Bronisław Komorowski nawet nie udaje, że jakakolwiek inna wersja wydarzeń i ocen wokół Smoleńska oprócz pierwotnych może być przez niego przyjęta do wiadomości. Jeśli ujawniane wciąż nowe dla szerokiej opinii publicznej przeczą głoszonej od razu po katastrofie przez ówczesnego Marszałku Sejmu RP idei potwierdzającej, że „Państwo zdało egzamin” to tym gorzej dla faktów.
Dla Komorowskiego sprawa była arcyboleśnie prosta od pierwszych chwil po katastrofie. A bliżej od momentu w którym do prominentnych członków PO doszedł mail ujawniony przez śp. generała Petelickiego obwiniający polskich pilotów wg którego „chcieli lądować w trudnych warunkach atmosferycznych”, a jedyną wątpliwością miało być: kto ich do tego namówił..
Jak do tej pory wszelkie działania Komorowskiego i wypowiedzi( afera z przenoszeniem Krzyża, rozbawienie na lotnisku w momencie oczekiwania na trumny z ofiarami) uchodziły mu na sucho. Bo skutecznie chował się za plecami występujących publicznie innych kolegów z rządu Tuska i swojego kolegę Palikota. Swoją drogą warto byłoby zapytać pana prezydenta czy błazeński akt apostazji tego ostatniego nie ochłodził ich wzajemnych relacji.
Po skandalu z pomyłką w pochówku śp. Anny Walentynowicz( a w przededniu kolejnych ekshumacji które mogą udowodnić kolejne pomyłki) nadal stanowczo twierdzi „To jakieś polskie samobiczowanie - mówi prezydent Bronisław Komorowski pytany przez "Rzeczpospolitą", czy dzisiejsza wiedza na temat katastrofy smoleńskiej, nie zmieniła jego zdania w tej sprawie. Chodzi o dawne słowa prezydenta, że po katastrofie smoleńskiej państwo polskie zdało egzamin. „Bagatelizując wymowę pomyłki stwierdza: (..)mamy dziś okazje powiedzieć: nieprawda patrzcie na nasze osiągnięcia. I powinniśmy być z państwa dumni. - A że są problemy? Są. Tu zawinił Kowalski a tam Malinowski, tu zawiodła jedna, tam druga instytucja.”.
Panie prezydencie Komorowski jeśli zawodzą instytucje państwa bądź jego prominentni przedstawiciele – to jest właśnie dowód wprost na oblanie egzaminu z funkcjonowania Państwa. Jak widać Pan nie tylko nie grzeszy dobrą wiedzą historyczną (dowodzi tego Pana wypowiedź że Konstytucja 3 Maja została uchwalona jako II w Europie), ale nie rozumie Pan też na czym opiera się ocena skuteczności działania państwa. To nie sprawne „zajęcie Pałacu i żyrandoli „ tylko zadziałanie w sytuacji kryzysowej wszystkich instytucji państwowych w sposób niebudzący wątpliwości. O ile powierzchowna wiedza historyczna może wywołać uśmieszki o tyle lekkość Pana oceny w stosunku do oceny zasad funkcjonowania państwa jest wysoce niepokojąca. Jakiś Malinowski, jakiś Kowalski- ale popatrzcie na nasze osiągnięcia- to brzmi zupełnie jak dowcip z czasu PRL-u kiedy zarzucano polskiej władzy darowizny na rzecz ZSRR, a władza w mediach grzmiała „nieprawdą jest, że oddajemy naszym braciom w ZSRR za darmo polski węgiel. Za każdą 1 tonę dostajemy 100 000 par butów. Do podzelowania…”. Innego komentarza do takiej wypowiedzi nie ma.
Ponieważ jednak Pan publicznie potwierdził, że nic się nie stało chciałbym usłyszeć od Pana odpowiedzi na kilka istotnych( dla rzetelnej oceny jakości działania państwa) pytań. Jak Pan będzie miał problemy zawsze może się Pan łatwiej ode mnie zwrócić do KPRM. Może oni Panu wyjaśnią(byle nie w stylu umieszczonego przeze mnie dowcipu).
Zgodnie z ustawą z dnia 26 kwietnia 2007 o zarządzaniu kryzysowym (Dz. U. Nr 89 poz. 590 ze zm.) winno zostać uruchomione działanie Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.A także powołany przez premiera Zespół Zarządzania Kryzysowego. RCB wg ustawy zapewnia obsługę Rady Ministrów, premiera, szefa MSW i Rządowego Zespołu Zarządzenia Kryzysowego w sprawach zarządzania kryzysowego oraz pełni funkcję krajowego centrum zarządzania kryzysowego. Wg ustawy CRB koordynuje także pracę zespołu prawnego, który ma obowiązek przygotowania oceny prawnej działań niezbędnych do zabezpieczenia interesów Państwa.
Zarządzeniem z dnia 11 kwietnia Tusk powołał Międzyresortowy zespół do spraw koordynacji działań podejmowanych w związku z tragicznym wypadkiem lotniczym pod Smoleńskiem, który z uwagi na skład osobowy członków odpowiadałby wymogom wspomnianej wyżej ustawy. *Ale na tym podobieństwa się kończą. W BIP nie można znaleźć tego numeru zarządzenia, nie powstał żaden raport z jego działań a z odpowiedzi na interpelację poselską posła Marka Opioły wynika, że żadne z 6 posiedzeń tego gremium nie było ani protokołowane ani nagrywane. Co jest ewidentnie sprzeczne zarówno z zapisami samej ustawy** jak i jej duchem.!
Ów zespół po którym zostały jedynie wspomnienia został rozwiązany dopiero w 2012 roku. Wtedy KPRM nieoficjalnie informował dziennikarzy Polityki „Głównym celem pracy zespołu było koordynowanie działań rządu związanych z katastrofą smoleńską, m.in. z pomocą rodzinom ofiar. Ale nie tylko – to właśnie ten zespół postanowił, że przyczyny katastrofy będą badane na podstawie słynnego załącznika 13 do Konwencji Chicagowskiej.”. Zespół nie zajmował się pogrzebami bo te zlecone zostały ministrowi Boniemu.*** . Po decyzji o wyborze Konwencji Chicagowskiej formalnie nie ma śladu. Są widać państwa w których ważkie decyzje podejmuje się na tzw. gębę. Nie wiemy kto wnioskował, co wnioskował i dlaczego. Nie wiemy kto co zrobił, a czego zaniechał. Bo nie było planu tylko taniec ad hoc. Tymczasem ustawa o zarządzaniu kryzysowym dokładnie formułuje jakie obowiązki spoczywają na KPRM oraz RCB.
Z publicznie dostępnych informacji wynika, że te obowiązki rząd Tuska kompletnie zignorował. I tutaj nie może zasłaniać się bałaganiarstwem Rosjan.
Idea powołania RCB i ścisłej dokumentacji wynika z konieczności wypracowania najlepszego modułu postępowania w razie powtarzalności niekorzystnych zjawisk. Zostały tam także opisane źródła finansowania działań Zespołu. Z relacji dziennikarskich wiemy, że do Smoleńska wysłano żandarmów i prokuratorów bez pieniędzy. Na brak środków płatniczych narzekał akredytowany przy MAK Edmund Klich. Ten ostatni opisywał trudności z rozdziałem kompetencji pomiędzy zespół prokuratorów a akredytowanego.
Gdyby rząd Tuska ściśle dbał o przestrzeganie reguł postępowania opisanych na wypadek kryzysu w ustawie –można było uniknąć wielu błędów. Przy dobrze sporządzonym planie czynności z antycypacją potencjalnych zagrożeń- pani Kopacz nie byłaby tam prywatnie, minister Arabski byłby doposażony w oficjalne pełnomocnictwa do działania w imidu KPRM itp. Planu nie było. Wszystko wskazuje na to, że ustawa została zignorowana. A rząd Tuska nie tylko działał nieudolnie, ale także złamał prawo.
Zapewne warto aby pełnomocnicy rodzin wskazali na taką możliwość szykując kolejny wniosek do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. A niezależnie od tego należy poważnie rozważyć, czy także nie szykować wniosku o postawienie Tuska przed Trybunałem Stanu.
Gdyby moje podejrzenia się potwierdziły to byłaby to być może podstawa do rozpoczęcia procedury impeachmentu w stosunku do prezydenta Komorowskiego. Który jako głowa państwa nieprawidłowości nie wykrył a jawne zaniedbania publicznie racjonalizował.
*4. (29) Prezes Rady Ministrów, z zachowaniem przepisów o ochronie informacji
niejawnych, określa, w drodze zarządzenia, wykaz przedsięwzięć i procedur systemu
zarządzania kryzysowego z uwzględnieniem zobowiązań wynikających z członkostwa w
Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego oraz organy odpowiedzialne za ich
uruchamianie.
Art. 8. 1. Przy Radzie Ministrów tworzy się Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego,
zwany dalej "Zespołem", jako organ opiniodawczo-doradczy właściwy w sprawach
inicjowania i koordynowania działań podejmowanych w zakresie zarządzania kryzysowego.
2. W skład Zespołu wchodzą:
1) Prezes Rady Ministrów - przewodniczący;
2) Minister Obrony Narodowej i minister właściwy do spraw wewnętrznych - zastępcy
przewodniczącego;
3) Minister Spraw Zagranicznych;
4) Minister Koordynator Służb Specjalnych - jeżeli został powołany.
3. W posiedzeniach Zespołu, na prawach członka, biorą udział wyznaczone osoby przez premiera
** Działające od sierpnia 2008 roku Rządowe Centrum Bezpieczeństwa zapewnia obsługę Rady Ministrów, premiera, szefa MSW i Rządowego Zespołu Zarządzenia Kryzysowego w sprawach zarządzania kryzysowego oraz pełni funkcję krajowego centrum zarządzania kryzysowego. Analitycy RCB, którego roczny budżet wynosi kilka mln zł, zbierali i przekazywali informacje m.in. podczas powodzi w 2010 roku, jak również po katastrofie smoleńskiej.
*** Prace zespołu nie ograniczały się do formalnych spotkań i były realizowane przez jego członków w ramach nadzoru sprawowanego nad podległymi urzędami i instytucjami w zakresie znacznie szerszym niż określony przedmiotowym zarządzeniem. Niezbędne uzgodnienia i działania podejmowano także poza forum zespołu. Szereg prac koordynacyjnych i organizacyjnych przejął, powołany przez szefa KPRM zarządzeniem nr 5 z dnia 11 kwietnia 2010 r., zespół do spraw pogrzebów państwowych osób, które zginęły w tragicznym wypadku lotniczym pod Smoleńskiem, któremu przewodniczył minister Michał Boni.
Artykuł opublikowanyhttp://obserwator.com/opinie-ekspertow/1-maud-delikt-wladzy
Inne tematy w dziale Polityka