Lidia Geringer de Oedenberg Lidia Geringer de Oedenberg
1202
BLOG

Odtajnione ACTA

Lidia Geringer de Oedenberg Lidia Geringer de Oedenberg Polityka Obserwuj notkę 18

Zakończyły się oficjalne negocjacje na temat umowy przeciwko podrabianiu towarów i piractwu, zwanej ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement). Ostatnia runda miała miejsce na przełomie września i października br. w Japonii. Przypomnijmy: stronami umowy przeciwko podróbkom są: Australia, Kanada, Unia Europejska, Japonia, Korea, Meksyk, Maroko, Nowa Zelandia, Singapur, Szwajcaria i USA.

W komunikacie Komisji Europejskiej, opublikowanym 2 października br., czytamy, że "ACTA ma wprowadzić efektywne metody walki z podrabianiem i piractwem", jak również "efektywne środki przestrzegania prawa oraz sankcje cywilne, karne a także działania graniczne oraz wzajemną pomoc w zakresie przestrzegania prawa."

Wygląda na to, że za pomocą umowy międzynarodowej próbuje się wprowadzić bardziej restrykcyjne środki za łamanie prawa własności intelektualnej, których nie udało się dotąd wprowadzić dyrektywą o sankcjach kryminalnych, o czym pisałam już niejednokrotnie.

Biorąc pod uwagę alarmujące dane dotyczące ilości podrabianych dóbr, które są zatrzymywane na granicach UE (np. w czasie akcji służb celnych prowadzonej między 24 listopada a 9 grudnia 2009 r., unijni celnicy zatrzymali przemycane: 241 kg papierosów, 6 400 l alkoholu, 20 t perfum, 53.418 sztuk toreb i innych wyrobów skórzanych (a także…1.515,75 kg marihuany!) - bezspornym jest, iż sankcje za przemyt podrabianych towarów muszą być ostrzejsze niż tylko kara grzywny (tak jest dzisiaj). Niemniej jednak obawiamy się, że niektóre państwa członkowskie będą chciały wykorzystać sytuację do wprowadzenia do porządku prawnego Unii przepisów zaostrzających sankcje za tzw. piractwo internetowe.

Przykład, jak w wielu innych dziedzinach, idzie z USA, gdzie co pewien czas organizuje się procesy pokazowe, w których skazuje się internautów na kary sięgające milionów dolarów, np. za ściągnięcie 24 piosenek. Niewiarygodne? Oto dowód: http://www.foxnews.com/story/0,2933,527284,00.html

W unijnych przepisach prawnych nawet nie ma definicji piractwa internetowego, czyli tego, co będzie ścigane, ale jest za to pewna "linia", według której nielegalne kopiowanie plików będzie traktowane na równi z podróbką np. lekarstwa (taki raport posłanki Gallo niestety niedawno Parlament przyjął głosami m.in. europosłów z PO i PiS). Dokąd ta droga zaprowadzi, na razie nie wiadomo. Z doświadczenia wynika, że lepiej jest dmuchać na zimne. Dlatego Grupa Socjalistów i Demokratów, w której zasiadam, wymogła na komisarzu ds. handlu (Belg Karel de Gucht), by był obecny podczas październikowej sesji w Strasburgu i określił kierunki, w jakich zmierzają bardzo tajne dotychczas ACTA. Dyskusja przewidziana jest na środę 20. października, między 21.00 a 24.00 i będzie ją można śledzić w Internecie poprzez stronę Parlamentu Europejskiego. Podczas kolejnej sesji plenarnej w listopadzie zostanie natomiast  przyjęta rezolucja parlamentarna w sprawie ACTA, w której Parlament wypowie się w kwestii meritum, jeszcze zanim umowa zostanie ostatecznie zawarta.

Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego,
Lidia Geringer de Oedenberg

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka