Dziennikarz Morozowski,który wraz z kolegami po fachu opluwał Lecha Kaczyńskiego za słynne "spieprzaj dziadu",dzisiaj twierdzi,że tym powiedzeniem Kaczyński wygrał wybory,bo ludzie w profesorze zobaczyli zwykłego,swojskiego człowieka.
Dziennikarz Piasecki,który wraz z kolegami po fachu,oskarżał każdego zadającego pytania w sprawie Smoleńska o podpalanie Polski,dzisiaj pyta Ziobrę,dlaczego prawica nie protestowalą w sprawie postępowania prokuratury "wcześniej,we właściwym czasie"...
Dziennikarz Śmiłowicz,który...itd,publicznie,w obecności dwóch zdumionych prawników oświadcza,że Polska nie ma prawa prosić o zagraniczną pomoc w śledztwie,a decyzja o otwieraniu trumien należała do rodzin,którym nikt tego nie zabraniał.
Ci ludzie,bez cienia zażenowania uprawiają stiptiz,zrzucając z siebie resztki kamuflażu,chyba z pełną świadomością,jak odrażające jest to widowisko.
To już nawet nie jest obrzydliwe...
To dno.
Inne tematy w dziale Polityka