Lubelski sąd aresztował na wniosek prokuratury czterech mężczyzn podejrzanych o rozklejanie plakatów o treściach antysemickich. Trzech z nich – bezrobotnych trzydziestokilkulatków – policjanci ze specjalnej grupy do walki z ekstremistami przyłapali w nocy ze środy na czwartek na tzw. „gorącym uczynku” kiedy zawiesili na przystanku dwa plakaty – jeden z hasłem „Nasze ulice, nasze kamienice!” a drugi przedstawiający stylizowaną Gwiazdę Dawida, zdjęcia znanych lubelskich postaci i napis „Syjoniści won z Lublina”. Oskarżono ich o udział w grupie przestępczej oraz nawoływanie do przemocy i nienawiści m.in. wobec Tomasza Pietrasiewicza z Ośrodka Brama Grodzka (zaangażowanego w studia gender na KUL), którego podobizna widniała na jednym z plakatów. Czwartym aresztowanym jest pięćdziesięcioletni pracownik Muzeum na Majdanku, który na służbowej drukarce miał wydrukować co najmniej dwa plakaty. Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie oświadczyła co następuje: „Grozi im do pięciu lat więzienia. Uważamy, że na wolności mogliby mataczyć”.
Mam w związku z tym kilka pytań do prokuratury, sądu i policji szanownej:
1. Mężczyzn złapano na gorącym uczynku, skąd zatem przypuszczenie, że mogliby mataczyć w śledztwie? Skoro zostali przyłapani to rozumiem, że wszystkie dowody przeciwko nim zostały zebrane – chyba, że to przyłapanie jest szyte bardzo grubymi nićmi.
2. Dlaczego grozi im pięć lat pozbawienia wolności? Na czym konkretnie opiera się akt oskarżenia i czy nie przesadzono aby z kwalifikacją prawną czynu, który powinien raczej zostać uznany za chuligański wybryk?
3. Jakie zarzuty przedstawiono Krzysztofowi K. poza tym, że wydrukował dwa plakaty na służbowej drukarce, co może i kwalifikuje się jako wykroczenie służbowe ale na pewno nie jest przestępstwem zagrożonym tak wysoką karą? Jakie są dowody na udział Krzysztofa K. w tejże grupie przestępczej?
4. Pytanie ostatnie i najważniejsze: czy lubelskie aresztowania nie są przypadkiem ustawką mającą przed wizytą przedstawicieli Knesetu w naszym uciemiężonym kraju pokazać, że polskie władze ze wszystkich sił walczą z faszyzmem, nazizmem, antysemityzmem, ksenofobią i wszystkimi możliwymi patologiami?
Mam nadzieję, że już wkrótce poznamy odpowiedzi na te i wiele innych pytań cisnących się na usta. Zwłaszcza ciekawi mnie czy władza nasza kochana z równym zapałem ściga wszelkie przejawy antypolonizmu, od których aż kipią lewackie strony tworzone zwłaszcza przez działaczy Antify (tu przykład: https://zolnierzeprzekleci.wordpress.com)? Czy szkalowanie narodowych bohaterów jest traktowane przez służby z równym zapałem co idiotyczne plakaciki rozklejane po mieście? Dlaczego umorzono śledztwo dotyczące listy proskrypcyjnej „polskich faszystów” sporządzonych przez Antifę, która została opublikowana w internecie? Dlaczego nikomu nie przyszło do głowy by postawić zarzuty Januszowi Palikotowi, który nawoływał do przemocy wobec polskich działaczy narodowych? Czy prowadzone są śledztwa przeciwko lewackim bojówkarzom, którzy zaatakowali w Poznaniu działaczy Ruchu Narodowego używając kostki brukowej? Czy jakieś konsekwencje zostały wyciągnięte w związku ze spaleniem przez Jerzego Urbana szala w polskich barwach narodowych? Czy człowiek, który oblał farbą pomnik Inki znajdujący się na krakowskich plantach usłyszał jakieś zarzuty?
Mógłbym tak ciągnąć w nieskończoność, ale po co? Fakty mówią same za siebie, politycy, urzędnicy państwowi i przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości nie są zainteresowani, dla nich antypolonizm nie stanowi problemu, wolą do granic absurdu wyolbrzymiać każdy przejaw piaskownicowego antysemityzmu i przedstawiać nasz naród jako skrajnie ekstremistyczny i niebezpieczny dla światowego pokoju. Dowodem niech będzie zablokowanie ustawy rozszerzającej definicję kłamstwa oświęcimskiego o „polskie obozy zagłady”, regularne umarzanie przez prokuratury postępowań dotyczących opluwania Polaków czy kompletny brak reakcji polskich władz na oskarżenia członków polskiego podziemia niepodległościowego w zagładzie Żydów. O fetowaniu Baumana i Jaruzelskiego, którzy brali czynny udział w mordowaniu polskich patriotów, żołnierzy Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych nawet wspominać nie warto, oni nie są groźni – dziś wszystkie siły należy rzucić na front walki z rozlepiaczami plakatów i ludźmi, którzy z biało – czerwoną flagą chcą uczcić Narodowe Święto Niepodległości. Bo jeszcze, nie daj Panie Boże, przyjdzie im do głowy próba zbudowania suwerennego i niezależnego Państwa Polskiego i odzyskanie przez Naród należnego mu miejsca na europejskiej scenie politycznej...
Inne tematy w dziale Polityka