WIZJA ASTRONOMII PLASTYCZNEJ
EKSTREMOFILE II
7.1. EKSTREMALNE DOŚWIADCZENIA
Mikroorganizmy znoszą również jeszcze bardziej krańcowe niż wcześniej opisałem warunki i mogą przetrwać w uśpieniu setki milionów lat.
Już przed wielu laty badacze rosyjscy donieśli o możliwości ożywienia po kilkuset milionach lat zahibernowanych w złożach soli Uralu bakterii. Podobnie niedawno amerykańscy naukowcy ożywili bakterię Bacillus pochodzącą ze złoża zawierającej kropelki wody soli. Również z mającego ok. 30 mln lat bursztynu wydobyto znajdujące się w przewodzie pokarmowym uwięzionej tam pszczoły mikroorganizmy i ożywiono je. Przypuszcza się, że mikroorganizmy tworzą przetrwalnikowe zarodniki-spory, zdolne do zastygnięcia w niesprzyjającym dla życia okresie na długi czas i wracające do życia, gdy warunki zewnętrzne staną się korzystniejsze.
Poddano też różnym „próbom wytrzymałości” różne organizmy bakteryjne, roślinne itp. Na przykład w amerykańskim eksperymencie wynoszono je na znaczne wysokości, np. 15 km (-40°C) i wyżej aż do 50 km. Większość bakterii to przetrzymała. Podobnie austriaccy naukowcy stwierdzili możliwość istnienia bakterii w chmurach. Wynoszono też je na rakietach na duże wysokości, np. 350 km, a nawet lecących w kosmos na orbitę lub na Księżyc. Wszędzie bakterie przetrwały mimo próżni, niekorzystnych warunków temperaturowych i promieniowania kosmicznego. Wydaje się więc prawdopodobne, że mogą one przetrwać podróż międzyplanetarną, zwłaszcza jeśli znajdą się jako np. przetrwalniki w skutecznie chroniącej je od otoczenia większej lub mniejszej drobinie materii lub bryle skalnej.
Powyższe ekosystemy i światy ekstremalnych środowisk, w których żyją ekstremofile, jak i to co się w nich dzieje może być zwiastunem tego, co, jak się przypuszcza, będzie można spotkać na wielu planetach i księżycach planet pozasłonecznych.
7.2. EKSTREMOFILE A SYSTEMATYKA ŻYCIA
Ekstremofile mogą też wzbogacić biologię ewolucyjną jako naukę. Wiele z nich to również oddzielna grupa organizmów, którą wydziela się w obrębie królestw, od eukariontów (do których należą m.in. rośliny i zwierzęta) do prokariontów, nie posiadających jądra, jako archeany, które, jak się okazało niedawno, tworzą odrębną grupę systematyczną. Odkryto bowiem tak wiele różnych ekstremofili, że zaszła potrzeba wyodrębnienia tej grupy organizmów w osobną domenę. Mają one wiele genów zupełnie odrębnych, jak również wiele cech np. bakterii i eukariontów.
Niektóre ich cechy zostały zbadane i określone. Na przykład w eksperymencie amerykańskich i niemieckich naukowców, którego przedmiotem były mikroorganizmy żyjące w temp. 100°C 120 m pod powierzchnią wody w pobliżu gorących wulkanów u wybrzeży Islandii, odkryto archeany, tzw. nanoarcheany o wielkości 400 nanometrów, posiadające kod dziedziczenia złożony z 500 par zasad nukleotydowych; mikroorganizmy te są prawdopodobnie pasożytami innych archeanów. W porównaniu z nimi DNA np. człowieka składa się z kilku miliardów zasad, bakterii – kilku milionów, wirusa grypy – z 18 tysięcy. Rozmiarami od tych nanoarcheanów są mniejsze tylko tzw. nanobakterie o wielkości ok. 50 nanometrów (miliardowych części metra).
Powyższy rysunek autora przedstawia powierzchnię, formy życia i przyszłą obecność człowieka na księżycu odkrytej planety pozasłonecznej (komentarz do rysunku poniżej).
Spokój pewnego zamarłego globu – egzoksiężyc planety HD 10697 B
SPOKÓJ PEWNEGO ZAMARŁEGO GLOBU
Dziś przybyli na powierzchnię księżyca. Grupa inżynierów planetarnych-astroinspektorów składała się z trzech osób – pilota-astronauty i dwóch kobiet – ekspertów od klimatu. Wszyscy troje czuli się tu obco, nie będąc przyzwyczajonymi do surowych warunków termicznych globu. Terraformowanie ociepliło nieco księżyc. Jednak koloniści ziemscy, zwłaszcza nowoprzybyli, dotkliwie odczuwali zimno i mróz.
Inspektorzy wylądowali obok dworca-przystanku celem sprawdzenia jego funkcji. Wiele takich węzłów komunikacyjnych, niczym wieże triangulacyjne, rozmieszczono w różnych częściach globu. Ułatwiały one poruszanie się po terenie, gdzie, wśród częstych śnieżyc, można było łatwo zabłądzić. Dworzec był jak zwykle zamarły i pusty, z czynnym jedynie oprzyrządowaniem łącznościowym, gotowym na ewentualne uruchomienie – tak jak zamarły i pusty był glob – wciąż niegościnny, niemal zupełnie niezamieszkany.
I właśnie teraz w trójkę zatrzymali się obok tej budowli. Jednak nie bardzo potrafili uczynić jednej rzeczy. Nagle pojęli, że niewiele tu na razie mogą zrobić. Tak. Nie umieli zdecydować co czynić – czy konsultować się z bazą, czy wracać pojazdem kosmicznym na orbitę. Co raz to spoglądali w dal spojrzeniem już zamyślonym, chłodnym i obcym, tak jak pusty, chłodny i obcy był cały ów księżyc.
I wtedy usłyszeli go. Szedł spokojnym krokiem. Jego chód był opanowany i milczący. Szedł jak w transie, bez wysiłku, monotonnym krokiem. Pozostawiał regularne ślady na śniegu, którym towarzyszył charakterystyczny odgłos tarcia kopyt o białą, sypką, zmrożoną powierzchnię. Na swoim grzbiecie niósł lokalną mieszkankę tych terenów, wyraźnie zadomowioną i zaaklimatyzowaną, w miarę lżej ubraną, przywykłą do mroźnego powietrza, tak jak lokalne zwierzę, które ją niosło na grzbiecie. Ten posiadający fioletowe upierzenie i biało-pomarańczowy ogon owadokoń miał wielkie oczy – przenikliwe, ale niezbyt żywo myślące – bardziej opanowane i oswojone niż dzikie i drapieżne. Oboje ze spokojem pełnym wyraźnego pogodzenia się ze światem i losem przeszli obok inspektorów. Kobieta nie spojrzała nawet na nich, jakby wiedząc, że oni, nic nie znacząc, niewiele mogą zmienić ją i jej nowozamieszkały świat. Razem więc z wierzchowcem minęli trzęsącą się z zimna, nieswojo czującą się w tych pustkowiach grupę. Kobieta miała utkwiony wzrok w dal, patrząc stale w jeden znajdujący się daleko na horyzoncie punkt. W ich ruchach krył się niewzruszony chłód i zastygnięcie w reakcjach.
Pewne było, że glob stanie się nieco bardziej przyjazny. Jednak faktycznie nie zmieni się. Zachowa swoją postać tak jak gdy od miliardów lat tkwił dotąd niezmieniony, niepodatny teraz na wszelkie inżynieryjne przedsięwzięcia tych dla niego obojętnych, kruchych, słabych, dwunożnych, pochodzących z dalekiej Ziemi, istot.
Inspektorzy jeszcze raz przyjrzeli się kobiecie i owadokoniowi, po czym pewnym krokiem skierowali się ku pojazdowi kosmicznemu.
Materiały źródłowe:
Discovery Science, stacja tv., „Zrozumieć kosmitów”, 1.07.2004.
„Gazeta Wyborcza”, „Mikrob na mikrobie”, 2002, nr 108.
„Gazeta Wyborcza”, „Bujne życie w kwasie”, 2002, nr 108.
J. Kowalski-Glikman, A. Pieńkowski, „Hiperprzestrzeń i inne bajery”, „Wiedza i Życie”, 1999, nr 10.
M. Rotkiewicz, „Superbakterie”, „Wprost”, 2000, nr 45.
Tagi: ekstremofile, egzoksiężyce, hd 10697 b
Inne tematy w dziale Technologie