Podkomedia wydelegowała pana Ziemskiego, żeby przytachał modele fragmentu skrzydła do studio i powiedział co wiedział. Co On wiedział nie zapamiętałem prócz tego, że w miejscu łączenia blach poszycia są nakładki wzmacniające. Jest ich aż trzy, co daje circa 10 mm zamiast przyjętych przez Biniendę 2,5 mm. No i co na to ludziska mają powiedzieć ? Jak nie wiedzą, to podkomediant Ziemski podpowiada - Wicie, rozumicie skrzydło jest tam nieziemsko(nomen omen) mocne.
Już pomijam czemu i czy są tam aż 3 nakładki, gdzie się one podziały, że nikt ich do tej pory nie znalazł na zdjęciach, ale pytam - i co qwa z tego, że są 3 nakładki ? Jaką miały szerokość, jakie przeznaczenie (bo normalnie nie robi się takich wynalazków) ? Czy nity łączące z poszyciem miały większą nośność ?
Żeby nie zagłębiać się w nieciekawe dywagacja zawodowe, polecam zapytać krawcową - gdzie rozerwie się wyrób, jeżeli szew jest mocniejszy niż materiał ? Dla tych co nie znają żadnej krawcowej - materiał rozerwie się obok szwu, a w przypadku poszycia - obok nitów.
I przy okazji - mam nadzieję, że żaden modelarz kartonowy nie obejrzy modelu w skali 1:5, bo może zejść na zawał.
Oczywiście ani słowa o badaniach mechanoskopijnych, kto by chciał wiedzieć ponad wszelką wątpliwość, że nastąpił wybuch w skrzydle. Z pewnością nie są to członkowie Antoniowej podkomedii, ani też podkomedii prokuratorskiej, czy ktokolwiek z rządu i PiS. Prezes już doszedł i mordy w kubeł.
Dalszy ciąg "wyjaśnień".
Wybuch wyrwał mały kawałek poszycia górnego. Niesamowita historia.
