„Określenie 'Polskie obozy zagłady' jest skandaliczne, niedopuszczalne i zawsze powinno spotykać się z potępiającą reakcją, ale nie oznacza to jednak, że w każdym wypadku mamy do czynienia z przestępstwem” - oświadczenia tej treści wydała dziś Prokuratura Generalna w odpowiedzi na protest dyrektorów muzeów zorganizowanych w byłych NIEMIECKICH obozach, którzy wystosowali go oburzeni na stwierdzenie prokuratury stołecznej jakoby słowna zbitka „polskie obozy” nie znieważała Narodu Polskiego. A ja się zastanawiam, czy skoro zaniżenie liczby zamordowanych w tychże obozach (zwłaszcza, jeżeli zaniżana jest liczba Żydów) jest „kłamstwem oświęcimskim” i przestępstwem ściganym z urzędu to takim samym kłamstwem i przestępstwem nie powinno być celowe zmienianie przynależności narodowej ich (obozów) twórców i właścicieli?
Może się komuś moje pytanie wydać głupie, może tłumaczyć (samemu głęboko w to wierząc), że przecież nie o właściciela chodzi a o położenie na terytorium naszego kraju. To ja zapytam inaczej: dlaczego nie mówi się o obozach czeskich, austriackich, holenderskich, a wyłącznie o polskich? Chciałbym przypomnieć wszystkim zwolennikom teorii przynależności terytorialnej, że ani jeden obóz nie powstał na terenie wolnej Polski, wszystkie co do jednego zostały zorganizowane przez Niemców (a nie żadnych mitycznych nazistów) na terenach wcielonych do Rzeszy, czyli na terenach niemieckich – a co za tym idzie próba tłumaczenia, że chodzi o terytorium jest takim samym kłamstwem jak twierdzenie, że obozy zorganizowali Polacy czy zaprzeczanie istnieniu komór gazowych i krematoriów.
Mam do państwa prokuratorstwa jeszcze jedno pytanie: czy gdybym użył określenia „żydowski obóz koncentracyjny” albo „cygański obóz zagłady” tłumacząc się, że chodzi mi wyłącznie o narodowość zamordowanych w nim więźniów to też uznalibyście, że nie znieważam Żydów i Romów, czy czym prędzej wysmażylibyście akt oskarżenia i pogonili mnie przed oblicze wysokiego oraz surowego sądu? Zastanówcie się dobrze zanim odpowiecie, bo albo zostaniecie oskarżeni o antysemityzm i ksenofobię, albo przyznacie, że wasze tłumaczenie co do przestępczości określenia „polskie obozy” jest o kant tyłka potłuc. Wybierajcie – albo, albo.
P.S.: możecie też oczywiście przyznać, że nie jest waszym zadaniem obrona interesów i godności Narodu Polskiego a dbanie o polityczną poprawność i dobre samopoczucie naszych zachodnich sąsiadów, ale wtedy powinniście czym prędzej złożyć dymisję ze swoich stanowisk i pospieszyć do niemieckiej ambasady z prośbą o przyznanie obywatelstwa...
Inne tematy w dziale Polityka