AdamKaczorowski AdamKaczorowski
78
BLOG

FILOZOFIA LITG

AdamKaczorowski AdamKaczorowski Społeczeństwo Obserwuj notkę 3
Czyli o tym, jak pozwolić sobie na doświadczanie rzeczywistości.

Rozwinięciem tytułowego skrótu jest zdanie Late in the game, co przetłumaczyć można jako Późno w grze. Jest to stwierdzenie, iż trwa jakaś gra, a my jesteśmy w dalekim jej punkcie. Skoro się tam znajdujemy, powinniśmy dobrze znać zasady działania.

Pierwszy raz z tym sformułowaniem, zetknąłem się w podcaście Marka Passio, badacza Prawdy i mechanizmów psychologicznych. Pojawiło się ono tam przy okazji omawiania zbiorowej wiedzy ludzi na temat otaczającego Świata, ale też jednostkowego poziomu świadomości. Sformułowanie zwracało także uwagę na globalnie niskie uświadomienie z zakresu psychologii oraz filozofii. Samodzielnie dołożyłem do tych słów kolejne znaczenia, zmieniając je w filozofię LITG.




O co właściwie chodzi?



Nie jest tajemnicą, że każdy dzień jest okazją do nowych doświadczeń lub szansą na przełamanie ograniczeń. Warto mieć oczy otwarte, gdyż kryje się ona również pod płaszczem małych rzeczy. Profile rozwojowe i nauczyciele w social mediach z całego globu, trąbią na lewo i prawo o rozwoju i szybko przemijającym życiu. Jesteśmy w miejscu historii, gdzie tracenie energii na nieodpowiednie relacje, układy i nudną pracę, przestają być sposobem na życie. Wielu z nas dąży do własnej, upragnionej wersji istnienia na planecie, ale niejedni pozostają zamknięci na zmianę dotychczasowych standardów.

Przejście z pozycji zamkniętej na odkrywanie Świata, aż do otwartej, doskonale ukazuje film „Jestem na tak” (reż. Peyton Reed), gdzie główną kreację stworzył Jim Carrey. 

Tytułowy Carl jest człowiekiem społecznie wyczerpanym i odłączonym od swoich znajomych, nowych przeżyć oraz samego siebie. Prowadzi codzienną monotonię, aktywując się jedynie na trasie praca-dom. Jego stan jest zdeterminowany nieudanym małżeństwem, zakończonym trzy lata przed akcją filmu. Gdyby nie upór z zewnątrz, ta sytuacja mogła by trwać wiecznie. Bohater jednak za namową przyjaciół oraz spotkanego znajomego, decyduje się pójść na spotkanie osób, które wzięły los we własne ręce i organizują specjalny meeting. Zebraniu przewodzi guru otwartego myślenia i mówienia “tak na wszystko” Terrence Bundley (aktor Terence Stamp). Od tamtej chwili, Carl zawiera przymierze i otwiera się do życia. Po wielu zwrotach akcji staje się jednostką decydującą o własnym losie. Zaczyna doświadczać rzeczywistość, uczy się nowych umiejętności, zadziwia widzów jazdą na wściekłym Ducati, mówi w innych językach oraz gra na gitarze, czym ratuje innemu człowiekowi życie. Największymi trofeami stają się znalezienie prawdziwej miłości — dzięki której odcina się od nieudanego małżeństwa — oraz odzyskanie prawdziwego szczęścia.

Historia Carla jest jedynie pomysłem wykreowanym przez ekipę filmową, ale jego rzeczywiste odpowiedniki to nasi znajomi, przyjaciele, partnerzy oraz my samymi. Poczynając od bycia dzieckiem, przez młodość wczesną i późniejszą, aż po starość — kopiujemy społeczne wzorce. Za ich udziałem, często stajemy się osobami zadowolonymi z małego skrawka życia, zupełnie bez świadomości, jak mogłoby ono wyglądać po otwarciu się na szerokie wody. Obok powyższych są też Ci, dostrzegający niską jakość i decydujący się na zmianę swojej sytuacji. Dla takich osób jest filozofia LITG.

Ludzkość na co dzień boryka się z problemami natury psychologicznej, jak strach i obawy (np. strach przed lataniem, obawa przed rozmową z szefem), tymi ze sfery towarzyskiej (np. brak miłości w związku, brak relacji romantycznych, nieodpowiedni znajomi) oraz takimi z obszaru samorealizacji (np. wątpliwości przed podjęciem decyzji biznesowych). Late in the game to zwrot, który po głębokim zrozumieniu, pomaga przełamywać wewnętrzne ograniczenia w sytuacjach, gdy strach kazałby nam się wycofać. Zwrot, który oczyszcza drogę z wątpliwości, aż do nowych doświadczeń i zdobywania. Zwrot uświadamiający, że jesteśmy na planecie przez określony czas i nic czego pragniemy nie zrobi się samo. Na tym etapie wiadomo już, że Późno w grze i trzeba działać. 

Za każdym razem, gdy nie są podejmowane decyzje, udajemy, że bronimy się przed zagrożeniami czyhającymi za podjęciem akcji. Ważne, by uświadomić sobie że większość rzeczy, których się boimy, nigdy się nie wydarzy, a do pozostałych wystarczy podejść z odpowiednim przygotowaniem. Żeby skończyć z sabotowaniem własnych działań, potrzeba wiedzy, którą zdobywa się etapami przez całe życie. Pozwala nam ona ocenić, które rzeczy są dla nas dobre i wskaże też te, które pragniemy przeżywać. Sposobem na zdobywanie wiedzy jest praca z umysłem i materiałami od ludzi, którzy już wiedzą jak to dobrze zrobić. Konieczne jest też zapanowanie nad mainstreamowym myśleniem, wrzucającym nas w ślepy, owczy pęd czy odbieranie emocjami i przesunięciem tej szali na orientację w psychologii, filozofii oraz duchowości. Przy takiej ścieżce, niezbędnym będzie oglądanie wartościowych materiałów wideo, czytanie, słuchanie podcastów i pilnowanie otwartego myślenia, bowiem bez wytworzenia atmosfery otwartości, nie będziemy mogli autentycznie zmieniać się w pożądanym kierunku. Atmosferę taką tworzy się poprzez poddawanie wątpliwościom dotychczasowych mechanizmów myślowych i ocenianiem ich realnej przydatności. Jeśli zdecydujemy się wyrzucić ograniczenia i błędne wierzenia — ujrzymy otwartość. Usuwaniem zbędnych elementów, zrobimy miejsce na Doświadczanie, które jest nawykiem pozwalającym na swobodne przeżywanie rzeczywistości, a nie regulowanie jej wyglądu pod swoje filtry. Jest to sztuka prowadząca do miejsc i sytuacji nam nieznanych, z których zrezygnowalibyśmy podążając za wyuczonymi schematami. Ostatecznie, jest to nakierowanie na równowagę wewnętrzną i akceptację, w której nie odrzucamy okazji na nowe. Jeśli więc wciąż są miejsca marzeń, do których chcemy iść lub rzeczy, których zrobienie przyniesie dobro, nie ma żadnego powodu, aby je nadal od siebie odsuwać.

Filozofia LITG zaczyna się więc od oceny swojej sytuacji życiowej, w której dowiemy się o naszym położeniu w Świecie, przechodzi przez określenie celów, gdzie znajdziemy małe i duże elementy układanki, aż w końcu jest stanem robienia zmiany życiowej bez sabotującego analizowania. Balans pojawiający się na końcu tej drogi, zmieni nas z istot ograniczających dopływ bodźców w takie, dla których Late in the game, by wciąż odsuwać wymarzone życie.



Late in the game, żeby prowadzić sztuczne konflikty.

Late in the game, żeby nie mieć partnera marzeń.

Late in the game, żeby nie zarabiać dużych pieniędzy. 

Late in the game, żeby leżeć do południa.

Late in the game, żeby odżywiać się niezdrowo.

Late in the game, żeby nie mieć pasji.

Late in the game, żeby nie mieć nic do powiedzenia.

Late in the game, żeby nie być pewnym siebie.

Late in the game, żeby nie naprawić swojego związku.

Late in the game, żeby grać całymi dniami w gry.

Late in the game, żeby nie czytać.

Late in the game, żeby nie zmieniać przyzwyczajeń.

Late in the game, żeby żyć w kłamstwie i iluzji.

Late in the game, żeby obrażać innych.

Late in the game, żeby nie doceniać wszystkiego.

Late in the game, żeby nie działać.

Late in the game, żeby się zamykać w sobie.

Late in the game, żeby nie tworzyć.

Late in the game, żeby się nie uczyć.

Late in the game, żeby jeszcze nie doświadczać.


Adam Kaczorowski

Twórczość artystyczna<---- link

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo