Jak zwykle, umarł ktoś i nagle wszyscy go pokochali i leją łzy krokodyle, drą szaty koledzy łapówkarze i księża.
Owsik zaprotestował i zrezygnował, bo...poczuł się jak w Auschwitz". Oczywiście uwieszą mu się u rękawa i wróci, bo przecież taki protest wobec chorego psychicznie jest pokracznie żałosny, a kasa Owsikowi nie śmierdzi, czym identyfikuje się z Adamowiczem - "sam nie wiem ile mam mieszkań".
A tymczasem jakiś Afgańczyk zadźgał ciążę 25-letniej Polki i nikt nie drze szat, nie leży krzyżem.
Nawet TV Republika drze mordę, że "Będziemy transmitować mszę za Adamowicza !". Podurnieli jak owce w pędzie.
Ta śmierć może być skomentowana na kilku płaszczyznach:
- jak obracał się w szemranym towarzystwie i interesach, to musiał znać ryzyko
- to po prostu czyn świra
- i klasyczne - Kto na tym zyska ?
Kto na tym zyska wydaje się łatwym pytaniem. Podkodowcy w swej masie i "liberałowie europejscy".
A kto straci ?
MY NARÓD stracimy, bo kolejny raz widzimy że śmondaki z PiS, to kolesie platfusów. Nie potrafią skazać jednej osoby, nawet za "zbrodnię straszliwą" i "zamordowaliście mi brata".
I tylko to jest smutne w tej śmierci. Nadal mamy nie państwo, ale jak powiedział rządowy platfus - "Ch.j, du.a i kamieni kupa".
Czy zamiast wymiaru niesprawiedliwości kobiety ze świeczką, wystarczy nam świrów dla wymierzania sprawiedliwości ?
Czy tak ma wyglądać Polska ?
No i czemu nikt nie pyta, czy to był czyn antysemicki ?