Człowiek który twierdzi,że miał zamiar popełnić honorowe samobójstwo,strzelając sobie w ucho,stopę,palec czy policzek,zostałby rozniesiony na szablach przez własnych towarzyszy broni.
Tak stałoby się kiedyś.
Dziś honor armii może uratować tylko orzeczenie o niepoczytalności pana Przybyła.
Mam jednak wątpliwości,czy nasza armia ma w swojej percepcji takie poczucie.
Bo moim zdaniem,pozbawiła się go ostatecznie po raporcie MAK-u.
Dlatego Parulski nie wyklucza powrotu Przybyła do pracy.
I to jest właśnie hańba!
Hańba,z której biurowiec zwany"Wojskiem" nie zdaje sobie sprawy.
Inne tematy w dziale Kultura