Przegrana Trumpa jest równoznaczna z porażką Putina, dzięki któremu rządzi jeszcze B. Johnson w Wlk. Brytanii, Kaczyński w Polsce i Orban na Węgrzech.
Oczywiście nie oskarżam żadnego z wyżej wymienionych o agenturalność, oni wszyscy są tyko "pożytecznymi idiotami" Putina. Dlatego nie rozumiem, jak można potępiać Putina i jednocześnie głosować tak, aby robić mu dobrze.