając praktycznego medialnego sojusznika w organie prasowym i telewizyjnym zarządzanym przez przyjaciela SBU(KGB?). Główny zwierzchnik sił zbrojnych dopuścił do kompletnego rozbrojenia jednego z większych natowskich państw, z potencjalnym teatrem wojennym wschód-zachód, oczekując dopiero na dostawy uzupełniające sprzęt przekazany Ukrainie. Stan obciążeń finansowych państwa grozi bankructwem, na które tylko czekają niemieckie sępy gotowe do ponownego skoku na ziemie zachodnie. Upadek Polski okazałby się największym zwycięstwem Kremla, a co leży w rzeczywistym strategicznym celu obecnej wojny wie tylko sam Putin i jego otoczenie. Anglosasi o celtyckim rodowodzie, czyli tym samym co Niemcy i Moskale, pozbawieni są od zawsze chrześcijańskich skrupułów co legitymizuje w pełni filozofię celu, który uświęca środki.
Gdzie zatem "Antyruska Komisja" znajdzie rosyjską agenturę? Czy w ogóle będzie jej szukać, skoro na jej czele chciano nawet postawić Jana Marię Rokitę, człowieka, który "przysłużył" się Polsce ostatecznym zablokowaniem wszelkiej lustracji. W opisanych okolicznościach szukanie rzeczywistej "ruskiej agentury" wśród pospolitych żulików polskiej mafii polityczno-gospodarczej sprzed ośmiu lat nie ma żadnego sensu, co najwyżej można odnaleźć "ruską mafię", bo już ukraińskiej na razie nie wolno.



1-2-3
O mnie 1-2-3

Poszukuje swiata realnego

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka