W nawiązaniu do tragedii, do jakiej doszło poprzedniej nocy w Afganistanie (jest o tym dość głośno w mediach) - skrót informacji, jaka pojawiła się w sobotę w "Sudan Tribune" + na końcu notki moje małe przemyślenia na ten temat:
"Czterech uczniów zamordowanych przez "pijanego policjanta" w stanie Unity
9 marca, 2012 (Bentiu): W środę 7 marca mężczyzna ubrany w mundur południowosudańskiej policji zastrzelił czterech uczniów w ich domach w Bentiu, jak poinformowali "ST" naoczni świadkowie.
W piątek minister informacji stanu Unity, Gideon Gatpan Thaor, powiedział "ST", że podejrzany - pijany policjant - został aresztowany w czwartek przez siły bezpieczeństwa Sudanu Południowego.
Rząd stanu Unity przeprosił rodziny zabitych uczniów. Według przedstawicieli władz, jeden z tragicznie zmarłych zdążył ukończyć uniwersytet, natomiast trzej pozostali w tym miesiącu mieli przystąpić do egzaminów kończących szkołę średnią.
(...)
Ludność cywilna stanu Unity [ang. Jedność] oskarża stanowy rząd oraz policję o porażkę w kwestii obrony obywateli przed przestępstwami. Sudan Południowy jest wręcz 'zalany' bronią palną. Jest to konsekwencją dziesięcioleci wojny domowej oraz niepowodzeń różnych kampanii rozbrojeniowych, prowadzonych od porozumienia pokojowego w 2005 r., które dało regionowi samorządność."
Jakie widzę podobieństwa między zdarzeniem w Afganistanie, a tym w Sudanie?
1. Zabijali ci, którzy mieli chronić.
2. Zabijali w domach ofiar.
3. Obaj sprawcy, wg doniesień, byli pijani.
Jakie widzę różnice?
1. Jedna jest oczywiście widoczna gołym okiem: w prowincji Kandahar śmierć poniosło cztery razy więcej ludzi.
2. W Afganistanie zabijał obcy żołnierzy, a tutaj - rodzimy policjant.
Rzuca się w oczy jeszcze jedna różnica - media szeroko informują o tragicznym zdarzeniu w Afganistanie, natomiast o zbrodniach w Sudanie Południowym - cicho sza. Dlaczego?
Warto przy tym pamiętać, że owo zabójstwo czterech studentów (nie wiemy, jaka była jego przyczyna, dlaczego policjant strzelał do tych ludzi) plasuje się w okolicach zaledwie wierzchołka góry lodowej, jeśli chodzi o zmasowanie śmierci i cierpienia w obu Sudanach (wystarczy spojrzeć na kolejną informację ze stanu Jonglei, jaką zamieściłem wczoraj wieczorem).
Przekonuję się, że trzeba pamiętać o Sudańczykach, trzeba im w miarę możliwości pomagać. Bo świat w dużej mierze o nich nie pamięta. Konkretną formę pomocy tym, którzy się w tym - że tak powiem - czuję, proponuję tutaj.
Całość informacji nt. poczwórnego zabójstwa w Bentiu - tutaj: http://www.sudantribune.com/Four-students-murdered-by-drunk,41853.
---
blog związany jest z internetową inicjatywą Modlitwa za Sudan
Inne tematy w dziale Rozmaitości