Myślisz może, że więcej coś znaczysz?

Zostawiłem taki jak zamierzałem:

"Buahahahahahahahahahhaahhaahahahahahhahahahahahaha! ...Ha"

I zanim przeszedłem do kolejnej zakładki, odruchowo i przypadkowo przeczytałem jeden komentarz. Zerknąłem kto napisał. Ku mojemu zaskoczeniu, komentator którego cenię i poważam. Przeczytałem kolejny... i kolejny... i kolejny.

Tutaj w salonie jest trochę blogerów i komentatorów o których mogę ze spokojem napisać jedno - ludzie po prostu mądrzejsi ode mnie. I spoko, lubię rozmawiać z ludźmi mądrzejszymi niż ja i czytać ludzi mądrzejszych ode mnie. Przecież to jeden z najlepszych i najprostszych sposobów, żebym samemu się podciągnął.

Niestety, jak właśnie sobie uświadomiłem, spora część jest dużo bardziej łatwowierna niż ja. Nie łączą wątków...

Dalej mam sentyment do "starego" Lady Pank, którego zacząłem słuchać w Liceum. Moje pokolenie słuchało już raczej innej muzyki ale jedna laska była fanką i mnie zaraziła. Jak to leciało:

Myślisz może, że więcej coś znaczysz
Bo masz rozum, dwie ręce i chęć
Twoje miejsce na Ziemi tłumaczy
Zaliczona matura na pięć
Są tacy - to nie żart
Dla których jesteś wart
Mniej niż zero
Mniej niż zero
Mniej niż zero
Mniej niż zero
O-o-o-o
Zawodowi macherzy od losu
Specjaliści od śpiewu i mas
Choćbyś nie chciał i tak znajdą sposób
Na swej wadze położą nie raz
Choć to fizyce wbrew
Wskazówka cofa się...

Czy wy naprawdę nie łapiecie, że za politycznymi przychlastami których oglądacie na co dzień w okienku telewizora, czy tam na ekranie komputera, DALEJ stoją porządnej klasy "specjaliści od śpiewu i mas"?

Moim zdaniem, ściema "nowej partii" nie ma odebrać neoKOnfabulacji tylko wręcz przeciwnie, scementować i uwiarygodnić neoKOnfabulację.

Któż będzie lepszym nowym koalicjantem dla KO niż kelner Sławek, Krzysia Pupiak-Bosak, Tyszka, Płaczek, Połuboczek, Ewcia Blachara, Przemek Zarzygała i reszta neoKOnfabulantów?

Oczywiście mogę się mylić. Jak w wielu innych kwestiach, w których się jednak nie myliłem, choć "wszyscy" wiedzieli lepiej niż ja...

Moim zdaniem, wynika to nie tylko z intelektu i wiedzy. Gdyby tak było, ludzie ode mnie mądrzejsi mieliby rację, w kwestiach w których jej po prostu nie mieli.

Moim zdaniem, wynika to z różnicy w sposobie myślenia. Ja rozumuję umysłem a nie emocjami, sentymentami, obawami i nadziejami...