Wśród niektórych europarlamentarzystów, wydawałoby się ludzi obytych w wielkim świecie panuje swoisty strach przed obcymi czyli cudzoziemcami. Swoisty wyraz takich bojaźni dał dzisiaj w swoim komentarzu Marek Migalski. Roni on krokodyle łzy nad tym, iż szefem jego frakcji parlamentarnej został Czech. Rozpisując się jednak na swoim blogu o swojej niechęci do obcych ani razu nie wspomina o ich kompetencjach. A wydawać by się mogło, że w XXI wieku podział swój - obcy jest już tylko częścią historii socjologii a nie oświeconego PJN-u.