Nad Warszawą wciąż robi za dominantę pomnik komunistycznego zbrodniarza. Dopóki ten stan zawieszenia pałacu, taki to pałac jak ze mnie Napoleon, nie ulegnie stopniowej przemianie w rozbiórkową degradację, nasza Polska nie jest i jeszcze długo nie będzie ani w pełni wolna, ani samodzielna.
Albowiem ponieważ, że w naszych głowach siedzi sobie wygodnie wdrukowany niewolnik. I znakomita część społeczeństwa wcale nie chce zrzucić jarzma, pęt, okowów, kajdan, mentalnie uznając nadrzędność nikczemnych przedmiotów zniewolenia. Wręcz chwalą się niewolniczą biżuterią. Ba ! Chwalą nawet nadzorców.
Dziwi ? Wcale. Przed pierwszą wojną mieszkańcy dużego miasta stojąc w kolejce u piekarza, dla uspokojenia własnych sumień, choć pewno nie tylko sumień, powtarzali: „ a niech będzie i ten Habsburg, byle dla nas na bułkę było ...“
Dziś już nie chcą bułek ale za to chcą żeby było tak jak było. A kto postuluje najgłośniej ? Wiemy do urzygu i pisać nam się nie chce. Szczęściem w nieszczęściu jest niezaprzeczalna i niekwestionowalna głupota opozycji. Co w zestawieniu z ekipą rządową, choć nie z mojej bajki, eksponuje widowiskowo przepaść intelektualną.
Dziś w naszym polskim kraju namnożyło się tak wiele Bronków, Bolków, Ryśków, że trudno odróżnić oryginał od przebierańca. Albowiem ponieważ, że katalizatorem autodegradacji przygłupiatych totalniaków jest tylko i wyłącznie prymitywizm, nieuctwo oraz chamstwo poplątane z bezczelnością skacowanego dresiarza pod nocnym sklepem z alkoholem.
Strach wejść do środka.
Gdyż wychodząc ze sklepu z pełną siatką na ambergoldbank dostaniemy w ryja. A wypasiona reklamówka zmieni właściciela. A co do tego mają tytułowe wybory ? Wiele. Zawsze możemy poszukać innego sklepu. I tego się trzymajmy ...
