Lemingi to są jednak wyjątkowo głupie stworzenia, którym instynkt stadny całkowicie przesłania ogląd rzeczywistości. Nie mówię tu o futerkowcach mieszkających w Skandynawii ale o naszych rodzimych, dwunożnych stworzeniach zaprogramowanych przez medialnych propagandystów zwanych dla niepoznaki moralnymi autorytetami. Polskie Lemingi pójdą za nimi w ogień, zrobią wszystko, co każą bezrefleksyjnie naśladując i długą kolumną waląc się ze skarpy w morze bo... no właśnie, za żadną ciężką chorobę nie pojmuję dlaczego...
A teraz lemingi ogłosiły bojkot spółki LPP. SA. Powód? Firma przeniosła wszystkie swoje znaki towarowe (Reserved, House, Mohito, Sinsay) najpierw na Cypr a potem do Zjednoczonych Emiratów Arabskich unikając w ten sposób płacenia podatków w naszym uciemiężonym kraju. Atak rozpoczęła, jakżeby inaczej, „Gazeta Wyborcza” publikując pełen oburzenia tekst opisujący praktyki zarządu LPP a lemingi, kierując się patriotyzmem psiej kupy i śpiewając radośnie hymn podatnika („Wszystko co nasze Polsce oddamy”), zachłysnęły się dziejową misją i hajda na wroga, Polska w potrzebie!, jęły pisać natchnione posty na forach internetowych i facebookowych profilach należących do firmy marek:
„Od tej pory nie kupuję w waszych sklepach, mam nadzieję, że 800 tys. mieszkańców Cypru wam to nadrobi”
„Zapomnijcie, że u Was cokolwiek kupię, Reserved: Nie kupuję u oszustów podatkowych”
„Mam nadzieję, że dobiorą się wam do tyłków, zgodność z prawem to jedno, przyzwoitość to drugie”
I tak dalej, i w ten deseń. A po spełnionym obowiązku lemingi gremialnie ruszyły czcić sukces w handlowych galeriach nabijając kabzę obcym inwestorom, którzy zagarniają kolejne centra miast niszcząc naszych rodzimych drobnych sklepikarzy. Porażająca logika, ale cóż poradzić? Głupich nie sieją, rodzą się sami.
Ja naprawdę rozumiem patriotyzm podatkowy, obywatel – także przedsiębiorca – ma wobec państwa obowiązki, płacenie podatków jest jednym z nich. Jednak kiedy to państwo robi wszystko, by go zdusić, by zedrzeć z niego ostatnią koszulę a uzyskane środki roztrwania w sposób doskonały tenże sam obywatel ma prawo się bronić. Ciekawe, że podobnym bojkotem lemingi nie obejmują swoich przyjaciół, braci, kuzynów, którzy wyjechali do Wielkiej Brytanii czy w inne rejony Europy by tam zarabiać pieniądze i płacić podatki olewając rodzimego fiskusa. Jakoś bardzo wybiórczo podchodzą do tej kwestii straszliwie cuchnąc moralnością Kalego – brat unikać fiskusa dobrze, przedsiębiorca (krwiopijca i wyzyskiwacz) unikać fiskusa źle bardzo. No i jest jeszcze jedna kwestia: „Wyborcza” nie napisała co myśleć o bracie, tylko o spółce LPP. I zaczął się owczy pęd idiotów, którzy nagle poczuli się patriotami. Za parę dni czerskie media znajdą sobie zapewne innego chłopca do bicia i lemingi zapomną o emigracji Reserved, House czy Mohito do raju podatkowego. Byle interes się kręcił i trwała leminża miłość do jedynie słusznej gazety...
Inne tematy w dziale Gospodarka