Urealniono stan rzeczy a poszło na wirusa, nie ma darmowej zupy, za wszystko przyjdzie na zapłacić.
Deficyt jest tak duży, że nie ma odważnego, żeby to powiedział. Kiedyś to musiało pierdyknąć i wykorzystano nadarzającą się sposobność, czyli wirusa.
To było mało i wprowadzono oprocentowanie lokat na poziomie 0.01% do 0,5% przy oprocentowaniu kredytów na poziomie 10%, czegoś takiego jeszcze nie było.
Świstak z GUS’em siedzi i zawija inflacje w sreberka.
Inne tematy w dziale Kultura