korek789 korek789
490
BLOG

Irlandczyk na czele amerykańskiego wywiadu

korek789 korek789 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

William J. Donovan był szefem amerykańskiego wywiadu OSS podczas II wojny światowej i na ten temat napisano już bardzo wiele. Mało znany jest natomiast epizod z 1916 r., kiedy to z ramienia Fundacji Rockefellera koordynował pomoc humanitarną dla Polski i innych krajów okupowanych przez Państwa Centralne. Na stronie internetowej CIA pojawia się nawet wzmianka, że w ramach tego projektu Donovan przyjechał w 1915 roku do Polski, co jednak wydaje się informacją błędną, bo według biografii Irlandczyka, napisanej przez Richarda Dunlopa, Donovan został zaangażowany do organizowania pomocy humanitarnej dopiero w 1916 roku.

Fundacja Rockefellera po wybuchu I wojny światowej zorganizowała specjalną komisję do pomocy ludności cywilnej poszkodowanej w wyniku działań wojennych. W komisji mieli pracować biznesmeni i prawnicy oderwani od swoich normalnych zajęć i działający na rzecz Fundacji bez wynagrodzenia. Richard Dunlop pisze,  że Donovan został wciągnięty do działań Fundacji, bo wyróżniał się jako błyskotliwy prawnik. Myślę, że prawda była zupełnie inna.  Kiedy Donovan na początku XX wieku studiował prawo na uniwersytecie Columbia zainteresował się nim wpływowy wykładowca Harlan F. Stone, który w latach 1924-1925 miał zostać prokuratorem generalnym Stanów Zjednoczonych. Obaj należeli do bractwa akademickiego Phi Beta Kappa. W tym czasie na uniwersytecie Columbia studiował także Franklin Delano Roosevelt. Warto jeszcze wspomnieć, że Stone jako prokurator generalny mianował szefem FBI słynnego Johna Edgara Hoovera. Protekcja Stone’a pomogła Donovanowi awansować w sferach prawniczych. Donovan myślał o dalszej poprawie swojego statusu przez małżeństwo i interesował się wieloma bardzo dobrymi partiami.

W 1910 r. Donovan poznał aktorkę Eleanor Robson, ale jej status finansowy nie był dla niego wystarczający, zaś sama aktorka też poszukiwała kogoś bardzo bogatego. Ich przyjaźń miała jednak przetrwać długie lata. Robson została żoną Augusta Belmonta, amerykańskiego przedstawiciela Rotszyldów. W 1914 roku Donovan ożenił się z Ruth Rumsey, dziedziczką jednego z najbogatszych ludzi w Ameryce, Dextera Rumseya, właściciela większości gruntów miasta Buffalo. Podobno protestancka rodzina Rumseyów była bardzo przeciwna temu małżeństwu z irlandzkim katolikiem, ale być może ktoś ich przekonał, że Donovan, choć niebogaty, ma przed sobą świetną przyszłość. Donovan był ponadto kawalerem maltańskim, co zapewne w karierze mu nie przeszkodziło.  Awans społeczny Donovana był rzeczywiście znaczny, bo jego dziadek wywodził się z małej miejscowości Skibbereen w irlandzkim hrabstwie Cork, zaś ojciec był skromnym urzędnikiem kolejowym i cmentarnym w Buffalo.

Donovan wiedział, że zlecenie od Fundacji Rockefellera dotyczące pomocy dla ofiar wojny jest nie do odrzucenia.  W marcu 1916 roku w ramach tej misji przybył do Wielkiej Brytanii. Historycy spierają się o to, czy Donovan wówczas został pozyskany przez brytyjski wywiad i pracował dla niego podczas pobytu na kontynencie europejskim. Jest to bardzo prawdopodobne. 9 kwietnia 1916 roku Donovan z Londynu wyjechał do neutralnej Holandii, gdzie miał zorganizować transport mleka w proszku dla dzieci w Polsce z holenderskiej firmy Nutricia. Dostawa jednak nie była rzeczą łatwą, bo rząd niemiecki nie był zachwycony próbą organizowania transportu z ominięciem pośrednictwa niemieckich władz. Przez pięć tygodni Donovan przebywał w okupowanej przez Niemców Belgii, aby „obserwować sytuację humanitarną”.

26 maja 1916 r.  Donovan pojawił się w Berlinie. Zgłosił się do amerykańskiej ambasady, gdzie była już organizowana pomoc humanitarna dla Polski i jak pisze Richard Dunlop, przekonał się, że wojenny los Polaków jest znacznie cięższy niż Belgów. Rząd brytyjski nalegał na Amerykanów, aby zagwarantowali, że pomoc dociera rzeczywiście do Polski, a nie jest na przykład wykorzystywana przez armię niemiecką. 28 maja Donovan spotkał się z księciem Franciszkiem Ksawerym Druckim-Lubeckim w celu omówienia pomocy dla Polski. W Berlinie zgłosił się do Donovana przedstawiciel komitetu polskich Żydów doktor Friedman. Twierdził, że Polacy dyskryminują Żydów przy rozdzielaniu pomocy humanitarnej. W rezultacie Donovan zgodził się, aby pomoc dla Żydów była dostarczana niezależnie z Holandii za fundusze dostarczone przez polskich Żydów. Nad dystrybucją miał czuwać przedstawiciel Fundacji Rockefellera w Polsce.  Donovan z Berlina podróżował do Wiednia, Sztokholmu i Szwajcarii omawiając kwestię transportów humanitarnych. W czerwcu 1916 r. zagrożenie wojną Stanów Zjednoczonych z Meksykiem spowodowało, że Donovan wrócił do Ameryki. Działał bowiem w Gwardii Narodowej, dla której zorganizował w 1912 roku oddział kawalerii. Wraz z Gwardią Narodową  wziął udział w nieudanej wyprawie do Meksyku w celu schwytania tamtejszego watażki Pancho Villi.

Nie doszło do wojny z Meksykiem, ale wkrótce Stany Zjednoczone przystąpiły do I wojny światowej po stronie Ententy. Donovan wstąpił do słynnego później 69 pułku ochotniczego (przemianowanego na 165 pułk), składającego się z znacznej części z Irlandczyków z Nowego Jorku. Tylko 5 procent z rekrutów pułku nie było Irlandczykami. Pułk wchodził w skład tak zwanej Tęczowej Dywizji, co nie powinno budzić w nas współczesnych skojarzeń – chodziło o to, że dywizja składała się z jednostek z najróżniejszych stanów Ameryki, była różnorodna jak tęcza. Kiedy pod koniec  1917 r. Donovan wraz z żołnierzami dotarł do Francji, okazało się że brakowało odpowiednich, zimowych mundurów, a zima tego roku była jedną z surowszych. Donovan narzekał na brud na ich kwaterze, do transportu ich oddziału wykorzystano wagony służące również do przewozu koni, których nie posprzątano. Amerykanie nie byli jeszcze gotowi do pójścia na front, Donovan uczestniczył w specjalnym kursie, w ramach którego oficerowie francuscy dzielili się swoim doświadczeniem w walce w okopach.

Donovan posiadający wówczas stopień majora,  był bardzo surowy dla swoich podwładnych. Jedni go nienawidzili, inni kochali. Ktoś powiedział nawet, że powinien zostać przyszłym królem Irlandii. Znana anegdota mówi, że kiedy podczas ćwiczeń żołnierze okazywali zmęczenie Donovan powiedział im, że nosi ten sam ciężar, mimo, że jest od nich 10 lat starszy. Na to jeden z żołnierzy odpowiedział, że nie są tak „dzicy”, szaleni jak on. Od tego momentu Donovan miał zyskać przydomek „Wild Bill”. Podczas ciężkiej zimy słabe buty amerykańskich żołnierzy zamieniły się w strzępy. Niektórzy szli boso, zostawiając na drogach krwawe ślady. Niektórzy kupili lub wybłagali od francuskich chłopów drewniane saboty. Jeszcze inni owijali nogi w płócienne worki. Donovan pomógł wydostać się ze śnieżnej zaspy zmęczonemu 18-letniemu żołnierzowi, którego stopy krwawiły. Chłopak powiedział, że chyba umiera. Donovan stwierdził, że żołnierz nie może umrzeć bez jego pozwolenia i nie udziela mu takiego pozwolenia. Po czym wziął jego bagaż i odciążony młody Irlandczyk powlókł się za nim. Kiedy już Amerykanie brali udział w walce, jeden z generałów skrytykował młodego oficera, że naraził go na utratę życia. Donovan, krytyczny wobec generałów chowających się na zapleczu frontu, miał powiedzieć, że dla armii dobrze by się stało, gdyby któryś z generałów zginął.

Nie wiadomo, czy wszystkie anegdoty o Donovanie są prawdziwe, ale niewątpliwa i podkreślana przez wszystkich była jego odwaga na froncie.  Ranny w nogę i rękę podczas najcięższych walk w lipcu 1918 r.  Donovan powrócił jeszcze do walki, zdobywając wiele odznaczeń. Ale był już innym człowiekiem. Na froncie stracił swoich trzech najlepszych przyjaciół. Zapewne jego dobre koneksje w sferach rządzących w USA sprawiły, że działania pułku  zyskały wielkie medialne nagłośnienie. Wiele lat później, w 1940 r. nakręcono nawet film fabularny "The Fighting 69th" w którym postać Donovana była jedną z głównych. Innym bohaterem filmu był kapelan pułku, ksiądz Francis Duffy, oczywiście również Irlandczyk. Wojenne dokonania zapewniły Donovanowi sporą popularność. Czasem rozważano nawet jego kandydowanie na prezydenta z ramienia Republikanów. Karierę polityczną praktycznie jednak uniemożliwiło mu to, że był katolickim Irlandczykiem. Nie były to jeszcze czasy Kennedy'ego.  

Tuż po zakończeniu wojny zaczęły się liczne czysto wywiadowcze misje Donovana. W 1919 roku dołączył do amerykańskich sił ekspedycyjnych na Syberii. Dowodzący siedmioma tysiącami Amerykanów generał William Graves nie miał jednak zamiaru zaszkodzić triumfującym bolszewikom, co irytowało innych uczestników antybolszewickiej koalicji, zwłaszcza Japończyków. Donovan towarzyszył Gravesowi i biorąc pod uwagę przyszłe wypadki, można się zastanawiać, czy nie nawiązał wówczas kontaktów z bolszewikami. W swoim raporcie Donovan odradzał rządowi amerykańskiego popieranie „białych” admirała Kołczaka.

O ile dokonania Donovana podczas I wojny mogą budzić podziw, to dalsze jego działania były już mniej chwalebne. Zaangażował się w mętne interesy słynnego finansisty J.P. Morgana, podróżując w jego imieniu po Europie, za co miał otrzymać od Morgana 200 tysięcy dolarów. Podczas podróży spotkał w Berchtesgaden Adolfa Hitlera, którego nie znał, ale którego uznał za ciekawego rozmówcę.  Donovan pozował na antykomunistę, jednak faktycznie to co robił może wskazywać na zapatrywania zupełnie przeciwne. W Hiszpanii był obserwatorem wojny domowej zaproszonym przez zwolenników Franco, jednak spotkał tam,  udającego profaszystowskiego dziennikarza, znanego sowieckiego szpiega Kima Philby. Kiedy Donovan tworzył amerykańską agencję wywiadowczą  OSS (Office Of Strategic Services – Biuro Służb Strategicznych), korzystał chętnie z usług bojowników brygady Lincolna walczącej w Hiszpanii po stronie Republiki.

Donovan bardzo dużo podróżował po świecie, niby jako osoba prywatna, ale był przyjmowany na salonach, spotykał się z Mussolinim, odwiedził Libię, Syrię i Etiopię. W drugiej połowie 1940 roku przebywał długo w Wielkiej Brytanii jako nieoficjalny wysłannik prezydenta Roosevelta i był przyjmowany z wielkim honorami. Namawiał później Roosevelta do stworzenia amerykańskiego wywiadu na wzór brytyjskiego. OSS kierowane przez Donovana  było określane jako dziecko Brytyjczyków. Stwarzało to grunt do rywalizacji z FBI kierowanym przez J.E. Hoovera. Hoover informował polityków, że OSS wykorzystuje jako swoich agentów zwolenników komunizmu. Jednak dopóki prezydentem był Roosevelt komunistom włos nie mógł spaść z głowy. Donovan odwiedził również i Moskwę w celu nawiązania kontaktów między OSS i NKWD i po powrocie wyrażał się o sowieckich służbach z uznaniem.

Prosowieckie nastawienie OSS sprawiło, że generał MacArthur nie dopuszczał agentów OSS na teatr wojny z Japonią i uważał działalność tej organizacji za wielkie zagrożenie dla Ameryki.

Donovanowi zarzuca się również przygotowanie we współpracy z Sowietami zamachu na generała Pattona, który wiedział, czym jest ZSRR i który stanowił zagrożenie dla amerykańskiego prosowieckiego establishmentu.

http://www.rp.pl/Plus-Minus/309119970-Zamach-na-gen-Pattona.html#ap-1

Wprawdzie w chwili zamachu na Pattona Donovan nie był już szefem OSS, które rozwiązał prezydent Truman, ale nie można wykluczyć, że dokonali go jeszcze jego ludzie.

Po wojnie Donovan mimo utraty kontroli nad amerykańskim wywiadem nadal odgrywał ważną rolę w polityce. W ramach Amerykańskiego Komitetu na Rzecz Zjednoczonej Europy – American Committee on United Europe (ACOUE) tworzył podwaliny naszego ulubionego europejskiego superpaństwa  wraz z samym Józefem Retingerem. I spośród byłych szefów amerykańskich agencji wywiadowczych nie tylko on zabiegał o zjednoczenie Europy.  A jakoś przy okazji uroczystości unijnych mało się mówi o zasługach amerykańskiego wywiadu dla europejskiej integracji.

http://wolnaeuropa.org/index2.php?option=com_content&do_pdf=1&id=89

 

korek789
O mnie korek789

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura