Czuję się poważnie zaniepokojony.
Programowi Janiny Paradowskiej w Superstacji towarzyszyła sonda, w której widzowie mieli odpowiedzieć na pytanie : "Czy Jarosław Gowin powinien zostać nowym liderem PO?".
Kończąc program, Paradowska z kwaśną miną wyrażnie niezadowolona, próbowała osłabić wynik głosowania i skomentowała go mówiąc : "68 procent naszych słuchaczy uznało, że Jarosław Gowin powinien stać się JEDNYM Z LIDERÓW Platformy Obywatelskiej".
Manipulację red. Paradowskiej przyjąłem z rozbawieniem, ale minę i rozczarowanie prowadzącej program podzielam i wręcz jest ona równie kwaśna i rozczarowana.jak moja, choć z zupełnie innego powodu.
To nie pierwszy sondaż wskazujący na preferencje oddolnego elektoratu tej partii i w związku z tym moje obawy wzrastają. Rok temu napisałem tekst o "odwilży" która była naturalną praktyką wymiany elit w PRL a którą w tej notce,jak się wyraziłem,"poczułem w kościach". Dziś widzę już dziejące się niebezpieczeństwo powtórki tego scenariusza i martwi mnie on na równi z Paradowską i Tuskiem.
Jeśli stanie się tak, jak w ostatnich wyborach w PSL i niemożliwe okaże się twardą rzeczywistością, to PO zyska nowe życie zastępując Gomułkę Gierkiem i przedłuży swoją agonię w wystarczającym stopniu, by mieć szansę na wygranie lub równoważny wynik w wyborach w 2015-stym roku.
Potępi się wypaczenia tuskizmu, ogłosi odnowę pod nowym, światłym kierownictwem sekretarza Gowina- jednym słowem, zrobi się wszystko i zmieni się wszystko, byle nic się nie zmieniło. A to akurat jest manewr, ćwiczony z powodzeniem odkąd komuniści Polską zawładnęli. Dwie wpadki z Olszewskim i Kaczyńskimi tylko tę prawidłowość potwierdzają.
Dlatego, naprawdę czuję niepokój, bo trwanie Unii Demokratycznej u władzy jeszcze sześć lat, to koniec marzeń o Polsce racjonalnej, autonomicznej i chrześcijańskiej- czyli Europejskiej.
Inne tematy w dziale Polityka
