Oczywiście konserwatyzm tak pasuje do rewolucji jak nie przymierzając wół do karety. Dlatego de facto nie nawołuję do masówek na ulicach naszych miast. Dlaczego w ogóle jest potrzebne coś takiego jak konserwatywna rewolucja?
Moje przemyślenia, chociaż nie tak głębokie, są zgodne z analizą Legutki, która została przypomniana ostatnio na blogu Free Your Mind’a. Polecam zarówno sam artykuł jak i bardzo ciekawą dyskusję.
Jeśli spojrzymy na historię powstania lewicowych myśli to bardzo jasno widać, że zrodziły się one w negacji dla wartości obecnych w społeczeństwach ludzkich od zawsze. Charakteryzowały się z reguły ostrym odrzuceniem między innymi prawa własności, ale także potrzeb religijnych i rodzinnych. Prądy lewicowe niosły z sobą nową kulturę i wzór nowego człowieka. W sposób jaskrawy było to zawsze prezentowane w jego komunistycznych odłamach.
Jak się te próby udały widać gołym okiem. W całym bloku komunistycznym wykształcił się tzw. homosovietus, który był otumanionym pozbawionym wszelkich aspiracji i najczęściej uzależnionym od alkoholu wyrobnikiem. Skutkiem takiego stanu rzeczy była wszechobecna apatia i ogólnonarodowy kryzys wartości. Kiedy nadszedł czas na przemiany w końcu lat 80 społeczeństwa byłego bloku wschodniego nie łączyło już prawie żadna kulturowa wartość. Społeczeństwa zderzyły się z wolnością w sferze obyczajowej nie posiadając żadnych hamulców wykształconych podczas lat tworzenia normalnych społeczeństw.
Właśnie w takim kontekście moim zdaniem zabrał głos prof. Legutko pisząc swój tekst „Nie lubię tolerancji”. Jeśli grupowość jest pozbawiona mądrości kulturowej zaczyna reagować jak wygłodniałe zwierzę na widok kęsa ładnie pachnącej strawy. Ślepa pogoń za nowinkami z zachodu jest jako żywo tego namacalnym dowodem. Całe pokolenia zostały wychowane w idei obojętności na burzenie resztek naszej kultury.
Częsty i bardzo popularny jest relatywizm połączony z zupełnym brakiem wartości. Kiedyś podejmując dyskusję z prof. Sadurskim dotyczącą właśnie relatywizmu powiedział, że jest on szkodliwy dla liberalizmu. Moim zdaniem jest on szkodliwy w szczególności dla konserwatyzmu i pustki kulturowej, jaką niesie ze sobą stworzenie nowego człowieka osadzonego w mazi socjalnych i socjalistycznych nowinek.
Zabrzmi to na pewno trochę zbyt patetycznie, ale ja też nie lubię tolerancji i w dodatku wzywam wszystkich konserwatystów do boju w wojnie o obronę wartości.
RELATYWIZM naszym wrogiem.
Inne tematy w dziale Polityka