Po długim milczeniu pan Prezydent odważył się zabrać w końcu głos w sprawie protestów i powiedział:
"wolność wyboru kobiety musi być zachowana"
i zadeklarował, że zaangażuje się w prace nad stworzeniem rozwiązania, które przywróci spokój społeczny.
No to toruński biznesmen Rydzyk przypomniał mu co mówił na początku kampanii wyborczej
"Zawsze mówiłem, ze jestem absolutnie za życiem, nigdy tego nie ukrywałem i zawsze to deklarowałem. Powiedziałem, że jeżeli do mnie przyjdzie ustawa, która zabrania aborcji z przyczyn eugenicznych, która w związku z tym mądrze ogranicza możliwość realizowania aborcji, to ja taką ustawę z całą pewnością podpiszę "
Teraz niech się pan Prezydent gimnastykuje. Może ktoś z wyborców PiS mu pomoże?