Lechu zawsze byłeś moim bohaterem. Tyś prosty robotnik, elektryk. Miałeś odwagę przeskoczyć mur i zmierzyć się z potęgą totalitarnego państwa. Lecz znowu przyszedł czas próby. Jeszcze raz przypnij do klapy marynarki obrazek Matki Boskiej i zasiądź razem z Obywatelami RP na Krakowskim Przedmieściu. Razem powstrzymamy ten marsz sekty smoleńskiej. Napór barbarzyństwa. Polactwa, które właśnie pobrało 500+, i teraz wyleguje się bezwstydnie na plaży. Brzuchaci, nasmarowani nivejką, piją piwo, i za nic mają Trybunał Konstytucyjny, za nic rozpacz red. Lisa. Lechu solidarnie połączmy się łańcuchami, i wtedy żaden z pisowski siepacz nas nie rozłączy. Nawet gdyby przysłali aktyw robotniczy z nowo otwartej Stoczni Szczecińskiej, nawet wtedy, nie przesuniemy się o metr. A gdy ciebie Lechu, z Matką Boską w klapie, usuną z Krakowskiego Przedmieścia, a może nawet spałują i aresztują, wtedy cały postępowy świat dowie się, że właśnie w katolickiej Polsce aresztowano Matkę Boską.
Lechu, ale to jeszcze nie koniec. Czujesz. Ten pierwszy bunt w IV RP, jaką ma dziwną moc. Jak w piersiach gra. A wiec dalej po Wiśle motorówką płyń, aż pod same wzgórza wawelskie. Gdzie Kaczor twój wróg, do brata jedzie. Pamiętasz ten swój długi kolorowy długopis, którym podpisywałeś umowy sierpniowe? Tym długopisem Kaczora dźgaj. Bij. Pod koła limuzyny mu się rzuć. I krzycz, że Wawel to święte miejsce, i tam tyś powinien kryptę mieć. Obok Anny Jagiellonki, miejsce dla Danusi i Lecha Wałęsowicza miej.
Lechu, ale zanim spoczniesz w panteonie wielkich Polaków, kilku uchodźców na Polanki przyjmij. W ogrodzie przy stole posadź. Stół nakryty białym obrusem, lecz – uwaga – stół nie zastawiony. Ani grama pokarmu, szklanki wody. Tym bardziej zmrożonej wódeczki czy chudej goloneczki. I Ty w otoczeniu syryjskich, jemeńskich, somalijskich, libańskich dzieci, matek i starców. Siedzicie w milczeniu i czekacie na zachód słońca, W zasadzie nic nie musisz mówić. Nikogo przekonywać, o nic apelować. Sam obraz tu wystarczy. I wtedy największe stacje światowe. CNN SAT1 RTL2 AL. JAZEERA zaparkują swoje wozy na Polanki i będą transmitować jak z laureat nagrody pokojowej świętuje razem uchodźcami ramadan.
Lechu, kim ty nie byłeś… ładowałeś akumulatory, donosiłeś na kolegów, byłeś przywódcą strajku. Laureatem. Prezydentem, już pora abyś w końcu został także aktywistą gejowskim. Takim naszym swojskim - tęczowym robotnikiem. Tak, właśnie ty. Ty, który chciałeś sadzać homoseksualnych posłów w ostatnich ławach.” Za murem” Kiedy wypowiedziałeś te słowa całą Europa zadrżała w posadach. A władze San Francisko zmieniły nazwę ulicy z Twoim imieniem. Wiec pora już dać świadectwo miastu i światu, i złożyć jednoznaczną deklaracje. Tak, jestem za legalizacją par homoseksualnych, jestem za adopcją ich rodzonych dzieci. Potrzebne są więc odpowiednie słowa i czyny. Twój udział w kolorowej paradzie. Biegu mężczyzn w obcasach, w tęczowym maratonie razem z posłem Kaliszem. Obsypanie konfetti posłankę Grodzką.
Lechu – kolejna sprawa, być może ostatnia - Pora na prawdziwe wyzwanie. Już pora, abyś rzucił się pod koła cadillac one samego Trampa, gdy ten przyjedzie do Warszawy. Mało kto ma większe prawo do takiego heroicznego jak właśnie ty. Jak nie człowiek, który wypowiedział w Kongresie Amerykańskim znamienne słowa ” My naród” I kiedy Tramp wysiądzie ze swojej „ bestii” zobaczyć, kto rzucił się pod koła jego samochodu, zobaczy właśnie ciebie. Czyli – My, a raczej Ja Naród. A wtedy wstaniesz, otrzepiesz się z kurzu, i krzykniesz na całą Europę, że Polska nie potrzebuje amerykańskiego gazu, energii, łupków, rakiet Patriot, Black Hawków, nawet jak są tańsze od caraccali. Bo tak naprawdę, liczy się tylko jedno, czas odsunąć od władzy „ pisowską ekipe podpalaczy” Ponieważ Polska ma być krajem tylko dla sowy i przyjaciół, i gdy zajdzie taka potrzeba, to chociaż nie musisz, to jednak zrobisz amerykom łaskę.
Lechu jesteś posłańcem nowej nadziei. Wiary. Czekamy na ciebie, ba cała Europa czeka na ciebie niczym na tego prażubra z reklamy piwa, lub cinkciarza. pl. Razem z Komorowskim w koszulkach Chicago Bulls będziecie jedzcie od miasta do miasta od WSI do WSI i głosić ludowi dobrą nadzieje. Wszystko przemija. Wszystko się kończy i wkrótce nadejdą nowe czasy, post- kaczystowskie I znowu będzie pięknie i nowocześnie. Znowu z kranów poleci ciepła woda. Pani Grodzka stanie się wyznawcą Mahometa. Palikot producentem araku, a nowi post – politycy zapewnią, że nie robią polityki tylko burzą mury, jakie dzielą narody. Lechu tyś nas mędrzec. 12 mędrzec Europy. Czekam na Twoje słowa i czyny.
Ja, prosty człowiek z opornikiem w klapie marynarki. Tym samym, który przed laty sobie przypiąłem i jeszcze tam mi tkwi. Jak zadra, jak cierń.