Lidia Geringer de Oedenberg Lidia Geringer de Oedenberg
72
BLOG

Za 2 tygodnie może rozstrzygnąć się najbliższa przyszłość Europy

Lidia Geringer de Oedenberg Lidia Geringer de Oedenberg Polityka Obserwuj notkę 22

 Irlandczycy dalej nie wydają się być przekonani jak zagłosować w referendum nad traktatem lizbońskim. Im bliżej do decyzji tym szybciej rośnie liczba …niezdecydowanych. Traktatowi optymiści mówią, że na szczęście nie rośnie liczba przeciwników, ale jak za 2 tygodnie zagłosują mieszkańcy Zielonej Wyspy tego nikt nie wie. Na razie wyraźnej większości "ZA" nie ma. 

Po raz pierwszy w historii w silną kampanię proeuropejską zaangażowała się nawet prywatna firma - Ryanair, słynąca zresztą nie tylko z taniego latania, ale i z nietypowych kampanii. Czy to da efekty? Moi irlandzcy koledzy są pełni obaw. I mają rację, bo nawet, jeśli to traktatowe referendum wypadnie pomyślnie - kłopoty z pełną ratyfikacją się nie skończą. 

Zajadły przeciwnik traktatu czeski Prezydent Klaus nie popuści. Tak długo jak będzie mógł nie podpisze ratyfikacji. Zamierza zwlekać do wiosny 2010, gdy konserwatyści najprawdopodobniej  przejmą władzą w Wielkiej Brytanii i jak zapowiadał lich lider - David Cameron zostanie rozpisane referendum w Wielkiej Brytanii. Znając nastawienie wyspiarzy do kontynentu łatwo przewidzieć jego wynik. Prezydent Klaus zaciera ręce, bo teraz czuje się najważniejszy w Europie. Swoją akcję "grzebania" traktatu prowadził aktywnie nawet w czasie prezydencji czeskiej nad Unią Europejską, co zresztą na oficjalnych spotkaniach wywoływało niezłą konsternację, przez co czeski styl przewodnictwa zostanie na pewno na długo zapamiętany.

Zaczęło się od awantury z europosłami na Hradczanach i promocyjnego klipu z hasłem "Dowalimy Europie". Później była prześmiewcza wystawa prezentująca przywary krajów Unii np. Bułgarię przedstawiono jako turecki klozet, Polska zaś była kartofliskiem z pochodem księży - gejów. 

Moim zdaniem najlepszy jednak był "występ" Prezydenta Klausa w Parlamencie Europejskim. Był to pierwszy w historii przypadek, gdy prezydent kraju sprawującego prezydencję nad Unią Europejską rozdawał przed swoim wystąpieniem materiały przeciwne integracji europejskiej.

Później było też "zabawnie", w czasie prezydencji upadł czeski rząd. Pamiętam, jak Premier Topolanek debatował z nami w Strasburgu na temat kryzysu, nie wiedząc czy z wotum nieufności dla jego rządu ma jeszcze mandat do dyskusji czy nie. Za sprawą Czech cała Europa znalazła się w kłopocie. Były nawet dyskusje, aby odebrać im prezydencję.

Można powiedzieć, że Czesi zrobili wszystko by przejść do historii. Udało się, ale to dla Prezydenta Klausa chyba za mało. Teraz, gdy prezydencję sprawują "nudni" Szwedzi, najwyraźniej czeskiemu Prezydentowi brakuje reflektorów nań skierowanych. Dodatkowo, szyki jego krucjacie przeciw "Lizbonie" chciały ostatnio pokrzyżować czeski Sejm i Senat, które decydując się na samorozwiązanie zmieniłyby dotychczasowy układ polityczny. Prezydenckie weto, co prawda nie mogło kazać im wrócić do ław poselskich, ale spowodowało, że w efekcie terminu nowych wyborów po prostu nie ma!  

Nie ma daty, nie ma wyborów. Nowa partia przy władzy, i to jak wskazywały sondaże najprawdopodobniej socjaldemokratyczna - nie byłaby pomocna w walce z Lizboną. 

Trzymając mocno kciuki za Lizbonę w Irlandii, 
serdecznie pozdrawiam Internautów z Brukseli. 

Lidia Geringer de Oedenberg

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Polityka