Prezydent jedną publiczną wypowiedzią dał alibi PO i samemu Tuskowi na rozmycie sprawy związków partnerskich.
Przeświadczenie Prezydenta o niekonstytucjonalności ewentualnych projektowanych ustaw w tym zakresie,oddala dyskusję wewnątrz PO,dającą możliwości i narzędzia oponentom Tuska w rozgrywkach mogących spowodować osłabienie jego pozycji w partii.
"Chcemy,ale nie możemy"- Taka jest teraz odpowiedź PO na żądania celebrytów.
I po kłopocie.
Wczoraj Komorowki osadził Tuska w jego bajdurzeniach o terminie wprowadzenia euro i premier z kwaśną miną mógł jedynie podziękować za "stanowczą gościnność [?] ".
Wczoraj rózga,dziś cukierek- i dwa do zera dla Komorowskiego.
Inne tematy w dziale Polityka