Od jakiegoś czasu czuję niepokój.
Martwię się, bo "seryjny samobójca" gdzieś nagle, równie niespodziewanie jak się pojawił...tak równie niespodziewanie zniknął.
Co się z nim dzieje? Może chory, może w depresji, może starość tak już mu doskwiera, że nie może?
A może sam się targnął?
To straszna strata dla naszej demokracji, która gdzieś odpłynęła onego roku. Cechowała ją fala niespodziewanych, choć na ogół "piątkowych" śmierci i jakoś ta epidemia ustała. Wcale nie myślę, że "Seryjny" dostał zawału po ostatnich wyborach,bo ucichł już dość dawno, ale uważam, że w tej sprawie należy ostro protestować, bo ja chcę, wzorem reżyserki Holland, by "było, jak było".
Czy Komitet Obrony Demokracji wreszcie przywróci normalność?
-----------------------------------------
Wszyskie śledztwa w sprawie tych "samobójstw" muszą być wznowione!
To jest klucz do zrozumienia, jak potworną zbrodnią była sprawa Smoleńska. Czemu tak wielu ludzi nagle ginie, a giną tylko ci zgromadzeni wokół tej sprawy??
Czemu nagle samobójstwa ustały?
Macie logiczną odpowiedź?
Inne tematy w dziale Rozmaitości