Adi Brand Adi Brand
574
BLOG

"Nasze matki, nasi ojcowie, nasze kłamstwa"

Adi Brand Adi Brand Polityka Obserwuj notkę 2

 

Z dużym niesmakiem obejrzałem ostatni odcinek niemieckiego miniserialu „Nasze matki, nasi ojcowie”. Film miał dobrą obsadę aktorską i dobre zdjęcia, ale zawierał skandaliczną antypolską manipulację. Początkowo myślałem, że głównie niemiecką, mającą nieść przekaz: to Niemcy byli ofiarą hitleryzmu, to byli sympatyczni, normalni ludzie, których machina wojenna wplątała w sytuacje, kiedy musieli popełniać zbrodnie, żeby przeżyć.
 
Zupełnie pominięto dwie kwestie zasadnicze: pierwszą, jaką było masowe poparcie narodu niemieckiego dla zbrodniczego hitleryzmu, właśnie przez takich sympatycznych, normalnych Niemców, właśnie przez matki i ojców, babcie i dziadków dzisiejszych niemieckich widzów oraz drugą – prawdziwą przyczynę zagłady Żydów, jaką było powszechne w Niemczech, zgodne z hitlerowską doktryną przeświadczenie, że Żydzi to nawet nie podludzie, to zwierzęta, które należy wytępić jak jakieś szkodniki. Tych prawd niemiecki widz nie chciałby sobie uświadamiać zwłaszcza w kontekście własnej najbliższej rodziny i producenci licząc na pozytywne przyjęcie serialu postanowili ich nie przypominać. Dystrybucja filmu za granicą miała wzbudzić u widzów na świecie zrozumienie, a może nawet współczucie dla przeciętnego Niemca z tamtych tragicznych czasów.
 
Dla Polaka szokiem było przedstawienie Armii Krajowej, jako organizacji tak samo wrogiej niemieckiemu okupantowi jak Żydom, co stoi w rażącej sprzeczności z faktami. Naturalnie, w oddziale AK mógł się znaleźć żołnierz pochodzący z kresów wschodnich, będący świadkiem masowej żydowskiej kolaboracji z NKWD po 17-tym września 1939 roku na terenach polskich zajętych przez Sowietów (ale o tym w filmie ani słowa). Nie ma się co dziwić, ktoś kto doświadczył śmierci lub wywózki najbliższych na Syberię po żydowskim donosie, komu mieszkanie i cały majątek zajął Żyd kolaborant, widząc skalę tej parszywości mógł żywić nienawiść do Żydów jako nacji. Jednak w AK - organizacji zbrojnej będącej armią podziemną rządu polskiego w Londynie, nigdy nie było rozkazów wrogich żywiołowi żydowskiemu. Przeciwnie, postawa rządu emigracyjnego była zawsze przychylna obywatelom Rzeczypospolitej pochodzenia żydowskiego, tak bardzo represjonowanym przez niemieckiego najeźdźcę. To Armia Krajowa wydawała wyroki i likwidowała wyrzutków społeczeństwa, którzy zhańbili się szmalcownictwem. To z inicjatywy polskiego rządu na uchodźctwie powstała Żegota. Opiniotwórczy film fabularny odwołujący się tytułem do masowości, pokazujący jacy byli Niemcy, przodkowie dzisiejszych widzów, a jednocześnie przedstawiający Polaków jako ludzi wyłącznie wrogich Żydom, to zamierzona antypolska manipulacja, nikczemność, perfidia!
 
Narzuca się pytanie, czy niemieccy producenci filmu postawili sobie jako cel oplucie Polaków? Czy to Niemcom zależy na pokazaniu całemu światu Polaków jako urodzonych antysemitów? Odpowiedź pojawiła się w programie nadanym przez TVP zaraz po zakończeniu emisji ostatniego odcinka miniserialu. Otóż okazało się, że za konsultację historyczną filmu odpowiada znany w Niemczech profesor historii, który ujawnia w trakcie rozmowy, że jest Żydem. Nie ma zatem wątpliwości kto naprawdę stoi za tym karygodnym kuglowaniem historią.
 
No bo jaki związek z ówczesnymi realiami może mieć scena, w której po zatrzymaniu pociągu, żołnierze AK otwierają wagon, a widząc tam ludzi w obozowych pasiakach zaraz zatrzaskują drzwi z komentarzem, że to Żydzi i żeby jechali dalej na śmierć. Przecież AK-owcy sprawdziliby, czy pośród ubranych w pasiaki nie ma Polaków! Ten fragment filmu miał utrwalać rozpowszechniane na świecie kłamstwo, że obozy koncentracyjne w Polsce to tylko i wyłącznie zagłada Żydów. Tak jakby nie było polskich ofiar Auschwitz, Majdanka lub innych obozów śmierci.
 
W debacie telewizyjnej po emisji filmu zabrakło nazwania sprawy po imieniu. Są na świecie tacy Żydzi, którzy nie zawahają się fałszować historię zagłady własnego narodu, jeśli ma im to przynieść korzyści materialne. Dzisiaj bogate Niemcy hojnie wspomagają Izrael więc to żaden interes wypominać im holokaust. Natomiast przypisywanie winy Polakom, regularne wrzutki medialne o „polskich obozach koncentracyjnych” mogą być pomocne w wytworzeniu negatywnego obrazu Polaków w świecie, co będzie sprzyjać próbom wyegzekwowania od Polski odszkodowań szacowanych przez Żydów w dziesiątkach miliardów dolarów. I to jest prawdziwa przyczyna parszywości, jakiej dopuścił się konsultujący serial od strony historycznej niemiecki profesor narodowości żydowskiej.
Adi Brand
O mnie Adi Brand

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka