1maud 1maud
1690
BLOG

Teściowie

1maud 1maud Polityka Obserwuj notkę 70

W Bykowni otwarto 4 stację polskiej martyrologii wojennej. Po Katyniu, Charkowie i Miednoje Krzyże i symboliczne dzwony pamięci wraz z tabliczkami 3435 pomordowanych bestialsko przez NKWD przedstawicieli polskiej inteligencji stanęły w Bykowni/k.Kijowa.. Uroczystemu otwarciu przewodzili prezydenci Polski i Ukrainy wygłaszając okolicznościowe przemówienia.

Janukowycz w swoim wystąpieniu wielokrotnie ujawnił i potępił zbrodnie stalinizmu, unikając jednak odniesienia się do ich sowieckiej proweniencji.   Prezydent dodał, że "naszym świętym obowiązkiem jest pielęgnować i szanować pamięć o każdym, kto zginął pod naciskiem strasznej maszyny stalinowskiej, kto przetrwał po więzieniach i łagrach „oraz „oddajemy sprawiedliwość historyczną i spełniamy swój obowiązek przed przyszłymi pokoleniami". Zakończył wystąpienie słowami „Jeszcze raz chylę czoło przed pamięcią wszystkich wymienionych tutaj pochowanych. Niech Wszechmogący Bóg wspomina ich w Królestwie swoim i uczyni ich duszy w wiecznym pokoju..I chociaż frazy o wolności jednostki jako przyrodzonego prawa człowieka w ustach Janukowycza brzmiały nieco satyrycznie, to całość przemówienia poza wymienionymi mankamentami obejmowała to , co należało w tym miejscu powiedzieć.

Przemówienie Komorowskiego jak zwykle zarówno w treści jak i sposobie wygłaszania bardziej niż wystąpienie Głowy Państwa przypominało homilię.Za treść winni są prezydenccy pisarze.Sposób -to cecha Komorowskiego, który odczytując przemówienia ma zawsze intonację kaznodziei. Natomiast głosząc wolne słowo często staje się bajarzem myśliwym, nie dbającym o sens tego co wygłasza. Tak jak w przypadku sformułowania którego użył do dziennikarzy „czcimy pamięć o zbrodni „ (złośliwi komentatorzy mogliby by stwierdzić, że kolejna wpadka Komorowskiego tonie zwykły lapsus a  wynik niecnego zabiegu zza grobu jego teścia z SB).

Było więc o magii sosen, o własnych wspomnieniach i klękaniu na grobach.Swoje wystąpienie  zakończył apelem ”cześć ich pamięci” w przeciwieństwie do Janukowycza, który o własnym klękaniu nie wspominał za to duszę pomordowanych polecił Wszechmocnemu Bogu.

Sporo miejsca (i słusznie) Komorowski poświęcił Rodzinom pomordowanych i ich roli w walce o pamięć o zbrodniach i o prawdę historyczną. Wyraził wdzięczność śp. Andrzejowi Przewoźnikowi za jego determinację do tworzenia cmentarzy. Nie nawiązał an słowem, że szef ROPWiM był ofiarą dramatu katastrofy smoleńskiej, która na zawsze jest i będzie związana z pamięcią o Ofiarach Katynia. Tego dramatu którego przyczyny uznał za arcyboleśnie proste ,co oznaczało brak imperatywu  do gruntownego śledztwa wnioskowanego przez rodziny, ani do pamięci (znana historia z usuwaniem Krzyża sprzed Pałacu). Nie podając przyczyn śmierci Andrzeja Przewoźnika dokonał cynicznej dezynwoltury wobec rodzin oraz pamięci ofiar z 2010 roku w Smoleńsku. Publicznie uczynił w ten sposób intencje tych, którzy jechali do Katynia „prywatną sprawą” nielubianego przez siebie śp. Lecha Kaczyńskiego. Nie wspominając o zacieraniu śladów o wciąż niewyjaśnionej i obarczonej bólem wielu polskich rodzin katastrofie w świadomości międzynarodowej. Zgodnie z zasadą „urwało się to spadło”. Trudno tłumaczyć ten brak odniesienia do Smoleńska traumą powypadkową prezydenta. Wciąż dostępne są filmy dokumentujące jego  rozbawienie podczas oczekiwania na trumny z ofiarami  na warszawskim Okęciu .

W rozmowie z dziennikarzami Komorowski przyznał, że na cmentarzu w Bykowni pochowany jest teść jego ciotki, mjr Karol Dowgiałło. Jak widać teść ciotki (nazywany przez Komorowskiego prawem kaduka wujem) i jego biografia jest Komorowskiemu znana i warta ujawnienia. W przeciwieństwie do  pamięci o własnym teściu której woli nie rozpowszechniać.

Warto tutaj przypomnieć, że 10 kwietnia 2010 w Katyniu śp. Maria Kaczyńska miała opowiedzieć historię swoich dwóch stryjów, zamordowanych w Charkowie. Czyżby Komorowski nie chciał być gorszy wyciągając w Bykowni z lamusa i nazywając swoim wujem znajomego sobie skądś człowieka? Bo ani to rodzina ani powinowaty.

Zabrakło w mowie Komorowskiego  frazy o współczuciu Polaków dla rodzin ukraińskich w związku z tragedią, (która dotknęła miliony) z rąk sowietów.. W Bykowni mówi się o ponad 100 tys. ofiar.

Swoje przemówienie Komorowski zakończył znamiennymi słowami „„Nie wolno nam spocząć, póki nie dotrzemy do ostatnich miejsc pochowania ofiar katyńskiej zbrodni. Chcemy, by każdej z katyńskich ofiar została oddana cześć po imieniu i nazwisku, by każda rodzina mogła zapalić znicz na grobie swoich bliskich – „. 

Cel postawiony przez prezydenta jest godny powszechnego poparcia. Byle Komorowski nie przeszkadzał w jego realizacji sam ani nie popierał jego torpedowania przez prokuratury i rząd. Na równi z poszukiwaniem pozostałych miejsc pochówku na Ukrainie i Białorusi ważne jest przesłanie w odniesieniu do jeszcze niewyjaśnionej katastrofy smoleńskiej i miejsc pochówku jej ofiar. To szczególnie ważne zadanie w obliczu skandalu z pochówkiem śp. Anny Walentynowicz.

 

1maud
O mnie 1maud

Utwórz własną mapę podróży.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (70)

Inne tematy w dziale Polityka