Obserwuję komentarze różnych stron w różnych mediach na temat obchodów Święta Niepodległości i wiem już mniej więcej,kto i gdzie w tym czasie przebywał.
Kalisz u lewaków,Bugaj nigdzie,Romaszewski Maszerował itd.
Mnie jednak zainteresowało,czy w Marszu Niepodległości uczestniczył choćby jeden członek PO,czy w tym wielotysięcznym pochodzie był choćby jeden wyborca tej partii,bo takich deklaracji zwyczajnie...nie ma.
Intuicyjnie czuję,że takie osoby jednak musiały tam być,jednak z jakiś powodów nie chcą dać świadectwa jak ten pochód przebiegał z perspektywy ich doświadczeń.
Czy to oznacza,że nagle Panie i Panowie z PO odczuli to,co jest udziałem Pisiorów w codziennym życiu?Obawa przed zdradzeniem się z własnym wyborem,własnym sumieniem?
Boją się stracić maskę europejczyka,boją się przyznać,że w takim marszu uczestniczyli bo co na to powiedzą w pracy,co na to środowisko,co ludzie powiedzą?
Jak się Państwo czują w roli OSZOŁOMÓW?
Może się jednak odważycie?
To nie takie straszne,my potrafimy...
Inne tematy w dziale Polityka