8 listopada pojechałam z synem na test. Bardzo sprawnie uzyskaliśmy z synem i skierowanie, a sam przebieg pobrania wymazu był zaprogramowany idealnie. Nic, tylko brawo bić za organizację przekazu informacji.
Syn swój wynik, otrzymał 3 dnia via lekarz rodzinny, ja czekałam. Ponieważ nie miałam wyniku wpisanego do aplikacji e-pacjent, skontaktowałam się kolejno: NFZ, kontakt e-pacjent, Sanepid Gdańsk, Laboratorium, Sanepid Wojewódzki, e-pacjent, domowa kwarantanna, infolinia NFZ Covid, Sanepid Warszawa. Wszędzie odbyłam bardzo sympatyczne rozmowy. Tyle, że bezskuteczne.
Okazało się, ze wynik w laboratorium jest, tylko z powodu RODO nie mogę uzyskać go telefonicznie. Mam czekać na wpis w aplikacji e-pacjent. Do wyniku mojego nie ma wglądu Sanepid Gdańsk, Wojewódzki ani lekarz rodzinny. Ja po wynik jechać nie mogę, bo wszyscy domownicy są na kwarantannie.
Po 5 chyba telefonie uzyskałam wyjaśnienie problemu. Otóż system wyników podpięty jest pod system kwarantanna domowa. A ja byłam na kwarantannie w marcu tego roku, po powrocie z Kanady. No i moja kwarantanna, wg systemu covidowego jest nadal w mieszkaniu wynajętym na 14 dni w marcu.. W Warszawie, na ulicy Komputerowej.
Rozumiem, że pesel może być w sytuacji pandemii zwodniczy, bo chory może przebywać nie pod adresem zameldowania. Ale problem jest większy, bo korekta miejsca kwarantanny trwa 24 godziny. Laboratorium nie musi kilka razy próbować czy da się wynik wpisać czy nie.
Po dokonaniu korekty w kwarantannie domowej skontaktowałam się ponownie z NFZ. Pani połączyła mnie z Sanepidem warszawskim. Klops- oni też nie mają wyniku. Bo przecież jestem zameldowana w Gdańsku, wymaz robiony w Gdańsku itp. Za to weszła na mój profil kwarantanny i potwierdziła, że został wpisany mój prawidłowy adres. Po czym zaczęła sprawdzać inne dane. Pesel się zgadzał, numer telefonu. Padło pytanie o obywatelstwo. Polskie, od urodzenia. To ja pani zmienię, bo u mnie pani widnieje, jako obywatelka Afganistanu.
No cóż, nie wiedziałam….
Programiści NFZ do roboty!
