Uniłowski Uniłowski
204
BLOG

Prawica, kultura, nuda

Uniłowski Uniłowski Polityka Obserwuj notkę 14

Salonowa wyrocznia w sprawach literackich dała głos . Głos mocny a donośny, choć „z pobocza” dochodzący. - Gombrowicz nam niepotrzebny! – grzmi wyrocznia.

Pomyślałby kto, że literatura polska wyjątkowo jest bogatą w dzieła oryginalne a osobne i że zwyczajnie możemy sobie pozwolić na luksus wyrzucenia Gombrowicza poza nawias, skazać na zapomnienie. Chwalić Boga, że wyrocznia wpływu na usuwanie Gombrowicza z kanonu nie ma i, raz wybrawszy pobocze, kiedykolwiek wpływ mieć będzie.

Nie mam zamiaru pisać o rzeczach oczywistych i bronić Gombrowicza, który świetnie broni się sam, nie będę. Interesuje mnie ułomność, której tekst imć corrylusa znakomitym jest przykładem.Ułomność ta tkwi w nieprzezwyciężonej skłonności tzw. prawicy do instrumentalnego traktowania kultury i wszystkiego, co z kulturą związane. Szczególnie przykre natręctwo oddzielania „naszych” od „nie-naszych” w skrajnej postaci oznacza permanentną akademię ku czci Zbigniewa Herberta lub roztrząsanie wielkości Mackiewicza.

Koturn i nuda! Nic dziwnego, że prawica zbiera na tym polu cięgi. 

Można sobie Gombrowicza nie lubić, ale trudno odmawiać znaczenia artyście, który, czy to prawicowym coryllusom podoba się czy nie, wywarł olbrzymi wpływ na piśmiennictwo polskie. Pisarski idiolekt Gombrowicza (por. solecyzm) to dziś wartość dalece wykraczająca poza dzieła pisarza i tego zwyczajnie lekceważyć niepodobna. Zanim salonowe wyrocznie wezmą się do układania indeksów ksiąg zakazanych warto zastanowić się czy idee, którymi zajmował się Gombrowicz, naprawdę zasługują na wzgardę. Czy niewarta przemyślenia jest np. idea autentyzmu, czy problematyka egzystencjalna zasługuje na odrzucenie, bo… „zwyczajnie nikogo już nie obchodzi”, lub „potrzebna [jest] klasie polityczno-ideowej”(?). Wątpię.

Wątpię też w intencje towarzyszące dezawuowaniu Gombrowicza metodą „na coryllusa”. Nie wierzę w intencje kogoś, kto przy okazji ataku na autora „Kosmosu” potrafi ochlapać Majchrzaka z Kolskim i jeszcze „z buta” potraktować Skolimowskiego.

Chrońmy Gombrowicza i innych, szukajmy na nich sposobu, kłóćmy się z nimi, zadawajmy pytania, byle tylko ochronić ich przed coryllusam. Inaczej wszyscy wylądujemy „na poboczu”.

 

Uniłowski
O mnie Uniłowski

Spectator

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka