Arek Balwierz Arek Balwierz
45
BLOG

Koniec NATO oraz błąd taktyczny Gruzinów.

Arek Balwierz Arek Balwierz Polityka Obserwuj notkę 24
Nie mówię oczywiście o końcu samej instytucji, ale o końcu możliwości funkcjonowania tej instytucji. Obecny konflikt w Gruzji nie jest pierwszym niezdanym testem organizacji, która zrzesza państwa aspirujące do miana cywilizacji europejskiej (zachodniej). Oczywiście największym blamażem była nie sterowność podczas wojny domowej w rozpadającej się Jugosławii. Konflikt w Gruzji jest podobny pod pewnymi względami i daje nam w sposób oczywisty do zrozumienia, że jeśli chodzi o możliwości wojskowej interwencji kraje zachodu są pod bardzo silnym wpływem niedźwiedzia innego niż ten w herbie Berlina.

Cel inwazji rosyjskiej jest w tym momencie oczywisty i w taki sposób przedstawił to premier Rosji W. Putin. Dla strony rosyjskiej M. Saakaszwili nie jest partnerem do prowadzenia rozmów. Moskwa jednoznacznie próbuje doprowadzić do przetasowania na szczytach władz w Tbilisi umieszczając na fotelu prezydenta posłusznego KGBistę.

Teraz wróćmy do tytułowego sojuszu. Jeszcze nie tak dawno USA miały okazję się przekonać jak wielki wpływ na stolice większych krajów UE ma Rosja. Przyznanie MAP właśnie Gruzji i Ukrainie, przy zdecydowanym poparciu prezydenta Busha, a nawet decyzja o możliwości jego przyznania spotkała się z znaczącym oporem - szczególnie pani kanclerz. Sojusz Rosyjsko-Niemiecki okazuje się silny i dziś, co wyraźnie widać na przykładzie wczorajszego oświadczenia MSZ naszego zachodniego sąsiada.

Stany Zjednoczone coraz głośniej protestują, ale raczej nie będą w sranie zmusić machiny jedynego ostałego po zimnej wojnie sojuszu do akcji przeciwko Miedwiediewowi. Rosja ma zbyt duże wpływy, zbyt duże interesy, zbyt duży potencjał, by zapatrzone w gospodarcze (notabene opadające) słupki kraje Zachodniej Europy zaryzykowały swoje gazowe kontrakty. Odważniejsza okazała się Ukraina, która otwarcie zapowiedziała blokadę portów na Morzu Czarnym przed okrętami użytymi w konflikcie gruzińskim.

Jakie z tego wszystkiego płyną wnioski dla Polski? Myślę że przede wszystkim powinniśmy przyjąć ofertę amerykańską dotyczącą tarczy antyrakietowej. Co prawda Gruzja to nie NATO, ale widzę nikłe szanse w przyszłości dla poparcia Europy w ewentualnym (nie tylko militarnym) konflikcie z Rosją. Dodatkowym argumentem za taką decyzją stanowią obietnice militarnego bezpieczeństwa ujawnione przez jednego z głównych negocjatorów porozumienia z USA w sprawie wspomnianej bazy.

Kolejną sprawą jest obserwacja taktyki zastosowanej przez Moskwę. A polega ona na

  1. Opanowaniu przestrzeni powietrznej

  2. Brutalnego ataku pancernego połączonego z

  3. blokadą morską.

Czyli założenia niewiele różniące się od tych z okresu II WŚ. W jaki sposób można się temu przeciwstawić? Moim zdaniem, przede wszystkim, konieczne jest wzmocnienie obrony przeciwlotniczej, która powinna zostać połączona z nowoczesnym systemem radarowo-satelitarnym. Dodatkowo wzmacniamy nasze lotniska wojskowych, które stają się pierwszorzędnym celem ataku, a bez nich nasze nowiutkie F16 są bezużyteczne. Dalej - niedopuszczalne jest postawienie na niemieckie czołgi z demobilu. Musimy zbudować własny system przeciw pancerny złożony z czołgów i zakupionych od Amerykanów helikopterów, które zusamen do kupy z czołgami powinny być w Polsce produkowane. Nasz przemysł zbrojeniowy w tym scenariuszu opracowuje od podstaw (bazując na najnowszych technologiach) nową generację czołgu Twardy. No i na koniec stan naszej marynarki wojennej ulega ZNACZĄCEJ poprawie. Zakupujemy/budujemy kilka okrętów podwodnych, kilka kutrów rakietowych i może - lotniskowiec(!).

Dążymy do armii zawodowej, ale nic nie może się dziać ad hoc.

 

KONTYNUUJEMY wydalanie z służby wszelkich specjalistów wyszkolonych w KGB! Bezwzględnie pozbywamy się wszystkich podejrzanych o agenturalną współpracę z wschodnim wywiadem.

Przygotowujemy plan inwazji z wschodu także militarnej, energetycznej, gospodarczej oraz politycznej (a mam tu głównie na myśli jakiś jeszcze trwalszy sojusz Rosji z Berlinem).

Politycznie trzeba w jakiś sposób odbić Białoruś. Myślę, Łukaszenko nie jest już tak bardzo administracji z swojej wschodniej strony chętny i systemem jakiejś pomocy gospodarczej finansowej połączonej z sporymi inwestycjami będziemy w stanie wyrwać ZBiRowi literę B.

W sprawie Ukrainy dążymy do przyznania jej MAP (z jeszcze większą determinacją, nawet ryzykując bardzo złe stosunki z Niemcami). Nasze wsparcie dla tego państwa musi być połączone dodatkowymi inwestycjami w infrastrukturę drogową, dodatkowe przejścia graniczne, zwiększona przepustowość granic i może nawet energetyczną, co powinno być stosunkowo łatwe w świetle Euro 2012.

Budujemy Gazoport i rurociąg łączący Polskę z Norwegią. Co stanowi nasz najbardziej strategiczny cel nadchodzących lat. Premier Pawlak z swoim „policzmy ile to kosztuje" niech się schowa do swojego powiatu (nie mam pojęcia gdzie on tam jest). Ponieważ nie stać nas na zatrzymanie dostaw gazu, a alternatywy w postaci przyłączenia się do bałtyckiej rury nie możemy brać na poważnie te dwa projekty (poza rozbudową infrastruktury drogowej) stanowią najbardziej żywotne wyzwanie dla naszej gospodarki.

Budujemy elektrownię atomową. A elektrownię wiatrową mogą sobie odpowiednie organizacje wsadzić w odpowiednie miejsce.

*********

Na koniec chciałem się zapytać ekspertów wojskowych, który przypadkiem trafili na mój blog - jak ocenia taktykę przyjętą przez dowództwo Gruzińskie? Moim zdaniem kompletną głupotą był atak na stolicę zbuntowanej prowincji. Jeśli Tbilisi rzeczywiście przygotowywało inwazję moim zdaniem szpica ataku powinna się znaleźć w okolicach przeprawy górskiej w pobliżu granicy z Rosją, która to przeprawa w pierwszych chwilach konfliktu powinna zostać przez jeszcze istniejące lotnictwo zniszczona. Dalej po ataku na pozycje sił lotniczych w Osetii reszta wolnych wojsk opanowuje stolicę Cchinwali i pozostałą część Osetii Południowej.

Tak przynajmniej wynika z pobieżnej analizy map, ale możliwe, że Rosjanie dostrzegając koncentrację wojsk w pobliżu swoich granic zaatakowaliby zanim można by było przeprowadzić atak z terytorium Abchazji? Jestem Bardzo ciekawy Twojego czytelniku zdania.

Mam psa.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (24)

Inne tematy w dziale Polityka