Spodziewalem się wygranej PIS-u circa dwoma punktami,lub przegranej najwyżej czteroma.
Przegrana 10-cioma jest moim,prywatnym zawodem.
Prywatnym,ponieważ NIC to w sytuacji PIS-u nie zmienia!
Oczywiście,lepiej byłoby nie rządzić wygrywając wybory,jednak wielokrotnie w komentarzach wyrażałem opinię,że wygrana czy przegrana nie ma strategicznego znaczenia-ta sytuacja nieuchronnie przybliża upadek PO i na to,prócz siłowych rozwiązań,rady nie ma.
Obrazowałem sytuację terminologioą szachową-zugzwang w jakim znalazło się PO i odzyskanie tempa przez PIS.
Dlatego,z całym szcunkiem dla piszących na tym portalu blogerów,którzy snują dywagacje na temat ewentualnej,koniecznej dodajmy, sukcesji w partii Kaczyńskiego,muszę oświadczyć,że plotą zwykłe dyrdymały.
Panie i Panowie-a cóż takiego nastąpiło,że Kaczyński musi odejść?
Czy to,że nie wziął pełni władzy?
A spodziewaliście się,że weżmie?
Nie widzę większych błędów w kampanii i nie mam zamiaru obarczać sztabu PIS-u poziomem świadomości naszych rodaków.Oczywiście,zadaniem polityków jest ów stan zmieniać,ale do tego trzeba narzędzi,które na razie znajdują się poza zasięgiem.
Ci sami komentatorzy,mówię teraz nie tylko o S24,którzy jeszcze tydzień temu zachwycali się wizytą Kaczyńskiego u Lisa,oznajmiający sromotną klęskę tego ostatniego,teraz nagle uważają tę decyzję sztabu PIS za błąd!
Nagle zwyczajna,oczywista i wyważona wypowiedz o Pani Merkel,przekuwa się w jadowite oskarżenie ze STASI w tle-czyli?.. błąd!. Komentatorzy post factum przyjmują jak diabełek z pudełeczka narrację, którą przez wiele dni uważali za manipulację a teraz proszę...Przyjmują jak własną!
Często śmiałem się z tego polskiego:"Polacy,nic się nie stało"
Ale teraz mówię to z całą świadomością-nic się nie stało,bo tak musiało być!
Nie chcę nikogo urazić,ale wolałbym-Panie i Panowie żądający ustąpienia Kaczyńskiego-byście z równą trzeżwością umysłów potrafili znależć wynik dodawania dwu do dwu przed faktem,jak po nim.
Uklony wszystkim!
Inne tematy w dziale Polityka
