Feministki wypatrujące PISowców
Feministki wypatrujące PISowców
kierownik karuzeli kierownik karuzeli
984
BLOG

Kilka rad dla PISowców w sezonie letnim 2018

kierownik karuzeli kierownik karuzeli Obyczaje Obserwuj temat Obserwuj notkę 34

  Wakacje, urocze wieczory, letnie flirty i szybkie znajomości, niestety, ale panowie musicie uważać. Szczególnie PISowcy muszą chronić swoje głowy, ale nie przed upałem, ale przed czymś o wiele strasznym… Otóż, może zdarzyć się tak, że panie mogą wam wyjeść mózg małą łyżeczką. Ale jeszcze wcześniej rozbić czaszkę, i to taką prostacką puszką od ruskiej tuszonki. A kiedy osuniecie się na łóżko, czy leśną ściółkę, jakieś wściekłe ni to kobiety, ni to feministki , skoczą na was z tą wspomnianą już małą łyżeczką, i tak oto - zacznie się feministyczna uczta. Czy to scenariusz w stylu „ Milczenia owiec” ?             

A może to nasze – milczenie polskich baranów? Tak, może tak … ale tak być nie musi, pod warunkiem, że nie jesteście Słowianami, ale powiedzmy Nordykami i macie odpowiednio duże i twarde czaszki … Lecz pokażcie mi PISowca nordyka … Może tylko większy mózg posiada były kandydat na Prezydenta Wrocławia, niejaki Ujazdowski, ale ostatnio wyrolowano go, co raczej sytuuje go bliżej człowieka z Cro-Magnon, niż prawdziwego PISowca.

Pewnie ktoś zapyta. Co ja tyle gadam o czaszkach? I wyjadaniu mózgu. Odpowiedz może być tylko jedna. Nasza największa intelektualista pośród feministek i, najznakomitsza feministka pośród intelektualistek, czyli sama Manuela Gretkowska, w jednej ze stacji „ przychylnych” PISowi, wypowiedziała takie oto znamienne słowa - „ Nie sądzę, żeby Polacy mieli duży mózg w tych czaszkach słowiańskich" No dobrze, to tylko taka sobie teoryjka rasistowska, jedna z wielu, ale przecież daleko jej jeszcze do wyjadania mózgu małą łyżeczką … Hola, hola, moi panowie …! nie znacie pani Manueli, nie znacie jej możliwości, albowiem w roku 1996 popełniła film pt „ Szamanka” gdzie reżyserem był Żuławki, a scenarzystką właśnie Gretkowska. Z całą stanowczością mogę powiedzieć, że to bardzo zły film. Ale zły film to jeszcze nic złego. Jednakże jest gorzej, to najgorszy polski film, a być może najgorszy w historii kinematografii całego świata. A jak się okaże, że istnieją Marsjanie i także oni produkują swoje marsjańskie filmy, to „ Szamanka” będzie najgorszym filmem w całym układzie planetarnym…

Uwierzcie mi moi kochani, większego gniotu nie można zrobić. A wynika to chyba z faktu, że Gretkowska i Żuławski mają małe słowiańskie mózgi, które zapatrzyły się na wielkie francuskie i włoskie kino. Zapominając, że urodzili się nad Wisłą. Przynajmniej kulturowo… Manuela Gretkowska tak się zafascynowała „ Ostatnim tangiem w Paryżu”, że zaproponowała Żuławskiemu naszą skromną słowiańska wersje owego „ Tanga” z tym, że bohaterowie filmu mają pożądać się w Warszawie.

Tam, w tym „ Tangu Paryskim” także był ostry seks, a nawet – moim zdaniem – nieco przekraczający granice. Znane są opowieści jak to Bertolucci zmuszał biedną 19 letnią Marie Schneider do odgrywania seksu analnego, to mimo wszystko, tamten film wzruszał. A Brando stworzył, jedną z najbardziej dramatycznych ról w swojej karierze zawodowej. A seks, nawet ostry seks, był jakąś formą poszukiwania rekompensaty pokaleczonego życia. Tam postaci miały swoją historie i wiele z kontrowersyjnych zachowań miało swoją motywacje. Usprawiedliwienie … Zaś w „ Szamance „ mamy jakiś dziki obrzydliwy seks, gdzie Brando i Schneider to tylko para przedszkolaków odgrywający pocałunki taty i mamy. To film nurzający się w pornografii, dodam obrzydliwej pornografii, tylko dlatego , że Polska i pewnie Polacy są brudni, odrażający i źli. Chodzą także do kościoła i nic z tego świata nie kapują. Nie kapują także dlatego, że maja małe mózgi w małych czaszkach. W scenie finałowej owej „ Szamanki” pobudzona seksualnie bohaterka, rozbija naszemu Polakowi czaszkę i łyżeczką wyjada jego mozg. Po prostu … Jak z talerza. Szukam jakiego artystycznego wytłumaczenia dla tego „ wyjadania” dla owej konsumpcji polskiego mózgu. Gotów jestem nawet zaakceptować taki ostateczny finał, ale poza epatowaniem brutalnością i powierzchowną ideologią nic tam nie widzę. Nie widzę także dlatego, że prawdziwa sztuka, nawet ta najbardziej bezczelna i impulsywna zawsze szuka odpowiedzi na pytanie - czy to co proponuje jest prawdziwe? A także czy r o z u m i e człowieka. Niestety nasza intelektualistka zapatrzona tylko w podstawy antropologii poznanej na francuskich uczelniach i w kawiarniach, stwarza ową scenę finałową, jako obrzydliwe zjedzenie mózgu z rozbitej czaszki. Gdyby ta scena kręcona byłaby dziś, pewnie owa szamanka po owej konsumpcji małego mózgu Polaka, wykrzyknęłaby – KON – STY – TU – CJA.

Pocieszająca jest tylko ta mała łyżeczka, ten drobiazg, nie była to więc jakaś chłopska drewniana chochla, lub coś nieokreślonego, przyniesionego z mlecznego baru, ale właśnie łyżeczka, może nawet srebrną. Jakże to francuskie, kulturalne, jeszcze jeden dowód na to, że Francuzi nauczyli się jeść widelcem od Polaków.

Dlatego prośba do facetów, a już szczególnie do PISowsców uważajcie na polskie feministki. Pod żadnym pozorem nie zbliżajcie się do nich, szczególnie teraz, w trakcie letniej kanikuły, kiedy związki są gorączkowe i pośpieszne. a szczególnie wtedy, gdy w zasięgu ich reki jest duża puszka, taka z ruska tuszonką. No i ta łyżeczka … Mam także nadzieje, że polskie feministki, mimo, że są Słowiankami, mają wielkie mózgi, chociaż wystarczy jak mają – takie … w sam raz. Nie za duże, i nie za małe. Zgrabne i piękne. A także gorące bijące serce… 

Z tym sercem to chyba sentymentalnie odpłynąłem w dal … Ale mimo wszystko wolę odpłynąć z sercem niż rozbijać polskie czaszki.


Link do mojego bloga Mój Blog

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości