Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka
693
BLOG

Dialog czy konfrontacja?

Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka Polityka Obserwuj notkę 2

Kościół także i w Polsce jest na rozdrożu.

image

MICKIEWICZ - PANI TWARDOWSKA wyd. 1956 ilustr. SZANCER

PANI TWARDOWSKA ADAM MICKIEWICZ

Ballada Adama Mickiewicza Pani Twardowska należy do kanonu polskiej literatury dziecięcej. Utwór nawiązuje do znanej legendy. Bohater ballady, pan Twardowski, podpisał z diabłem cyrograf, zobowiązując się oddać mu po śmierci swoją duszę, jeżeli ten będzie służył mu za życia. Twardowski - hulaka i żartowniś, pełnymi garściami korzysta z usług diabła.

Ballada, napisana w porywającym rytmie i przy użyciu onomatopeicznych okrzyków, czyni niemal namacalnymi zabawy, śmiechy i swawole Twardowskiego oraz jego kompanów. W kulminującym momencie historii, w przeciwieństwie do zakończenia oryginalnej legendy, w której bohater zawisa na księżycu, sprytnemu mickiewiczowskiemu Twardowskiemu udaje się – jak przystało na polskiego szlachcica, przechytrzyć samego diabła.

POLSKI ŁAD

image

image

https://www.vaticannews.va/pl/watykan/news/2021-05/nowe-horyzonty-medycyny-w-swietle-nowych-odkryc.html

Watykan: postęp w medycynie i całościowe ujęcie człowieka

Odkrywanie ciała, umysłu i duszy – taki cel stawia sobie rozpoczynająca się dziś międzynarodowa konferencja poświęcona nowym horyzontom medycyny w świetle nowych odkryć i zdobyczy postępu technicznego. Zorganizowała ją Papieska Rada Kultury i Fundacja Cura. W sobotę na jej zakończenie do uczestników konferencji zwróci się Papież Franciszek.

Krzysztof Bronk – Watykan

W wydarzeniu uczestniczą lekarze, naukowcy, etycy, zwierzchnicy religijni, obrońcy praw pacjenta, politycy i filantropi, którzy podejmują dyskusję o najnowszych przełomach w medycynie, świadczeniu opieki zdrowotnej i profilaktyce, a także o ludzkich implikacjach postępu nauki i techniki. Omówiony też zostanie wpływ religii i życia duchowego na zdrowie. Poszukiwać się będzie obszarów zbieżności między naukami humanistycznymi i przyrodniczymi.

Jak zauważa kard. Gianfranco Ravasi, przewodniczący Papieskiej Rady Kultury, potrzebę takiego całościowego podejścia do problemu zdrowia człowieka ukazała z całą mocą trwająca jeszcze pandemia.

„Zdaliśmy sobie z tego sprawę zwłaszcza w czasie lockdownu, kiedy okazało się, że potrzebujemy nie tylko opracowania skutecznej szczepionki, która byłaby w stanie uchronić przed chorobą nasze ciało. Problemem okazała się również samotność, izolacja, zamknięcie w ograniczonej przestrzeni, wbrew naszemu instynktowemu poszukiwaniu relacji, nie tylko wirtualnych, ale przede wszystkim bezpośrednich – powiedział Radiu Watykańskiemu kard. Ravasi. - W ten sposób zrozumieliśmy, że problem jest bardziej złożony, o wiele głębszy. I dlatego bardzo interesująca jest ta międzynarodowa konferencja, którą zorganizowaliśmy we współpracy przede wszystkim z amerykańskim światem akademickim. Dążymy bowiem do nawiązania dialogu między doświadczeniami, które bardzo się od siebie różnią. Stąd obecność nie tylko lekarzy i naukowców, ale również etyków i przedstawicieli religii. Bo to naszym zdaniem ma dziś fundamentalne znaczenie: dialog i konfrontacja.“

https://www.vaticannews.va/pl/watykan/news/2020-04/ravasi-epidemia-nauka-ograniczenia-kultura-literatura-wartosci.html

Kard. Ravasi o epidemii: ograniczenia nauki i milczenie kultury

https://www.youtube.com/watch?v=PI_Du1Sx6bU


"Pytania i odpowiedzi" - kard. Gianfranco Ravasi

1174 wyświetlenia•3 sty 2018

Podczas tej epidemii nauka pokazała swe ograniczenia. Zrozumiała, że nie jest samowystarczalna, że nie potrafi wszystkiego wyjaśnić – uważa kard. Gianfranco Ravasi, przewodniczący Papieskiej Rady Kultury. Jego zdaniem trauma, której doświadczają dziś ludzie przypomina nam, że są też inne formy poznania, takie jak poezja, muzyka, miłość i wiara.

Krzysztof Bronk - Watykan

W przeżywaniu obecnego kryzysu może pomóc lektura. Kard. Ravasi poleca oczywiście przede wszystkim Pismo Święte, ale też „Dżumę”, w której Albert Camus jako niewierzący zastanawia się nad wierzeniami ludzi, „Narzeczonych” Alessandro Manzoniego oraz twórczość szwedzkiego pisarza i lekarza Axela Munthe, który pod koniec XIX w. opiekował się w Neapolu ofiarami epidemii cholery. Z literatury współczesnej watykański purpurat poleca jedynie „Miłość w czasach zarazy” Gabriela Marqueza. Z żalem zaznacza, że dzisiejsza kultura jest niema. Przyznaje na przykład, że bardzo trudno jest mu znaleźć partnerów do dialogu w ramach Dziedzińca Pogan, niewierzących, którzy potrafiliby zaproponować jakiś alternatywny punk widzenia, a nie byli przy tym powierzchowni. Jego zdaniem w przeszłości tak nie było. Dziś wszystko jest szare, jakby pogrążone we mgle – dodaje kard. Ravasi. Dlatego jego zdaniem potrzeba powrotu religii. Inspirować się można Papieżem, który z jednej strony ukazuje kruchość człowieka, a zarazem zachęca, by patrzeć wysoko, spojrzeniem, które transcenduje.

W wywiadzie dla dziennika La Repubblica kard. Ravasi wspomniał też o postawie pracowników medycznych, którzy z narażeniem życia służą chorym. „Ja sam jestem już stary, nie wiem, czy odważyłbym się posługiwać chorym. Na koniec bym to zrobił, ale nie miałbym odwagi. Dlatego mój podziw dla pracowników służby zdrowia, którzy stracili życie w tych dniach, jest ogromny” – wyznaje szef watykańskiej dykasterii. Jego zdaniem są to sytuacje, w których, jak mówi Blaise Pascal, człowiek nieskończenie przerasta człowieka.

Zdaniem kard. Ravasiego kryzys związany z epidemią doprowadził też do zawalenia współczesnej hierarchii wartości. Pieniądze, sukces i władza już nie wystarczą. Zrozumieliśmy, że co innego ma wartość. Zdaliśmy też sobie sprawę, że popadliśmy w powierzchowność, w tak wiele zbytecznych rzeczy. A dziś możemy być inni. Możemy nawet zdobyć się na odwagę, by porozmawiać z dziećmi o śmierci – podkreśla szef Papieskiej Rady Kultury.

Zauważa, że przymusowe odosobnienie, zamknięcie w domu ma swoje negatywne strony, choćby w postaci wzmożonej przemocy domowej. Ale może być też pomocą w ponownym odkryciu prawdziwych relacji, w zerwaniu z dotychczasowym rytmem życia, wyznaczanym przez pracę w ciągu dnia i wieczór przed telewizorem. Te dni oferują nam coś innego – dodaje kard. Ravasi.

https://f6862.wordpress.com/2016/06/23/the-georgia-guidestones-postapokaliptyczny-przewodnik/

The Georgia Guidestones – postapokaliptyczny przewodnik?

Opublikowany 23 czerwca 2016 Autor f6862

The Georgia Guidestones – postapokaliptyczny przewodnik?

Najdziwniejszy monument w Ameryce wznosi się nad jałowym wzgórzem w północno-wschodniej części stanu Georgia. Pięć masywnych płyt z polerowanego granitu wznosi się z ziemi na kształt gwiazdy. Płyty skalne mają 16 metrów wysokości, a cztery z nich masę większą niż 20 ton. Razem stanowią wsparcie dla ponad 12 tonowego zwieńczenia. Zbliżając się do monumentu, trudno nie zacząć natychmiast myśleć o Stonehenge w Anglii lub ewentualnie o złowieszczym monolicie z 2001: Odysei Kosmicznej. Zbudowane w 1980 roku, jasnoszare skały, cicho oczekują na koniec świata takiego jaki znamy.

image

Nazywany Georgia Guidestones, monument jest wielką tajemnicą – nikt nie wie dokładnie, kto zlecił jego zbudowanie oraz dlaczego. Jedyne wskazówki dotyczące jego pochodzenia są umiejscowione na znajdującej się w pobliżu kamiennej tablicy – zawierającej jego wymiary oraz wyjaśniającej szereg skomplikowanych wycięć i otworów które odpowiadają ruchom Słońca i gwiazd a także „wskazówek” w postaci dyrektyw wyrytych w skale. Instrukcje są wyryte w ośmiu językach, od angielskiego suahili i odzwierciedlają swoistą ideologią New Age. Niektóre z nich są ogólnikowo eugenicznych (mądra reprodukcja – poprawa kondycji i różnorodności), inni określają je jako mistycyzm hippie (nagroda prawda-piękno-miłość-szukanie harmonii z nieskończonością).

image

Kamienna tablica z wymiarami i informacją na temat monumentu


Według większości ustaleń – opartych na dostępnych informacjach – kamienne tablice mają za zadanie pomóc tym, którzy przeżyją zbliżającą się apokalipsę w tym, aby odtworzyć zniszczoną cywilizację. Nie wszyscy zgadzają się z tym przesłaniem. Kilka razy kamienne płyty zostały splamione poliuretanem i pomalowane w graffiti, min. „Pieprzyc Nowy Porządek Świata”.

image

Graffiti na monumencie


Kimkolwiek byli anonimowi architekci monumentu, wiedzieli co robią – Pomnik jest bardzo zaawansowaną konstrukcją inżynieryjną, bezbłędnie śledzącą położenie słońca. Wzbudza również niekończącą się fascynację, dzięki starannie zaplanowanej aurze tajemniczości. Kamienna konstrukcja przyciągnęła mnóstwo wielbicieli którzy za punkt honoru uważają jej obronę przed ludźmi, którzy chcieliby ją zniszczyć. Ktokolwiek umieścił tutaj monument, rozumiał jedną rzecz bardzo dobrze: Ludzie wysoko cenią to, czego nie rozumieją co najmniej na tyle, na ile chcą wyjaśnienia.


Historia Georgia Guidestones rozpoczęła się pewnego piątkowego popołudnia, w czerwcu 1979 roku, kiedy to elegancki siwowłosy dżentelmen zjawił się w Elbert County, i udał się do biura Elberton Granite Finishing, i przedstawił się jako Robert C. Christian. Twierdził, że reprezentuje „małą grupę lojalnych Amerykanów”, którzy planują instalację niezwykle dużego i złożonego kamiennego pomnika. Christian przyszedł do Elberton – siedziby hrabstwa oraz granitowej stolicy świata, ponieważ uważał, że w jego kamieniołomach produkowane są najlepsze kamienie na całej planecie.


Joe Fendley, prezes Elberton Granite, pokiwał głową z roztargnieniem, rozproszony przez pośpiech związany z przygotowywaniem tygodniowego wynagrodzenia dla pracowników. Lecz kiedy Christian zaczął opisywać projekt pomnika, Fendley gwałtownie wstrzymał swoją pracę. Starszy człowiek pytał go o zrobienie kamiennych płyt, nie tylko większych niż te, które dotychczas były wydobywane w hrabstwie, lecz również chciał aby zostały pocięte, wykończone i zmontowane w jakiś ogromny przyrząd astronomiczny.


Do czego miała by służyć ta konstrukcja – zapytał Fendley. Christian wyjaśnił, że struktura miała by służyć jako kompas, kalendarz i zegar. Byłoby tam również zestaw wygrawerowanych instrukcji napisany w ośmiu największych światowych językach. Konstrukcja musiała być w stanie wytrzymać najbardziej katastrofalne zdarzenia, dzięki czemu rozproszone resztki ludzkości będą w stanie skorzystać z tych przewodników w celu odbudowania cywilizacji lepszej niż ta, który miała zniszczyć samą siebie.


Co najdziwniejsze, Christian podał wymiary monumentu w skali metrycznej, co było raczej niezwykłe w USA w 1979 roku.


Fendley powiedział później, że cena którą podał była „sześciocyfrowa”. Christian zapytał gdzie Fendley ma konto, a następnie opuścił biuro, aby go spotkać się z bankierem. Trzydzieści minut później Christian został przyjęty przez Wyatta C. Martina, prezesa Granite City Bank. Christian wyraził potrzebę zachowania tajemnicy na temat projektu, w tym również o tym, że fundusze zostaną przekazane do Martina z wielu różnych banków na terenie całego USA. Jako bankier, Martin wymagał, aby Christian przedstawił mu swą prawdziwą tożsamość, którą Christian potwierdził, i zgodził się otrzymywać w absolutnej tajemnicy. Martin zgodził być się przedstawicielem Christiana w celu zarządzania projektem w przyszłości. Christian następnie opuścił Martina, od tego momentu tylko z nim korespondując, często z różnych miast.


Budowa Kamieni Przewodnich rozpoczęła się latem 1979 roku. Firma Fendleya dokładnie udokumentowała postęp prac setkami zdjęć.


Fendley i Martin pomogli Christianowi znaleźć odpowiednie miejsce dla monumentu w Elbert County: płaskie wzgórze wznoszące się ponad pastwiskami Double 7 Farms, z widokami we wszystkich kierunkach. Za 5.000 dolarów, właściciel Wayne Mullinex podpisał akt sprzedaży działki o powierzchni 5 akrów. Oprócz płatności, Christian przyznał prawo do wypasu bydła dla Mullinexa i jego dzieci, a firma Mullinexa rozpoczęła budowanie fundamentów pod Kamieni Przewodnich.


Astrologiczna specyfikacja Kamieni Przewodnich była tak skomplikowana, że Fendley musiał skorzystać z usług astronoma z University of Georgia w celu realizacji projektu. Cztery zewnętrzne kamienie miały być zorientowane według granic rocznej wędrówki słońca. Środkowa kolumna potrzebowała dwóch precyzyjnie skalibrowanych cechy: otworu, przez który Gwiazda Północna byłby widoczna w każdym czasie, oraz otworu dostosowanego do położenia słońca podczas przesileń i równonocy. Głównym elementem zwieńczenia był 7 \ 8-calowy otwór, przez który wiązka światła słonecznego przechodzi w południe każdego dnia, świecąc na środek kamienia, wskazując dzień roku.

image

Monumentalna precyzja


– Monument umiejscowiony jest w najwyższym punkcie hrabstwa Elbert i jest zorientowana tak, aby śledzić ruch Słońca w kierunku wschód – zachód przez cały rok.

Monumentalna precyzja


– Monument umiejscowiony jest w najwyższym punkcie hrabstwa Elbert i jest zorientowana tak, aby śledzić ruch Słońca w kierunku wschód – zachód przez cały rok.

image

– W dniu równonocy i przesilenia, zwiedzający, którzy staną po zachodniej stronie „otworu słonecznego”, widzą wschód słońca ponad linią horyzontu


– Otwór znajdujący się na poziomie wzroku pośrodku centralnego kamienia, pozwala osobom znajdującym po południowej stronie monumentu zlokalizować Polaris


Głównym elementem monumentu jest 10 dedykacji wyrytych na obu zewnętrznych powierzchniach kamiennych płyt, w ośmiu językach: angielskim, hiszpańskim, rosyjskim, chińskim, arabskim, hebrajskim, hindi i suahili.

Na zwieńczeniu monumentu wyryte jest przesłanie przy użyciu hieroglifów egipskich, klasycznej greki, sanskrytu i babilońskich tabliczek z pismem klinowym. Organizacja Narodów Zjednoczonych dostarczyła kilka tłumaczeń pod warunkiem, że niektóre tłumaczenia (w tym te w wymarłych językach), zostaną wyryte w granicie i wypełnione piaskowcem.


Oto niektóre z przesłań wyrytych na monumencie:


– utrzymujcie liczbę ludzkości poniżej 500.000.000 w ciągłym stanie równowagi z naturą

– prowadźcie reprodukcję w sposób przemyślany – doskonaląc sprawność fizyczną i różnorodność

– zjednoczcie ludzkość używając nowego, wspólnego języka

– rządź z pasją – wiarą – tradycją

– chroń ludzi i narody poprzez sprawiedliwe prawo i sądy. Pozwólcie wszystkim narodom rządzić się samym, rozwiązując zewnętrzne problemy przez światowy sad. Unikajcie nieistotnych przepisów i bezużytecznych oficjeli. Balansujcie prawa osobiste z obowiązkami wobec społeczeństwa. Nagradzajcie prawdę – piękno – miłość – szukajcie harmonii z nieskończonością. Nie bądźcie niczym rak wobec Ziemi – zostawcie miejsce dla natury


Nigdy nie udało się ustalić, kim był Robert C. Christian, oraz czy był tylko jedną osobą zaangażowaną w projekt.

Zwolennicy teorii spiskowych, uważają, że typ użytego granitu – Pyramid Blue – sugeruje motywy masońskie.


Tłumaczenie i opracowanie tematu na podstawie:

http://archive.wired.com/science/discoveries/magazine/17-05/ff_guidestones?currentPage=4

http://skeptoid.com/episodes/4198


Źródło: http://www.paranormalne.pl/topic/27259-the-georgia-guidestones-postapokaliptyczny-przewodnik/


https://www.bibula.com/?p=125720

https://remnantnewspaper.com/web/index.php/articles/item/5417-stat-veritas-the-great-reset-the-latest-great-lie

image

Wielki Reset, ostatnie z wielkich kłamstw. Ale Prawda się obroni – arcybiskup Carlo Maria Viganò

Łazarzu, wyjdź! – Jn 11:43

Pierwszy Festiwal Filozoficzny poświęcony jest ks. Antonio Livi, o którym wszyscy zachowujemy serdeczną i wdzięczną pamięć, zarówno za świadectwo wiary, jak i za rzadką erudycję teologiczną. Tego uczonego prałata rzymskiego łączy ze mną w szczególny sposób jego droga „nawrócenia” na Tradycję, która doprowadziła go na kilka lat przede mną do wytrwałego sprawowania czcigodnej liturgii apostolskiej, w doskonałej spójności z doktryną, w której był bardzo dobrze zorientowany. Obaj odkryliśmy z radością na nowo skarby Mszy Świętej naszych święceń i pełnię naszego kapłaństwa.

Jeśli chcemy dziś godnie wspominać księdza Livi, myślę, że nie możemy zapomnieć o szkole „Zdrowego Rozsądku”, której był inicjatorem, i że jest to dobra okazja do pogłębienia naszego rozumienia obecnej rzeczywistości: wielkich wstrząsów minionego roku, tak zwanej pandemii, a bardziej ogólnie, kryzysu, w którym znajduje się zarówno świat, jak i Kościół. Brak „zdrowego rozsądku” u ludzi, w dużej mierze umożliwił ten atak przeciwko Bogu, przeciwko Kościołowi i przeciwko ludzkości; atak który jest reprezentowany przez Wielki Reset i ideologie, której jest wyrazem.

Irracjonalność, abdykacja rozumu, unicestwienie krytycznego osądu i zaprzeczanie dowodom, to prawdziwy wirus pandemii naszych czasów, który w buncie przeciwko Bogu, prezentuje się w postaci wszechobecnego delirium, a tym w zbiorowym szaleństwie ujawnia prawdziwą nemezis tego nikczemnego wyzwania. Św. Paweł wzywa nas do wiary rozumnej, rationabile obsequium (Rz 12,1), w której wiara i rozum jak dwa skrzydła wznoszą się ku kontemplacji Prawdy, czyli samego Boga. Przestroga Apostoła implikuje zatem także zdrowy dystans do myślenia „światowego”: nolite conformari huic sæculo (Rz 12,2), napomnienie, które dziś dzielimy szczególnie z takimi osobami jak Francesco Lamendola; organizator Konferencji, Andrea Cometti, oraz innymi wybitnymi mówcami – wśród których rozpoznaję niemało znanych mi twarzy. Jeśli mieliście już okazję wysłuchać mojego wystąpienia 15 maja na Konfederacji Triarii, zauważycie, że była to skrócona wersja tego, co zamierzam pełniej rozwinąć. Mam nadzieję, że nagranie z tym przemówieniem zostanie poddane tej samej cenzurze przez YouTube, jak poprzednie, albowiem zaraz po jego usunięciu, zostało rozpowszechnione i obejrzane przez jeszcze więcej osób, dzięki oburzeniu, jakie słusznie wywołał knebel mediów głównego nurtu.

Istotny precedens

Kiedy Stalin w 1932 r. zdecydował się wymordować miliony Ukraińców w ludobójstwie Hołodomoru, zaplanował głód jako narzędzie inżynierii społecznej, za pomocą którego znacjonalizował grunty rolne, a następnie przeznaczył zyski na rozwój przemysłu. Stalin pisał: „Aby wyeliminować kułaków jako klasę, nie wystarczy polityka ograniczania i eliminowania pojedynczych grup kułaków; […] konieczne jest przełamanie oporu tej klasy w otwartej walce i pozbawienie jej ekonomicznych źródeł jej istnienia i rozwoju” (Józef Stalin, Questioni di leninismo, Rzym 1945). Stalin skonfiskował wtedy pszenicę, buraki, ziemniaki, warzywa i wszelkiego rodzaju żywność; zabronił wszelkiego rodzaju handlu – czy nie brzmi to znajomo? Skonfiskował też środki finansowe Ukraińców, dzieci uciekające ze wsi były aresztowane i deportowane do kołchozów i sierocińców, gdzie umierały z niedożywienia.

Komitet Centralny zabronił przemieszczania się – swego rodzaju lockdown ante litteram – i oskarżył tych, którzy informowali o masakrze Ukraińców o to, że są wrogami ludu. Negacjoniści Hołodomoru – używając tego terminu we właściwym znaczeniu – utrzymują, że ludobójstwo z lat 1932-1933 na sowieckiej Ukrainie nigdy nie miało miejsca lub nastąpiło bez premedytacji. Cenzura reżimu przyczyniła się do ukrycia tragedii, która dziś jest uznawana przez wiele krajów za zbrodnię przeciwko ludzkości i która, po analizie jej metod i celu, była również przykładem „Wielkiego Resetu”.

Gdyby jakiś Ukrainiec w tamtych czasach zastanawiał się, jak to możliwe, że rząd sowiecki w obliczu głodu nie pomagał ludności, wysyłając żywność, ale raczej zakazał działalności handlowej i przemieszczania się, pogarszając tym samym sytuację, popełniłby ten sam błąd, który dziś popełniają ci, którzy w obliczu domniemanej pandemii pytają, dlaczego rządy zapobiegawczo podkopały stan publicznej ochrony zdrowia, osłabiły krajowe plany pandemiczne, zabroniły skutecznych terapii i stosowały szkodliwe, jeśli nie śmiertelne terapie, a teraz zmuszają obywateli – szantażem wiecznych lokdałnów, nakazów i niekonstytucyjnych „zielonych przepustek” – do poddania się szczepieniom, które nie tylko nie gwarantują żadnej odporności, ale faktycznie niosą ze sobą poważne krótko- i długoterminowych skutki uboczne, a także dalsze rozprzestrzenianie się bardziej opornych form wirusa.

Zmieńmy punkt widzenia

Poszukiwanie jakiejkolwiek logiki w tym, co mówią nam media głównego nurtu, przywódcy naszych rządów, wirusolodzy i tak zwani „eksperci”, jest żmudnym wyzwaniem, które znika jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki i zamienia się w najbardziej cyniczną racjonalność, jeśli tylko będziemy mieć na tyle intelektualnej uczciwości, aby zmienić nasz punkt widzenia. Powinniśmy zatem wyrzec się uspokajającego założenia, które mówi nam, że nasi przywódcy działają dla naszego dobra, a ogólniej mówiąc, że nasi interlokutorzy są uczciwi, szczerzy i kierują się dobrymi intencjami.

Uwierzcie mi, rozumiem, że łatwiej byłoby pławić się w iluzji, że „wszystko będzie dobrze” i że ta pandemia naprawdę jest ogromną katastrofą, na którą nikt z nas nie był przygotowany. O wiele łatwiej jest pomyśleć, że przywódców świata należy oceniać z wdzięczną pobłażliwością, wybaczając im błędy, które każdy mógł popełnić w tej walce z „niewidzialnym wrogiem”. Budzi otuchę przekonanie, że międzynarodowym firmom farmaceutycznym i międzynarodowym agencjom medycznym leży na sercu wyłącznie nasze dobro i że nigdy nie byliby w stanie dystrybuować, wyłącznie z przyczyn ekonomicznych, eksperymentalnych leków, które w końcu sprawią, że wszyscy będziemy chronicznie chorzy lub umrzemy. Niesamowicie trudne i psychicznie wyczerpujące jest stawienie czoła codziennym zmaganiom z krewnymi, przyjaciółmi, znajomymi i kolegami z pracy, tylko z tego powodu, że uważamy narrację Covid za absurdalną. Postawienie się w sytuacji „zwolenników teorii spiskowych” lub „negacjonistów”, a tym samym stanie się obiektem politowania, pogardy lub potępienia społecznego jest niewdzięczną rolą, zwłaszcza gdy robią to bliscy nam ludzie, którzy wierzą w globalne kłamstwo. A jeszcze bardziej niewdzięczne jest poczucie dyskryminacji i ostracyzmu, nawet ze strony naszej wspólnoty kościelnej, a tym bardziej, gdy widzimy biskupów i najwyższą hierarchię, dostosowujących się do narracji głównego nurtu.

Rzeczywistość jest zupełnie inna i nasza postawa sprawia, że popadamy w dysonans poznawczy, który szeroko zbadała psychologia społeczna. Rzeczywistość jest nie tylko inna, ale diametralnie odmienna od tego, co nam się mówi, i będzie dla nas lepiej, jeśli postaramy się ją zrozumieć, rozpoznać, zmierzyć się z nią i walczyć z nią z całych sił – także dlatego, że modus operandi tej operacji jest podobny do wydarzeń z jakimi mieliśmy już w historii do czynienia.

Postawmy się w sytuacji zwolenników Wielkiego Resetu

Zacznijmy od punktu widzenia tych, którzy zorganizowali ten spisek, a nie tych, którzy nieświadomie go znoszą. Jeśli postawimy się w sytuacji Billa Gatesa, George’a Sorosa czy Klausa Schwaba, będzie łatwiej zrozumieć, że jeśli bez osłonek ogłosimy, że zdecydowaliśmy się zdziesiątkować światową populację za pomocą serum genowego, to najprawdopodobniej nie uzyskamy na to zgody mas ani wsparcia instytucji, ponieważ ujawnienie naszego zbrodniczego planu wywołałoby bunt, a przede wszystkim zdemaskowało nasze plany.

Przecież już kilkakrotnie deklarowaliśmy nasze plany; pisaliśmy o nich w materiałach końcowych naszych kongresów; powtarzaliśmy je w wywiadach i spotkaniach; kazaliśmy je nawet wygrawerować na Georgia Guidestones. Być może nasze zapowiedzi tego zbrodniczego planu brzmiały zbyt bezczelnie i niewiarygodnie, a ci, którzy mogli czuć się zagrożeni, woleli odwracać głowę gdzie indziej, obwiniając przy tym tych, którzy podnosili alarm, tak jak to było w przypadku Laokoona.

Postanawiamy zatem opowiedzieć „piękną bajkę” o globalnym zaangażowaniu, eko-zrównoważeniu, inkluzywności, odporności na wirusa, którego prawdopodobnie sami stworzyliśmy, w finansowanym przez nas laboratorium w Wuhan, przedstawiając go jako zabójczą pandemię, która wymaga podjęcia natychmiastowych działań uzasadnionych stanem zagrożenia życia. Skoro żadnego zagrożenia nie było, bo to po prostu syndrom grypy, prawie normalny koronawirus, jak w każdym innym roku; musimy skłonić urzędników WHO – podmiotu prawie w całości finansowanego przez nas i naszego sojusznika, chińską dyktaturę komunistyczną – aby wydali dyrektywy zakazujące leczenia, powodując dużą liczbę zgonów, które można przypisać Covidowi i prowadzić pacjentów do śmierci poprzez narzucenie im wymuszonej respiracji. Oczywiście firmy farmaceutyczne, których jesteśmy udziałowcami za pośrednictwem funduszu inwestycyjnego Black Rock, mają swój interes w produkcji szczepionek bez zwykłego okresu testowania, ponieważ w czasie, gdy leczenie jest zabronione, można również uchylić przepisy chroniące zdrowie publiczne, a szczepionki – a raczej surowice genowe – mogą zostać dopuszczone do eksperymentalnej dystrybucji. Aby przypieczętować pactum sceleris z chińskim reżimem, możemy go zasypać zamówieniami na maski, wymazy, respiratory i środki medyczne, chociaż wiemy, że są bezużyteczne i nie spełniają parametrów medycznych.

W międzyczasie, nasi „eksperci” – czyli prawie zawsze nasi byli pracownicy lub instytuty i firmy doradcze, które sponsorujemy – sieją panikę w mediach równie absurdalnymi prognozami. Dziennikarze i gospodarze programów telewizyjnych prostytuują się przed swoim nowym szefem, wyrzekając się etyki zawodowej i obowiązku poszanowania prawdy za wszelką cenę. Dobrze wiemy, że za pieniądze i sławę, łatwo możemy kupić lojalną współpracę wielu, zwłaszcza jeśli zawdzięczają nam swoją pozycję, ponieważ jesteśmy udziałowcami gazet, dla których pracują, lub głównymi nabywcami ich powierzchni reklamowej. Jednocześnie sprawiamy z pomocą naszych ludzi w rządach, że środki publiczne są przeznaczane na finansowanie mediów, oczywiście w oczekiwaniu, że będą one promować oficjalną narrację i cenzurować każdy głos sprzeciwu.

Służba zdrowia również znajduje się w naszych rękach i to od lat! Stopniowo niszczyliśmy publiczny system opieki zdrowotnej, umieszczając naszych ludzi w rządach krajowych, w Unii Europejskiej i w organizacjach międzynarodowych; a po jego zniszczeniu ubolewaliśmy nad jego nieefektywnością i zaleciliśmy zastąpienie go prywatną służbą zdrowia, której jesteśmy udziałowcami. To, co pozostało z publicznej służby zdrowia, jest obecnie przekształcone w model biznesowy, w którym zysk stawiany jest ponad leczeniem, a w każdym przypadku niegospodarności, to państwo spłaca długi szpitali . Dobrze wiemy, że zyski z pandemii są dla wielu kuszące do tego stopnia, że milczą w obliczu hospitalizacji, która jest bezużyteczna lub doprowadza do śmierci pacjenta w wyniku błędnego leczenia o którym wspomnieliśmy. Trzy tysiące euro dziennie za łóżko na oddziałach intensywnej opieki medycznej za jednego pacjenta z Covid zostaje uzasadnione paniką społeczną, ponieważ tych łóżek jest niewiele, ponieważ zmniejszyliśmy ich liczbę w ostatnich latach dzięki beztroskim politykom. Na koniec, za wszystko oczywiście zapłaci państwo.

Jeśli następnie uda nam się użyć testów wymazowych, aby ludzie uwierzyli, że bardzo wysoki odsetek populacji ma pozytywny wynik badania, zagwarantujemy utrzymanie stanu wyjątkowego, a wraz z nim procedury, które niszczą gospodarkę. I właśnie tego chcemy: zlikwidować małe firmy, zmusić ludność do kupowania przez internet wszystkiego, czego nie mogą już kupić w lokalnym, rodzinnym sklepie, zarabiać nawet na pizzerii lub restauracji, która aby przetrwać jest zmuszona do korzystania z firm kurierskich, których jesteśmy udziałowcami. Wreszcie, aby ten atak był kompletny, zwiększamy nielegalną imigrację dzięki naszym „humanitarnym” fundacjom i organizacjom pozarządowym, zwiększając w ten sposób przestępczość, przekierowując fundusze od obywateli na radzenie sobie z kosztami imigracji i sprawiając, że Europa zostanie zaatakowana przez fale muzułmanów, domagających się praw dla siebie. Ich obecność pozwala nam rozbijać społeczną i religijną tkankę narodów, w imię „gościnności” i wykorzystywania poczucia winy, zagrożenia rasizmem i retoryki czynienia dobra, którą udało nam się nawet wprowadzić do Kościoła katolickiego. Oczywiście destabilizacja społeczna, którą stworzyliśmy, pozwala nam ustanawiać prawa antydyskryminacyjne i antyrasistowskie, tłumiąc sprzeciw tych, którzy czują się osaczeni i zagrożeni.

Wreszcie, dzięki zadłużeniu państwa w związku z pandemią i kryzysem społecznym, które sztucznie stworzyliśmy, jesteśmy w stanie narzucić wypłatę środków z Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Banku Centralnego i Unii Europejskiej, wpychając narody w spiralę zadłużenia i zmuszając je do inwestowania tych środków zgodnie z kryteriami i „warunkami”, które służą jedynie temu, aby transformacja społeczeństwa i „zielonej gospodarki” była jeszcze bardziej nieodwracalna: to jest Wielki Reset.

Najpierw udało nam się wywołać strach przed „niewidzialnym wrogiem” i uciszyć sprzeciwy naukowców, intelektualistów i zwykłych ludzi. Potem udało nam się przekonać ludzi, że zbawienie świata zależy od szczepionek; teraz jesteśmy w stanie szantażować miliardy ludzi, którym mówimy, że jeśli chcąc wrócić do jakiejś formy rozluźnienia nałożonych ograniczeń, muszą zaakceptować „zieloną przepustkę”, aby wyjechać za granicę, wejść na stadion lub pójść na zakupy. Nacisk, jaki wywarliśmy na masach jest taki, że wielu zaakceptuje te formy kontroli. Wkrótce wyciągną ręce, aby wszczepić sobie podskórny chip, który pozwoli nam dokończyć nasz plan.

Wszystko to teraz staje rzeczywistością: zarówno paszport szczepionkowy, który niekoniecznie będzie ograniczał się tylko do Covid, jak i płatności elektroniczne zamiast gotówki. „Nikt nie będzie mógł nic kupić ani sprzedać, jeśli nie będzie miał znaku bestii” (Ap 13:17). Dzięki temu wystarczy nacisnąć przycisk, aby usunąć osobę z życia społecznego – i to my będziemy trzymać palec na tym przycisku.

W tym wyrazie pogardy dla cywilizacji, której nienawidzimy; zmuszamy masy do żywienia się chrząszczami i larwami, wychwalając ich właściwości odżywcze i zbawienny wpływ na środowisko, podczas gdy dla siebie rezerwujemy wyborne mięso. Nakłaniamy ich, aby zrzekli się własności prywatnej w zamian za dochód gwarantowany, dzięki któremu mogą nam zapłacić za dzierżawę 30-metrowego mieszkania, oczywiście przy zerowej emisji. Wsadzamy ich na elektryczne hulajnogi wyprodukowane w Chinach, podczas gdy sami jeździmy niestandardowymi samochodami, które powodują różnego rodzaju zanieczyszczenia, pływamy na bardzo drogich jachtach i podróżujemy helikopterami. W tym samym czasie, zwolnieni z pracy pięćdziesięciolatkowie pracują jako kurierzy, a my otrzymujemy miliardy dywidend od naszych firm zlokalizowanych w rajach podatkowych. Osiągnęliśmy taki poziom zniewolenia mas, że nie mamy powodu, aby obawiać się jakiegokolwiek buntu, który i tak zostałby stłumiony pałkami, przy milczeniu mediów i naszych lewicowych sojuszników.

Nawet jeśli ta pandemiczna farsa nie przyniesie pożądanych efektów z powodu nieprzewidzianych wydarzeń, mamy już przygotowany kolejny krok: kryzys klimatyczny jako pretekst do narzucenia „przemiany ekologicznej” i „zrównoważonego rozwoju”. Możemy też rozpocząć kolejny konflikt na Bliskim Wschodzie, aby sprowokować ataki terrorystyczne w naszych miastach i zasiać panikę wśród ludności. Jeśli te wypróbowane i przetestowane metody się nie powiodą, możemy wymyślić – dlaczego nie? – atak kosmitów, na temat którego niektórzy nasi przyjaciele zaczynają już otwierać słynne „okno Overtona”. Cóż bowiem lepszego dla podsycania zbiorowego lęku, niż istoty pozaziemskie, które można uznać za „niewidzialnego wroga”, co zapowiadamy od dziesięcioleci w filmach, w których pokazujemy inwazje stworzeń z przestrzeni kosmicznej? Z drugiej strony masy wierzą we wszystko, co przekazują im media głównego nurtu – jak widzieliśmy w ostatnich miesiącach – bez względu na to, jak absurdalne i irracjonalne może to być. Jeśli widzisz to w telewizji, to musi być prawda!

Modus Operandi Wielkiego Resetu

Teraz, wychodząc z butów Gatesa i Sorosa, przyjrzyjmy się całej operacji z zewnątrz, starając się dostrzec powtarzające się elementy. Pierwszym z nich, jak powiedziałem wcześniej, jest porażający ogrom zbrodniczego projektu elity i konieczność przysłonienia go akceptowalnymi ideałami. Drugim jest stworzenie sytuacji kryzysowej – w przeszłości mogła to być krwawa wojna, dziś wojna bakteriologiczna lub konflikt toczony metodami finansowymi – który sprawia, że uciekanie się do rozwiązań przygotowanych i zaplanowanych przez elity jest nieuniknione. Trzeci element to pozorne rozwiązanie, które pozwala na wprowadzenie „reform” i ograniczeń swobód osobistych, które w normalnych czasach byłyby nie do przyjęcia i bezprawne. Spowoduje to wewnętrzny podział społeczeństwa, tworząc nowych „wrogów ludu” i odwróci uwagę od prawdziwych architektów konfliktu.

Jeśli pomyślimy o ataku z 11 września 2001 r., zrozumiemy, że modus operandi jest zasadniczo taki sam, jak to miało miejsce w przypadku wojny w Zatoce Perskiej czy wojny domowej w Libii. Zagrożenie terrorystyczne zostało wykorzystane jako pozorna przyczyna, fałszywy pretekst do uzasadnienia inwestycji w przemysł zbrojeniowy, zaostrzenia kontroli społecznej, przewrotów politycznych, przywłaszczenia zasobów energetycznych w Iraku i Libii oraz uniemożliwienia niezależności ekonomicznej byłych kolonii francuskich Afryki Zachodniej i Środkowej. Osiągnięta w ten sposób destabilizacja podsyciła plan substytucji etnicznej w Europie i jednocześnie pozbawiła Afrykę młodych pokoleń, które byłyby w stanie uczynić ją zamożną i autonomiczną. Uderzyła również we wspólnoty katolickie w byłych koloniach, podsycając islamski fanatyzm jako warunek wstępny krwawych konfliktów, a teraz eksportuje te konflikty do zdechrystianizowanej Europy, która bezwładnie obserwuje codzienne palenie swoich kościołów, podczas gdy nadąsana Szwedka jest wykorzystywana przez system jako apokaliptyczny kaznodzieja zmian klimatycznych i globalnego ocieplenia.

U podstaw tego modus operandi zawsze tkwi kłamstwo, które służy ukryciu prawdziwych intencji elity i każe je akceptować jako nieuniknione. Zmiany te, w warunkach względnej normalności doprowadziłyby do trudnych do zdławienia rewolt. Obwinianie dysydentów, kryminalizacja tych, którzy nie zgadzają się na szczepienia, sugerowanie „negacjonistom” zaburzeń psychicznych lub określanie ich mianem ” zwolenników teorii spiskowych” przybiera na sile w ostatnich miesiącach wraz z tworzeniem dla nich obozów odosobnienia, zakazem podróżowania bez badań lekarskich a przede wszystkim dzięki bębnieniu mediów. Rozprzestrzenianie się technologii 5G, która w wielu krajach została niezauważona z powodu lokdałnów, umożliwi śledzenie populacji za pomocą aplikacji lub podskórnego chipa w stałym połączeniu z Internetem.

Wielki Reset ma wiele precedensów

Kłamstwo jest więc stałą cechą architektów różnych Wielkich Resetów ostatnich kilku stuleci. Protestancka pseudo-reformacja była wielkim resetem, który uderzył w jedność wiary Europy, powodując ranę, której katastrofalne konsekwencje są widoczne do dziś. Rewolucja Francuska była Wielkim Resetem, podobnie jak włoskie Risorgimento, tak samo rewolucja rosyjska. Dwie wojny światowe były wielkimi resetami, wraz z rewolucją przemysłową, rewolucją 1968 roku i upadkiem muru berlińskiego. Za każdym razem, zauważcie, pozorny powód tych rewolucji nigdy nie odpowiadał prawdziwemu. Sprzedaż odpustów jako pretekst do buntu Lutra, podsycała pragnienia książąt niemieckich, by przejąć w posiadanie klasztory i diecezje, przez co doprowadziła do rozprzestrzeniania się herezji na świecie i osłabienia papiestwa, pierwszej ostoi chrześcijaństwa. We Francji bieda ludu była pretekstem do zniesienia monarchii i ustanowienia republiki masońskiej i antychrześcijańskiej. Podział państw włoskich i dążenie do ideału jedności narodowej były pretekstem do zniszczenia Królestw i Księstw oraz przyłączenia Państwa Kościelnego do Królestwa Włoch, którego monarchia była podporządkowana lożom, a później została zniesiona, gdy tylko zadanie zostało wykonane.

Ucisk chłopstwa rosyjskiego był pretekstem do likwidacji cara i ustanowienia komunistycznej dyktatury. Roszczenia poszczególnych narodowości było pretekstem do I wojny światowej w celu zniesienia Cesarstwa Austro-Węgierskiego i utrwalenia konfliktów etnicznych. W czasie II wojny światowej, nazizm – najpierw finansowany, a potem zwalczany – był pretekstem do kolonizacji Europy i podporządkowania jej gospodarczo i kulturowo amerykańskiemu liberalnemu kapitalizmowi i rosyjskiemu komunizmowi, tym samym ją osłabiając. Eksploatacja warstw chłopskich była pretekstem do wykorzystywania ich we fabrykach jako robotników i karmienia Molocha nowoczesnego kapitalizmu. Pragnienie wolności młodych ludzi było pretekstem do zepsucia ich intelektu i woli, do rozbicia tradycyjnej rodziny przez rozwody, niszczenia macierzyństwa środkami antykoncepcyjnymi i aborcją oraz uderzenia w samo pojęcie władzy. Koniec bloku sowieckiego i jego krajów satelickich był pretekstem do szerzenia liberalnego kapitalizmu i konsumpcjonizmu oraz moralnego zepsucia narodów wycieńczonych siedemdziesięcioma latami komunistycznej dyktatury, a których zaciekły sprzeciw wobec Nowego Porządku Świata jest powodem niedawnych i ciągłych ataków na Prezydenta Putina.

Wielki Reset dotyczy również Kościoła

Od tej długiej serii Wielkich Resetów organizowanych przez tę samą elitę spiskowców, nie udało się uciec nawet Kościołowi katolickiemu. Tutaj również, lepsze zrozumienie liturgii przez lud, było pretekstem Soboru Watykańskiego II do zniszczenia Mszy Apostolskiej, zniesienia świętego języka i profanacji obrzędów. Tęsknota za jednością z heretykami i schizmatykami była pretekstem do zainicjowania soborowego ekumenizmu i kolektywizacji władzy biskupów, którzy są dziś sprowadzeni jedynie do roli wykonawców decyzji Konferencji Episkopatu.

Kłamstwa rozmaitych Wielkich Resetów

Jak wszystkie oszustwa, również te, które wykluł diabeł i jego słudzy, opierają się na fałszywych, nigdy nie dotrzymywanych obietnicach, w zamian za które, rezygnujemy z pewnego dobra, które nigdy nam nie zostanie zwrócone. W Edenie perspektywa upodobnienia się do bogów doprowadziła do utraty przyjaźni z Bogiem i utraty wiecznego zbawienia, które tylko odkupieńcza Ofiara naszego Pana była w stanie przywrócić. Rewolucję przeciwko monarchiom katolickim osiągnięto dzięki obietnicy dobrobytu i niższych podatków, złożonej klasom niższym, której również nigdy nie dotrzymano. Ci, którzy uwierzyli w to oszustwo, ujrzeli, jak ich świat się zawalił i byli o wiele bardziej uciskani niż wcześniej. Rewolucja przemysłowa została przyjęta z nadzieją, ponieważ obiecywała nowe miejsca pracy w fabrykach, ale ci, którzy opuścili wieś lub rodzinny sklep, zostali wykorzystani przy taśmie montażowej, wyrwani z tradycyjnych rytmów swych wsi i stłoczeni na ponurych obrzeżach dużych metropolii.

Wraz z pandemią stopniowo wmówili nam, że izolacja, lokdałny, maski, godziny policyjne, „msze transmitowane na żywo”, „zdalne nauczanie”, „zdalna praca”, fundusze naprawcze, szczepionki i „zielone przepustki” pozwolą nam z niej wyjść, i wierząc w to kłamstwo, wyrzekliśmy się praw i stylu życia, o których przecież mówili, że nigdy już nie wrócą: „Nic już nie będzie takie samo”. „Nowa normalność” nadal będzie nam przedstawiana jako ustępstwo, które będzie wymagało od nas zaakceptowania utraty tych wolności, które do tej pory uznawaliśmy za rzecz oczywistą. Pójdziemy na kompromis, nie rozumiejąc absurdu naszego posłuszeństwa i nieprzyzwoitości żądań tych, którzy nami przewodzą, wydających rozkazy tak groteskowe, że naprawdę wymagają całkowitej rezygnacji z rozsądku i godności. Na każdym kroku następuje dokręcanie śruby i kolejny krok w przepaść. Jeśli nie zatrzymamy się w tym wyścigu do zbiorowego samobójstwa, nigdy już nie wrócimy do normalności.

Zatem kłamstwo, kłamstwo, które również jest potępione w Piśmie Świętym: gdyby Wąż powiedział Adamowi i Ewie, że jedząc owoc z drzewa stracą nieśmiertelność i wszystkie dary, które dał im Bóg, nadal bylibyśmy w Edenie. Ale czego możemy oczekiwać od tego, który jest „mordercą od początku”, „kłamcą i ojcem kłamstwa” (J 8,44). Czy to nie dzięki kłamstwom i fałszywym świadectwom nasz Pan został pomówiony i oskarżony przez Sanhedryn o to, jakoby mówił ludziom, aby nie płacili podatków Cezarowi? Czyż nie podstępem i szantażem arcykapłani zmusili Piłata do ukrzyżowania Syna Bożego, grożąc Piłatowi, że jeśli uzna go za niewinnego, wystąpi przeciwko rzymskiemu cesarzowi?

Wielki Reset jest ostatnim krokiem przed ustanowieniem Nowego Porządku Świata

Naszym obowiązkiem jest ujawnienie oszustwa Wielkiego Resetu, ponieważ można go wywodzić ze wszystkich innych ataków, które w ciągu historii próbowały unieważnić dzieło Odkupienia i ustanowić tyranię Antychrysta, albowiem to jest prawdziwym zamiarem architektów Wielkiego Resetu. Nowy Porządek Świata – nazwa, która wyraźnie nawiązuje do soborowego Novus Ordo – obala boski kosmos, by szerzyć piekielny chaos, w którym wszystko, co cywilizacja z trudem budowała przez tysiąclecia z inspiracji Łaski, zostaje obalone i wypaczone, zepsute i unieważnione.

Każdy z nas musi zrozumieć, że to, co się dzieje, nie jest owocem niefortunnego zbiegu niekorzystnych okoliczności, ale raczej pokrywa się z szatańskim planem – w tym sensie, że za tym wszystkim stoi Zły – który na przestrzeni wieków dąży do jednego celu: zniszczenia dzieła Stworzenia, unieważnienia Odkupienia i usunięcia wszelkiego śladu Dobra na ziemi. Aby to osiągnąć, ostatnim krokiem jest ustanowienie synarchii, w której dowództwo przejmuje kilku anonimowych tyranów spragnionych władzy, którzy oddają się kultowi śmierci i grzechu oraz nienawiści do Życia, Cnoty i Piękna, ponieważ jaśnieje w nich wielkość tego Boga, przeciwko któremu wciąż wołają swoje piekielne „Non serviam”. Członkami tej przeklętej sekty są nie tylko; Bill Gates, George Soros czy Klaus Schwab, ale także ci, którzy od wieków spiskują w cieniu, w celu obalenia Królestwa Chrystusa: Rotszyldowie, Rockefellerowie, Warburgowie oraz ci, którzy dziś zawarli sojusz z najwyższą hierarchią Kościoła, wykorzystując autorytet moralny Papieża i Biskupów, celem przekonania wiernych do szczepienia.

Korumpowanie władzy jest niezbędną przesłanką Wielkiego Resetu

Wraz z uświadomieniem sobie zbrodniczego kłamstwa całego systemu, musimy także zwrócić uwagę na zepsucie władzy i fiasko modelu społecznego, politycznego i religijnego, który jest dzieckiem Rewolucji. Nowoczesna demokracja po raz kolejny okazała się oszustwem, za pomocą którego chciano usunąć Chrystusa Króla z Jego Zwierzchnictwa nad jednostkami i nad społeczeństwami, pod pozornym pretekstem przekazania ludowi władzy, która w rzeczywistości została przejęta przez antychrześcijańską i bezbożną elitę. Kiedy się powie, że władza nie pochodzi od Boga, ale znajduje się w rękach ludu, kiedy religia nie jest uważana za nadprzyrodzoną zasadę transcendentną, lecz za amorficzny immanentny sentymentalizm lub odmianę antropologii; gdy moralność traci więź z Odwiecznym Prawem wpisanym przez Boga w ludzką naturę i dostosowuje się do mód; nic już wtedy nie stoi na przeszkodzie, by rządzący i rządzeni byli nieuczciwi i po prostu dążyli do własnych, partykularnych interesów, ponieważ nie ma już dobra i zła, nagrody i kary, nieba i piekła. Wszystko opiera się więc na wypaczonym pojęciu wolności, pogrążonym w rozpuście. Można bez wahania zdradzać, kraść, zabijać i kłamać, bez tej bojaźni Bożej, która w innych czasach potrafiła okiełznać naszą skłonność do zła, jeśli już nie z miłości dla Stwórcy i Odkupiciela, to przynajmniej ze strachu przed karą, jaką nieubłaganie pociągnęłoby za sobą nasze złe postępowanie.

Mamy do czynienia z klasą polityczną bez ideałów, w której bonum commune została najpierw zastąpiona programami politycznymi, których używano do uzyskania poparcia, a dziś przez zwykłą uległość wobec tych, którzy nimi rządzą; oligarchiom, którzy ich wybierają, płacą im, i domagają się od nich bezwzględnego posłuszeństwa wobec żądań Nowego Porządku Świata. Doszliśmy do punktu, w którym nawet wybory, które niegdyś były uznawane jako najwyższy wyraz demokracji, stały się irytującą błyskotką, którą można uznać tylko wtedy, gdy rządzący są pewni, że mogą ją nagiąć na swoją korzyść, a jeśli wynik nie spełnia oczekiwań, może być modyfikowany lub ignorowany. Kolosalne fałszerstwo wyborcze w amerykańskich wyborach prezydenckich jest tego uderzającym przykładem.

Kiedy politycy i przywódcy światowi, podporządkowani globalistycznej elicie nie dążą do dobra obywateli; umowa społeczna zawodzi, a autorytet, jakim ich zdaniem są obdarzeni, niknie. Dzieje się tak, ponieważ nie ma on potwierdzenia ani z góry – ponieważ nadprzyrodzona zasada i więź władzy zostały zniesione – ani od dołu. Taka władza staje się niczym innym jak dyktaturą i znienawidzoną tyranią, której nie można obalić odwołując się do rewolucyjnych zasad, które ją ustanowiły, ale powracając do uznania, że „nie ma władzy poza Bogiem” (Rz 13,1) i że ” świeckie państwo” jest bluźnierstwem, ponieważ zaprzecza suwerennym prawom Stwórcy i Odkupiciela wobec tych, których stworzył i odkupił.

Kryzys przywództwa dotyczy również hierarchii kościelnej

Władza, która od czasu Rewolucji Francuskiej została odebrana Panu i przypisana woli ludu, do pewnego stopnia pozostała nienaruszona w Kościele. Jeszcze sześćdziesiąt lat temu głosiła Królestwo Chrystusa nie tylko nad Jego poddanymi, nad społeczeństwami i narodami, ale przede wszystkim nad samą sobą, uznając naszego Pana za Głowę Mistycznego Ciała, a Papieża za Jego Wikariusza na ziemi. Sobór Watykański II przesunął królewską godność Chrystusa w kluczu eschatologicznym i w ten sposób Kościół stał się ofiarą tego samego demokratycznego oszustwa, w które popadły społeczeństwa obywatelskie prawie dwa wieki wcześniej. Osłabiając doktrynę o grzechu, tworząc moralność sytuacyjną i uznając słuszność błędu i fałszywych religii, Kościół katolicki zdetronizował się własnymi rękami, stawiając się w sytuacji błagania o aprobatę i legitymizację od potężnych tego świata, których rozkazom się podporządkował. To nie przypadek, że Bergoglio zarchiwizował tytuł „Wikariusza Chrystusa” jako tytuł anachroniczny. Tym samym Kościół staje się organizacją pozarządową, która głosi „zieloną teologię”, promuje inkluzywny kapitalizm Rotszyldów i organizuje konferencje na temat szczepionek z Antonim Faucim na czele, nie sprawuje już władzy w imieniu Chrystusa, ale staje się marionetką w rękach „władców marionetek”:

„Choć przyjście moje może jest spóźnione, Nie przykrzyj sobie kęs pogwarzyć ze mną, Gdy się nie przykrzy, patrzaj mnie, co płonę. 25 Jeżeliś popadł w tę krainę ciemną Z łacińskiej ziemi słodkiej, skąd ja moją Do piekieł winę przyniosłem nikczemną”( Pieśń XXVII, Boska komedia, Dante)

W tym kryzysie władzy, zarówno świeckiej, jak i duchownej – wielką odpowiedzialność należy przypisać tak zwanym umiarkowanym, którzy wydają się być dobrowolną lub mimowolną piątą kolumną w społeczeństwie. Musimy zaliczyć do niej prawie wszystkich przedstawicieli opozycji parlamentarnych w różnych państwach – przede wszystkim opozycji włoskiej – oraz partie tak zwanej centroprawicy. Nawet ci, którzy krytykują bezprawne i niekonstytucyjne zarządzenia uchwalane przez obecne rządy, w najmniejszym stopniu nie kwestionują ideologicznych podstaw wolnorynkowego kapitalizmu, który dziś połączył się w sojuszu z komunizmem, coś co byłoby nie do pomyślenia w innych czasach. Nie kwestionują tych zasad, ponieważ się z nimi zgadzają.

Błędy „umiarkowanych”

Ten sam błąd ubolewania nad skutkami, bez rozpoznania i zwalczania przyczyn, popełniają konserwatywni katolicy, którzy rozumiejąc odstępstwo najwyższych szczebli hierarchii pod rządami Bergoglio, nie odważą się przyznać, że jeśli osiągnęły one punkt oddawania bałwochwalczego kultu Pachamamie, stało się to możliwe tylko dzięki Dignitatis Humanae, że sabat w Astanie jest konsekwentnym zastosowaniem Nostra aetate, a niemiecka „Ścieżka Synodalna” – czyli ogłoszenie schizmy bez jej oficjalnego potępienia przez Stolicę Apostolską – to logiczny wniosek z Gaudium et Spes. Nie ma potrzeby udowadniania, że dokumenty soborowe są niczym innym jak przełożeniem rewolucyjnych i masońskich zasad na przestrzeń kościelną.

Wiemy dobrze , że kłamstwo jest symbolem diabła, znakiem rozpoznawczym jego sług, znakiem rozpoznawczym wrogów Boga i Kościoła. Bóg jest Prawdą; Słowo Boże jest prawdziwe, a On sam jest Bogiem. Mówienie prawdy, wykrzykiwanie jej z dachów i demaskowanie oszustwa to święte dzieło i żaden katolik – ani nikt, kto zachował jeszcze odrobinę przyzwoitości i honoru – nie może uchylać się od tego obowiązku.

Skuteczna reakcja

Każdy z nas został uznany, pomyślany i stworzony po to, aby oddać chwałę Bogu i być częścią wielkiego planu Opatrzności. Od wieczności Pan wzywa nas do współudziału z Nim w dziele Odkupienia, do współpracy w zbawieniu dusz i triumfie Dobra. Każdy z nas ma dziś możliwość wyboru; albo sprzymierzyć się z Chrystusem lub przeciw Chrystusowi; walczyć w sprawie dobra lub stać się wspólnikiem synów nieprawości. Zwycięstwo Boga jest najpewniejsze, tak pewne, jak nagroda, która czeka tych, którzy podejmą decyzję, by wejść na pole bitwy u boku Króla królów; a klęska oczekuje tych, którzy służą Nieprzyjacielowi i jest ona również pewna, podobnie jak ich wieczne potępienie.

Czy chcecie stracić przygotowane dla was najwyższe dobro, tylko w imię spokojnego życia, anonimowości, tchórzostwa i dla poklasku innych ludzi, zamieniając wieczność na pozorne i ulotne dobro? Zachęcam was, abyście byli świadkami Chrystusa, odważnymi orędownikami Prawdy i Dobroci, gdziekolwiek jesteście: na ławach Parlamentu, na oddziałach szpitalnych, w rektoratach uniwersytetów, w szkołach, z ołtarza i ambony, w pracy, w urzędzie, w sklepie, w rodzinie, w codziennych obowiązkach i tak, nawet w bólach i ciężkich chwilach; abyście byli godnymi spadkobiercami Świętych, którzy was poprzedzili, pamiętając, że będziecie musieli odpowiedzieć za swoje milczenie, swój współudział i współpracę ze złem. Jeśli nawet uciekniecie przed pomstą ludzi, nie będziecie mogli uniknąć Sądu Bożego; podobnie jak zostaniecie nagrodzeni za dobro, które uczyniliście i którego byliście orędownikami.

Z tą zbuntowaną i odstępczą falą, można walczyć przy współudziale wszystkich: od lekarza, który w końcu potępi krzywdzące traktowanie pacjentów, narzucone przez przestępcze przepisy, po policjanta, który odmawia stosowania bezprawnych rozporządzeń; od parlamentarzysty, który głosuje przeciwko nieuczciwym ustawom, do sędziego, który rozpocznie proces sądowy w sprawie zbrodni przeciwko ludzkości; od profesora, który uczy studentów samodzielnego myślenia, do dziennikarza, który ujawnia oszustwa i konflikty interesów możnych tego świata; od ojca, który broni dzieci przed szczepionkową furią, do syna, który chroni starszego rodzica, nie zostawiając go w domu opieki; od obywatela, który rości sobie prawo do naturalnych wolności, do rzemieślnika i restauratora, który nie akceptuje nacisku tych, którzy uniemożliwiają mu otwarcie działalności; od dziadka, który ostrzega wnuki przed niebezpieczeństwami dyktatury, po młodzież, która nie daje się uwieść modom i celebrytom.

Przywróćmy Koronę Chrystusowi Królowi, która została strącona przez Rewolucję

Kiedy ta farsa upadnie – a upadnie niechybnie i wkrótce – postarajcie się wszyscy z odnowioną gorliwością, aby Korona, którą strącili Jego wrogowie, została przywrócona Naszemu Królowi. Sprawmy, aby Pan Jezus królował w waszych duszach, w waszych rodzinach, w waszych wspólnotach, w Narodzie, w pracy, w edukacji, w prawie i sądzie, w sztuce, w informacji, we wszystkich dziedzinach życia prywatnego i publicznego. Niech was w tym wspiera nasza Najświętsza Matka i Królowa, Najświętsza Maryja Panna, która wiele razy upominała nas o niebezpieczeństwach i karach, jakie czekają świat, jeśli się nie nawróci i nie pokutuje i aby Jezus Chrystus znowu królował w Kościele Świętym, wypędzając niegodziwców, rozpustników i najemników.

Tylko tam, gdzie króluje Chrystus, istnieje prawdziwy pokój i zgoda: pax Christi in regno Christi. Do Niego, początku i końca wszystkich rzeczy, Alfy i Omegi, niech się wznosi ufna i żarliwa modlitwa każdego z nas i całej ludzkiej rodziny, prosząc Go, aby zachował nas w swojej łasce, wzmocnił nas w cnocie i uczynił nas odważnymi świadkami Ewangelii, abyśmy w ten sposób mogli osiągnąć wieczne szczęście w niebie.

+Carlo Maria Viganò, Arcybiskup

30 maja 2021

W uroczystość Trójcy Przenajświętszej

Tłum. Sławomir Soja

Źródło: The Remnant (June 2, 2021) – „THE TRUTH STANDS: The Great Reset, The Latest Great Lie”

Zakorzeniony w historii Polski i Kresów Wschodnich. Przyjaciel ludzi, zwierząt i przyrody. Wiara i miłość do Boga i Człowieka. Autorytet Jan Paweł II

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka