"Z informacji portalu kresy24.pl wynika, że na spotkaniu naczelnych dowódców polskiej i rosyjskiej marynarki wojennej Tomasz Mathea i Witor Czirkow ustalili nawet warunki współpracy. Zawarte w Moskwie porozumienie dotyczy m.in. wzajemnej wymianie delegacji wojskowych oraz wizyt okrętów.
Co więcej z oficjalnego komunikatu wydanego po spotkaniu wynika, że w ramach wzajemnej współpracy polskie i rosyjskie okręty będą uczestniczyły w dwustronnych ćwiczeniach wojenno-morskich i będą razem wykonywały zadania „z zakresu przeciwdziałania zagrożeniom na morzu oraz zadania humanitarne"
Podaję za Niezależna.pl
Czyli co?
Jesteśmy w tej sprawie emisariuszami NATO?Dowództwo Paktu upoważniło nas do tych rozmów i ustaleń?
Jakim prawem i w czyim imieniu podejmujemy rozmowy z doktrynalnym wrogiem NATO??
Tragedia Smoleńska,gdzie zginęło dowództwo jednej z armii NATO,nie skutkowało śledztwem ze stronu Paktu.
Czekano na wniosek Polski w tej sprawie i się oczywiście nie doczekano.
Jestem przekonany,że gdyby taka katastrofa odbyła się z udziałem ofiar pochodzących z dowództwa brytyjskiego,nikt by od Anglii nie oczekiwał żadnych postulatów w tej kwestii-po prostu wdrożono by śledztwo w sprawie śmierci najwyżej w strukturze NATO postawionych oficerów.Śmierci na wrogiej,dodam,ziemi.
Ale jeśli prawdą jest to,o czym pisze Niezależna to znaczy,że nasze członkostwo w Pakcie jest delikatnie mówiąc mistyfikacją,iluzją,jakimś kłamstwem z którym zapoznana jest i Rosja i Ameryka i Komorowski wraz z Tuskiem.
Nie jesteśmy w NATO,nie są nam powierzane tajemnice tej organizacji,przed niczym nas nie chroni(Smoleńsk) i przed niczym nas nie ochroni!
Bo nam nie ufa.
Jak się okazuje,słusznie.
http://niezalezna.pl/30886-rosjanie-przejmuja-polska-marynarke-wojenna
Inne tematy w dziale Polityka